Kolumny GoldenEar Technology Triton One.R

Jacob Heilbrun, The Absolute Sound 298

Link do oryginalnej recenzji PDF znajduje się tutaj

 

Majestatyczne. Naprawdę. Renesans dźwięku

 

Sandy Gross, szef firmy GoldenEar, był u mnie w roku 2015 podczas testu jego kolumn Triton Five. Przyznał się potem w mailu, że było to dla niego ciężkie przeżycie. Martwił się bowiem, że delikatne głośniki jego kolumn nie wytrzymają poziomu dźwięku, jaki ustawiłem podczas słuchania płyty Led Zeppelin II. A jednak przeszły przez tę próbę bez problemów.

Kiedy pojawił się następnym razem, z nowymi kolumnami Triton One.R, nie miał już takich wątpliwości. Są to bowiem prawdziwe zestawy szerokopasmowe wyposażone w układ głośników, które potrafią wyprodukować potężny dźwięk. Co więcej, ich cena jest wręcz okazyjna. Nie mogę się powstrzymać od wyrażenia swojej opinii już na początku tego artykułu: to wspaniałe kolumny, trudno uwierzyć jak świetne brzmienie produkują. Zaś ich futurystyczny kształt jest doskonale podkreślany przez precyzyjnie położony lakier: jakby skrzydło przecinało powietrze. Najnowsze uzupełnienie linii Triton nie zajmuje również sporej powierzchni, co ułatwia im znikanie z pokoju podczas odtwarzania muzyki.

Jeżeli kiedykolwiek spotkałeś Sandy Grossa - często pojawia się na wystawach audio, gdzie najłatwiej go znaleźć przy stoiskach z winylami - wiesz, że to człowiek poświęcający cały swój czas na poprawę jakości brzmienia odtwarzanej muzyki. Wraz z partnerami [Donem Givogue.i Bobem Johnstonem] stworzyli kolumny, które brzmieniem sięgają high-endu nie kosztując przy tym fortuny.

Jak można się było spodziewać, Gross zmieścił w obudowie One.R sporo najnowszych technologii. Choć mogłem je ustawić samodzielnie, wymagało to sporo wysiłku. Przy wysokości około 120cm, każda z nich waży 40kg. Wąskie obudowy spoczywają na firmowych podstawach i stopkach. Firma Stillpoints produkuje dedykowane akcesoria, którymi można zastąpić firmowe oryginały. [Moim zdaniem produkty Stillpoints działają doskonale.]

Najciekawszym aspektem nowych kolumn Grossa, jest zastosowanie w każdej z nich trzech zasilanych subwoferów. Owalne membrany głośników są zbudowane z Nomexu impregnowanego polimerem. Zastosowane wzmacniacze klasy D są kontrolowane przez 56-bitowy procesor DSP, który pozwala wpływać na strojenie basu za pomocą pokrętła na tylnej ściance obudowy. Musisz więc mieć gniazdko blisko kolumn, albo długie przewody zasilające. GoldenEar zawsze lubił stosować owalne radiatory infrasoniczne [to ich własna nazwa membran pasywnych pozwalających na jeszcze lepsze rozciągnięcie niskich częstotliwości. One.R nie są wyjątkiem. Za wysokie tony odpowiada głośnik wstęgowy z magnesem neodymowym ‚High Velocity Folded Ribbon’. Zestaw głośników zamykają dwa średniotonowce średnicy 5,25”. Takie podejście sugeruje intencje konstruktora. Sandy Gross w domu posiada parę olbrzymich elektrostatów Sound Lab. W swoich konstrukcjach chce osiągnąć szybkość i spójność brzmienia kolumn elektrostatycznych lub planarnych. Pod pewnymi względami osiągnął sukces.

Tym, co zaskoczyło mnie najbardziej w brzmieniu One.R,jest ich płynność, gładkość i przejrzystość. Tuż wcześniej słuchałem u siebie kolumn Wilson WAMM Master Chronosonic. Nie wiedziałem więc czego spodziewać się po znacznie, znacznie tańszych Tritonach. Ale ich, przypominające planary, brzmienie natychmiast mnie ujęło. Szeroka i głęboka scena z precyzyjnie narysowanymi instrumentami, które pojawiają się i znikają bez żadnego spowolnienia. Oczywiście, w dużym stopniu wynika to z możliwości zastosowanej elektroniki, na przykład końcówek mocy Ypsilon Hyperion. Z drugiej jednak strony - One.R potrafią oddać wspaniałe wysokie tony, które dostarczają te monobloki.

Doskonała płyta CD A Trumpet Celebration by the Masters of Leipzig - z trębaczem Edwardem Carollem i grającym na organach Edwardem Brewerem - pokazuje zaskakującą spójność brzmienia One.R. Moje ulubione utwory z tej płyty napisał Goerg Philipp Teleman. Kolumny Triton One.R z łatwością pokazują nie tylko pełną kontrolę Carolla nad trąbką, ale i czystość tonu oraz mnogość jego odcieni w barokowej muzyce. W chorałach Bacha wyraźnie słychać potęgę basowej podstawy. Najważniejszym aspektem brzmienia jest jednak absolutna przejrzystość i lekkość brzmienia. W tym chorale, One.R nie mają najmniejszego problemu ze zróżnicowaniem brzmienia bębnów, kotłów, fagotu i organów.

Przejrzystość One.R było również wyraźnie widać na kolejnej płycie z nagraniem trąbki. Wydana przez EMI Classics płyta CD Alison Balsom. W transkrypcji koncertu skrzypcowego Vivaldiego, Balsom gra wykorzystując całą skalę – od głębokiego dołu po wysoką górę. One.R oddają to precyzyjnie bez żadnego wysiłku. Płyta ta pokazała jeszcze jedną zaletę tych kolumn: sposób w jaki prezentują rozmiary instrumentów i ich miejsce na scenie. Nigdy nie odnosiłem wrażenia, że są za duże lub rozmyte. Scena była głęboka, ale również doskonale zogniskowana na odpowiednich planach. Przez cały czas czujesz, że stoisz tuż przed orkiestrą a nie, że patrzysz na nią z daleka. Według mnie, pomaga to zanurzyć się w muzyce. A wszystko, co pomaga przybliżyć nas do sedna odtwarzanej muzyki jest dobre.

Jedną z moich trudnych, ale ulubionych płyt jest kompakt Musical Heritage Society, na którym nagrano wenecką muzykę na instrumenty dęte. Jest trudny, bo może zabrzmieć zbyt ostro, ulubiony – bo muzycy grają tu wspaniale. Połączenie przejrzystości i spójności One.R z ich umiejętnością budowania szerokiej sceny, czyni słuchanie kanonów i sonat Gabrielego czystą przyjemnością. One.R sprawnie oddzielają poszczególne grupy dęciaków i podkreślają barwy trąbek, puzonów i tub. To, co mogłoby zabrzmieć jak kakofonia, jawi się nam w sposób potężny, majestatyczny, uporządkowany.

Największą zaletą One.R są – moim zdaniem – doskonała scena dźwiękowa i pełne powietrza wysokie tony. Próbowałem zmieniać ustawienia w zakresie niskich częstotliwości. Nie byłem jednak w stanie osiągnąć  kontroli i uderzenia, które oferują znacznie droższe konstrukcje wiodących producentów w rodzaju Wilsona, Magico czy Rockporta. Głęboki bas to dla producentów kolumn stale rejon najtrudniejszy i najdroższy w kontroli. Fizyka to fizyka. Techniczne zaawansowanie firmy Golden Ear pozwala dojść daleko, ale do najlepszych z najlepszych jeszcze ciut brakuje. Nie jest to jednak zarzut dla One.R. Jak już wspomniałem, w kontekście ceny kolumny te można oceniać wyłącznie jako wybitne. Nie zależnie od tego czy słuchasz solowego fortepianu, czy całej orkiestry, muzyka płynie gładko i elegancko oraz ma odpowiednią podstawę. Jeżeli kupiłeś już parę ultrahigh-endowych kolumn, nie wymienisz ich zapewne na One.R. Jeżeli jednak szukasz czegoś naprawdę dobrego – warto się zastanowić. Nazywając swoją firmę GoldenEar [pol. złote ucho], Sandy Gross powiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Kolumny Triton One.R z łatwością pokonują jej poziom.

 

Dane techniczne

Typ: wolnostojąca kolumna z zasilanym subwoferem

Głośniki: 1 x wstęgowy głośnik wysokotonowy z magnesem neodymowym, dwa głośniki średnio/niskotonowe średnicy 5,25”, trzy głośniki niskotonowe 5x9” pracujące w układzie z czterema membranami biernymi 7x10”

Wzmacniacz subwofera: 1600W z procesorem DSP

Odpowiedź częstotliwościowa: 13Hz – 35kHz

Czułość: 92dB

Impedancja nominalna: kompatybilne z 8W

Rozmiary: 20,32 x 137,16 x 42,22 cm

Ciężar: 36,28kg