Scott Hull, The Occasional Magazine, lato 2019,
Link do oryginalnej recenzji PDF znajduje się tutaj

Są wielkie. To pierwsze wrażenie jakie wywołują, kiedy usiądziesz przed kolumnami GoldenEar Triton Reference. Są olbrzymie pod względem rozmiaru. Zaś włączenie ich do prądu tylko wzmacnia tę opinię. Chwilę potem przychodzą wątpliwości: ‘Mówisz, że ile one kosztują???’

Specjaliści od marketingu przekonują nas bezustannie, że ‘im coś jest droższe, tym jest lepsze’. Teraz, po wielu latach takich praktyk, konsumenci w zasadzie zaakceptowali ten punkt widzenia. Uczymy się też oceniać stosunek ceny do jakości ocenianych produktów. Jaki brzmi zdanie najczęściej wygłaszane przez sprzedawców w sklepach audio? Najprawdopodobniej tak: ‘Ten produkt jest lepszy od tamtego, który kosztuje dziesięć razy więcej’.

Pokusie wykorzystania tej hiperboli ulegają również niektórzy dziennikarze. Sam muszę się przyznać, że użyłem jej nie raz w swoich artykułach.

Przez lata pracy w Part-Time Audiophile miałem szczególną przyjemność testowania wielu absurdalnie drogich kolumn. Oczywiście, ‘absurdalny’ jest tu pojęciem względnym. Biorąc pod uwagę fakt, że przeciętny Amerykanin praktycznie nie ma oszczędności i może dysponować stosunkowo niewielkimi przychodami, granice między ‘dostępne’ a ‘śmieszne’ musimy stawiać w niewygodnych miejscach. Recenzowanie takich produktów jest moją pracą, ale na większość flagowych konstrukcji większości producentów po prostu mnie nie stać. Choć wiadomo, że  chciałbym je mieć. I dlatego gram w totolotka.

Trzeba przyznać, że byłbym wspaniałym bogaczem. Czekając na szczęśliwy los, nie ustaję jednak w poszukiwaniach  mitycznych ‘okazji’. Dlatego ze szczególną uwagą szukam komponentów rzeczywiście tańszych niż porównywalne produkty konkurencji.

Czego szukam w parze ‘referencyjnych’ kolumn? To proste: chcę doświadczyć czegoś ekstra! To jasne, że kolumny muszą mieć wspaniały bas i świetnie rysować scenę. Ale chcę też, żeby miały to coś. Coś,  co sprawi, że będę chciał stale słuchać swojego systemu. Nie jestem skupiony na szukaniu najwyższej rozdzielczości. Nie potrzebuję zaskakującego pasma przenoszenia. Nie czytam tabelki z danymi technicznymi. Podczas odsłuchów chcę przeżyć coś głębokiego. Lubię myśleć, że Sandy Gross, szef GoldenEar, zgadza się z moimi poglądami.

Jego projekty znane są z kilku rzeczy. Pierwszą z nich jest ‘obrazowanie’. Sandy uważa, że sposób rysowania sceny dźwiękowej jest sednem naszego hobby. Pragnie on, żeby w pokoju odsłuchowym odtworzyć [czy wręcz stworzyć] oryginalny spektakl. Kolejną ważną dla GoldenEar kwestią jest wartość, czyli stosunek ceny do jakości. Nie wystarczy stworzenie doskonałej kolumny, jeśli nikogo na nią nie stać. Pod tym względem, Triton Reference to konstrukcje wyjątkowe. Kosztują co najmniej pięć razy mniej niż porównywalne produkty konkurencji.

Kolumny GoldenEar Triton Reference stały w moim ‘dużym pokoju’ przez całe lato. Są wielkie. I bardzo, bardzo czarne. Wyglądają doskonale, ale może przydałaby się inna opcja kolorystyczna? Fornir za dopłatą? Oczywiście, czarny lakier fortepianowy to klasyka w dobrej szkole Forda T [‘Możesz mieć każdy kolor, pod warunkiem, że jest czarny’]. Poza tym ogranicza koszt produkcji. Po ustawieniu w pokoju, olbrzymie i czarne kolumny  Triton Reference przypominały mi pierwszą scenę z filmu ‘Odyseja kosmiczna: 2001’. Oczywiście, będą pasować w wielu współczesnych wnętrzach. Trzeba tylko pamiętać, że nie da się ich w żaden sposób ukryć lub zamaskować.

Kolumny spisują się lepiej, kiedy zostawimy wokół nich trochę miejsca. W przeciwieństwie do konstrukcji wentylowanych z tyłu, Tritony osiągają podobne rezultaty w wielu ustawieniach. Mnie najlepiej brzmiały rozstawione na odległość 250cm od siebie i 180cm od ściany, lekko skręcone do środka.

Zasilane subwofery kolumn GoldenEar Triton Reference mają swoje zalety, ale i wady. Plusem jest ich skuteczność: 93,5dB. Możesz więc korzystać ze wzmacniacza niewielkiej mocy i ciągle osiągać doskonałe brzmienie. U mnie były podłączone do integry Pass Labs INT-60. To nie słabeusz, ale i nie wielki piec. Nie miałem jednak żadnych problemów z ewentualnymi niedostatkami mocy. Co więcej, nie sądzę żebym potrzebował od Passa więcej niż 10W mocy. ‘Wadą’ zasilanych subwoferów jest konieczność indywidualnego ustawienia poziomu. Pierwszą pokusą dla każdego jest pójście za daleko. Zbyt głośny bas jednak spłaszcza całą prezentację. Warto więc zacząć od poziomów umiarkowanych a następnie dokładnie poszukać najlepszego. Trzeba też pamiętać, że obok kolumn muszą znaleźć się gniazda sieci elektrycznej.

Pierwsze wrażenia

Od pierwszego włączenia, kolumny GoldenEar Triton Reference zaskakują. Ich wielkość przekłada się bezpośrednio na rozmiar sceny dźwiękowej. W moim pokoju była olbrzymia. Czasem mówi się o przejściu z dwóch na trzy wymiary. To zadziwiające wrażenie. Tritony nie tyle odtworzyły salę koncertową w moim pokoju, ale przeniosły mnie wprost do sali koncertowej. Dziwne uczucie. Zdaje się, że skala dźwięku produkowanego przez te kolumny łamie prawa fizyki. Scena rozciąga się daleko na oba boki, poza kolumny. Podczas słuchania ‘Fanfare for the Common Man’  Aarona Coplanda, mogłem dokładnie policzyć rzędy orkiestry. Kiedy otoczył mnie emitowany przez kolumny dźwięk i dokładnie usłyszałem jak brzmią wszystkie smyczki, instrumenty dęte i perkusjonalia – moje serce na kilka sekund przestało bić. Potem jednak wybrałem życie i troszkę zmniejszyłem poziom głośności.

Warto to wspomnieć o wzmacniaczu sekcji niskotonowej. Dysponuje on mocą 1800W w konfiguracji ustawianej przez procesor DSP. Po odpowiednim ustawieniu kolumn i i regulacji kilkoma pokrętłami, pozwala to uzyskać w miarę ‘płaską odpowiedź’ w moim pokoju.

Wstęgowy głośnik wysokotowy brzmi bardzo naturalnie, z doskonałą dyspersją. Pasmo jest doskonale rozciągnięte. Ten typ głośnika nie jest najlepszy na świecie pod kątem prezentacji detali. Para kolumn Piano G2 niemieckiej firmy Tidal, na przykład, wyposażona w ‘diamentowe’ tweetery była lepsza w tym względzie. Ale to de facto nieuczciwe porównanie. Same głośniki wysokotonowe tamtych kolumn są droższe niż całe Tritony. Trzeba jednak podkreślić jedno: kolumny Triton Reference nie boją się żadnej konkurencji, niezależnie od jej ceny. Dzięki swojemu zrównoważonemu i liniowemu brzmieniu to doskonała propozycja dla wszystkich miłośników muzyki. Szczególnie przyjazne są zaś dla ludzkich głosów.

Odsłuchy

Zacząłem odsłuchy od czegoś delikatnego.  ‘One Voice’ kanadyjskiego tria Wailin’ Jennys to ćwiczenie w harmonii. Każdy wchodzący głos dodawał do muzyki nowe warstwy. A ja dostałem gęsiej skórki. Utwór ‘Woodstock’ napisany przez Joni Mitchell w wykonaniu duetu Good Harvest to mocniejszy materiał.  Ale pełne harmonii wybrzmienia zabrzmiały wręcz niebiańsko.

Kolumny imprezowe? Tak, i to z jakim uderzeniem! Wypełnianie dźwiękiem całej okolicy to cel niezbyt często stawiany przed produktami high-endowymi.  Ale kiedy zacząłem słuchać mojej prywatkowej playlisty z lat dziewięćdziesiątych [Nirvana, Mudhoney, Dinosaur Junior, Pearl Jam, Screaming Trees] dom trząsł się w posadach. Ja zacząłem śpiewać i tańczyć. Tak samo moje dzieci. I pies. Goście uciekli. Wspaniałe przeżycie.

Zakładając, że estetyka GoldenEar będzie współgrać z wystrojem wnętrza a pokój ma odpowiednie rozmiary, Triton Reference to chyba najbardziej opłacalny zakup w kategorii kolumn referencyjnego kalibru. Oczywiście, nie są tanie. Ale jeszcze do nie dawna takie brzmienie było dostępne dla posiadaczy bardzo, bardzo, bardzo drogich kolumn tworzonych produkowanych przez firmy należące do high-endowego panteonu. Absolutnie niedostępnych dla przeciętnych nabywców. Mówiąc prościej: Triton Reference są jak Porsche w cenie Mazdy. Według mnie, spełnia to kryteria prawdziwej ‘okazji’.

Kolumny GoldenEar Triton Reference potrafią grać z wielkim rozmachem. Ich brzmienie najlepiej określa przymiotnik ‘majestatyczne’. To kolumny, które dla wielu mogą być końcem poszukiwań, nabytkiem na długie lata. Stanowią prawdziwe wyzwanie dla konkurencji. Ich brzmienie zdaje się mówić ‘Pokaż czy potrafisz zrobić coś lepiej za mniej!’ [moim zdaniem jedyne kolumny zbliżające się do tego poziomu ceny do jakości to GoldenEar Triton One.R]

W każdym razie, szczerze radzę sprawdzić na własne uszy jak brzmią wspaniałe GoldenEar Triton Reference. Ja padam przed nimi na kolana. I dlatego dostają nagrodę ‘Wybór Redakcji’.