Positive Feedback 11/2015,

David W. Robinson 

Dr. David zaprasza Synergistic Research w odwiedziny i doznaje szoku!

Lubię niespodzianki.

Lubię je szczególnie wtedy, kiedy mnie zaskakują. Wiecie…wtedy, kiedy nie zwracam na nie uwagi. Tego typu sytuacje nie zdarzają się jednak zbyt często w naszym audiofilskim świecie. Zazwyczaj w rozsądny sposób mogę przewidzieć jakość dźwięku produktów, które będę recenzował. Większość moich recenzji odbywa się dzięki zaproszeniom; generalnie mam okazję usłyszeć urządzenia, które do mnie dotrą, jeszcze zanim zacznę pisać recenzję – mam pewne przewidywania co do tego, jak będą się sprawować, kiedy już znajdą się w moim pomieszczeniu odsłuchowym. Dlatego chodzę na imprezy masowe: terenowe badania mają na celu oddzielenie dobrych komponentów od złych, brzydkich i tych – wybaczcie – zupełnie do kitu. W taki sposób jednak również zmniejszam ilość sensacyjnych niespodzianek, jakie mogą mi się przytrafić.

Więcej pewności; mniej zabawy.

Tak więc…Synergistic Research.

W pewnym sensie ten konkretny projekt rozpoczął się zupełnie zwyczajnie; usłyszałem kilka intrygujących produktów na Targach RMAF 2014, w pokoju Philipa O’Hanlon’a (jak zwykle zresztą znakomicie brzmiącym). System Synergistic Research Atmosphere naprawdę mnie zaciekawił, gdyż efekty, jakie dzięki niemu uzyskano, wydawały mi się oczywiste. Wkładka Soundsmith Hyperion MI grała z przetwornikami PHT…również brzmiało to przekonywująco. Porozmawialiśmy więc z Tedem Denneyem, że za jakiś czas wypróbujemy kilka z ich produktów w moim pokoju odsłuchowym.

Zabrało to jednak znacznie więcej czasu, niż którykolwiek z nas by oczekiwał. Miałem już wcześniej kilka akcesoriów Synergistic, na przykład Headphone Optimized Transducer (HOT), służący do poprawy dźwięku słuchawek. (Przy okazji, to znakomita rzecz…przyjemnie wpłynęła na brzmienie moich Audeze LCD-3).

Jednak reszta urządzeń zaprezentowanych na pokazie nie dotarła do mnie przed sierpniem. Ted wyjaśnił, że chciał wykonać setup wszystkich elementów osobiście, ale kiedy nadszedł odpowiedni czas okazało się, że odbywa piesze wycieczki wysoko w górach ze swoim synem.

Zamiast niego pojawił się u mnie w domu Peter Hansen, Wiceprezes Synergistic Research, żeby zająć się instalacją całego zestawu urządzeń poprawiających akustykę pokoju odsłuchowego. Przywiózł ze sobą również nowe przewody Active Ethernet SE, żebyśmy mogli je wypróbować z przetwornikiem DAC Merging Technologies NADAC Quad DSD. Miało to również istotne znaczenie. Po powrocie z Targów THE Show Newport Beach 2015 byłem zmuszony wymienić swój kabel ethernetowy Kubala-Sosna Elation! Ethernet na znacznie bardziej pospolity CAT6. Degradacja praktycznie wszystkich elementów toru dźwiękowego była, delikatnie powiedziawszy, deprymująca.

Każdy, kto twierdzi, że „przewody nie robią różnicy” powinien osobiście doświadczyć czegoś takiego. Nie istnieje nic lepszego, niż posłuchać takiego kablowego audio-gniota, żeby uświadomić sobie, jak naprawdę powinny grać dobre przewody.

W głąb Króliczej Nory…

Peter Hansen to świetny gość: spokojny i żywiołowy jednocześnie. Kiedy przyjechał, wszystkim, co planowaliśmy, było podłączenie kilku kluczowych produktów Synergistica w naszym referencyjnym pokoju odsłuchowym. Wśród urządzeń były: system Atmosphere, przetworniki HFT, rezonator basowy Black Box, a także przewody Active Ethernet SE, gdyż byłem bardzo zdeterminowany, żeby odmulić połączenie z moim przetwornikiem NADAC.

Nic więcej.

Z takim właśnie założeniem rozpoczęliśmy pierwszy dzień instalacji. Na początek przeprowadziliśmy krótkie odsłuchy w naszym pokoju ze sprzętem stereo. Włączyłem kilka plików DSD przez NADAC i słuchaliśmy chwilę. Chciałem, żeby Peter zapoznał się z naszym pokojem i systemem referencyjnym i zdecydował w jaki sposób podejść do tematu. Wydawało się to zupełnie racjonalne rozwiązanie i wszystko szło dobrze.

Wtedy Peter zaczął się uaktywniać. Podskoczył jak sprężyna i powiedział: „No to wypróbujmy przetworniki HFT!”

To jest to, co nazywam prawdziwym działaniem.

Podczas wywołującego miłą satysfakcję pokazu fachowych umiejętności Petera, przetworniki HFT różnych rodzajów zaczęły rozprzestrzeniać się po pokoju odsłuchowym. Peter słuchał uważnie przez chwilę, a następnie mówił: „HFT jest potrzebny w tym miejscu!”. Potem siadał na chwilę, słuchał jeszcze przez moment i stwierdzał: „…a tutaj założymy HFT X!” (Ten wnosi więcej powietrza i detaliczności). Sytuacja powtórzyła się z HFT 2.0 (Ten z kolei dodaje więcej ciepła i nasycenia). HFT lądowały w przeróżnych miejscach…na ścianach, na suficie, drzwiach, na kluczowych elementach zestawów głośnikowych.

Powiem tak: Peter naprawdę dysponuje szeroką wiedzą na temat założeń projektowych Teda Denneya III oraz wachlarza produktów Synergistic Research i wpływu, jaki będą one miały na dany system audio. Firma opracowała użyteczne wskazówki ułatwiające instalację swoich urządzeń i zamieściła je w formie instrukcji na stronie internetowej. Zdecydowanie zachęcam tych z naszych czytelników, którzy są zainteresowani tematem, aby przejrzeli informacje zamieszczone na stronie i dowiedzieli się w jaki sposób można najbardziej efektywnie wykorzystać przetworniki HFT. Kiedy zostaną prawidłowo rozmieszczone, te niewielkie urządzenia są w stanie zdziałać cuda.

Z każdym kolejnym, maleńkim przetwornikiem umieszczonym w pokoju odsłuchowym, przestrzeń dźwiękowa zaczęła się wypełniać, nabierać ciała i rozkwitać, pojawiła się przejrzystość, więcej detali i jeszcze dodatkowo muśnięcie ciepła. Wyglądało to jakby części trójwymiarowej dźwiękowej układanki zostały złożone w całość tuż przede mną, a niedomagania z których istnienia nie do końca zdawałem sobie sprawę zostały uwypuklone, a następnie zlikwidowane.

Słyszałem już podobny efekt przy innych systemach poprawy akustyki, jakie miałem u siebie w domu, jednak nie sądzę, żebym kiedykolwiek zauważył tak wielką różnicę. Nie chodzi o to, że każdy produkt stanowił kompletne rozwiązanie problemów w pokoju odsłuchowym; ich efekt raczej się kumulował, formując symbiozę o niezaprzeczalnym, pozytywnym efekcie końcowym. Byłem nieco oszołomiony i splątany…

System Synergistic Research Atmosphere zajął miejsce tuż przed moim gramofonem Walker Audio Proscenium Black Diamond Level V, gdzie stanął pośrodku, ale jednocześnie nie przeszkadzał zbytnio w obsłudze urządzeń. (W razie czego łatwo można go przesunąć, jeśli chciałbym dostać się do komponentów umieszczonych w szafce).

Kiedy podłączyliśmy już zasilanie, zainstalowałem aplikację obsługującą funkcje systemu Atmosphere na moim iPadzie3, który bezprzewodowo łączy się z punktem dostępowym w pomieszczeniu. Następnie nawiązaliśmy połączenie Bluetooth z Atmosphere. Najpierw posłuchaliśmy efektów, jakie wnoszą do systemu podstawowe opcje Atmosphere ("Intimate Acoustic," "Holographic" oraz "Grand Canyon"). Każda z poszczególnych nazw przywołuje na myśl zmiany, jakie mogłem usłyszeć. Z pewnością wystąpiły zmiany w przestrzeni dźwiękowej, które wyraźnie słyszałem – większa lub mniejsza przestrzenność, skupienie, większa lub mniejsza ilość detali – zależnie od wybranej opcji. (Należy zauważyć, że każda zmiana opcji wymaga około 5 sekund czasu potrzebnego na jej aktywowanie).

Efekt zwiększył się jeszcze po dodaniu modułu ATM. W tym momencie pojawiły się 4 dodatkowe, zaawansowane opcje modyfikowania przestrzeni dźwiękowej: "In My Listening Room", "Expansive", "Amplified" i "Ethereal”. Przy wyborze każdej z opcji mamy również możliwość ustawienia pory dnia…(w różnych godzinach występuje różne nasilenie wpływu zakłóceń elektromagnetycznych, związanych z właściwościami ziemskiej atmosfery i jej interakcji ze Słońcem; dlatego wielu z Was zapewne zauważyło, że systemy muzyczne często brzmią lepiej wieczorem, niż w ciągu dnia). Możliwe jest również ustawienie dźwięku bardziej zdefiniowanego lub gładkiego (definition/smoothness), a także ekspansywności pola dźwiękowego. Każda z opcji menu opatrzona jest krótkim opisem efektów, jakich możemy spodziewać się przy jej uruchomieniu – bardzo przydatne. Wszystkie opcje wydawały się działać w naszym pokoju odsłuchowym jak należy, współpracując ze sprzętem światowej klasy, którego dźwięk tak doskonale znam.

Kolejnym elementem jaki zainstalowaliśmy, był rezonator basowy Black Box. Jest to nieco tajemnicze…no cóż, czarne pudełko…o wymiarach 24 x 24 x 20cm (z zainstalowanymi kolcami). W moich rękach sprawiało wrażenie masywnego i powodowało dziwne odczucie wibracji, czy rezonansu. Na spodzie wkręcone są cztery, nieco przerażające kolce, które umożliwiają przebicie się przez warstwę dywanu i stabilne wsparcie urządzenia na podłodze. (Uwaga na nogi!)

Black Box stanowi wyraz zupełnie innego podejścia do kwestii kontroli niskich częstotliwości. Nie wytłumia basu wykorzystując pułapki, absorbery, czy inne materiały, ale raczej działa jak rezonator rozwiązujący problemy związane z brzmieniem niskich tonów. Jak Synergistic Research twierdzi na swojej stronie internetowej: „Black Box to rezonator niskich częstotliwości, który w elegancki i prosty sposób rozwiąże problemy związane z artykulacją basu w większości pomieszczeń odsłuchowych”. Wygląda na to, że urządzenie usuwa nadmiar basu z pomieszczenia i rozprasza go poprzez zamianę na energię cieplną.

Kiedy Black Box został zainstalowany, nie mogłem uwierzyć własnym uszom! Bas stał się zwarty, a jednocześnie bardziej precyzyjny i skupiony. Potwierdziliśmy to, kiedy Peter usunął Black Box z pokoju (O rany! Poprawa basu zniknęła!) i wniósł go z powrotem (Tak!). Nie było żadnych wątpliwości w kwestii korzyści, jakie Black Box wprowadził do systemu…ta diabelska machina musiała pozostać na swoim miejscu.

W pokoju zawitała następnie centrala uziemiająca Grounding Block. Ten komponent udostępnia wspólny punkt dla uziemienia całego systemu, umożliwiając podłączenie poszczególnych przewodów uziemiających. Efekt, jaki urządzenie wywołało na działanie systemu było oczywiste: cienka warstwa szumu, której do tej pory nie zauważałem (czyż nie zawsze tak właśnie się dzieje?) została usunięta, co pozwoliło na dalsze oczyszczenie brzmienia, które wcześniej uważałem za wybitne. Takie właśnie jest stałe wyzwanie, z którym boryka się sprzęt audio najwyższej jakości…dowiadujemy się o obecności „warstw szumu” w tle, dzięki ich usunięciu. Jak Joni Mitchell śpiewała w swoim utworze Big Yellow Taxi – „Nie wiesz co posiadasz, zanim tego nie stracisz”. Cóż, tak właśnie dzieje się z szumem bazowym i przejrzystością brzmienia systemów audio. Grounding Block usunął pewną ilość mgiełki – co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Jest wszakże pewien drobny szczegół. Nasz gramofon KRONOS Pro SE był już wcześniej wyposażony w swój własny system uziemienia, co spowodowało, że po podłączeniu Grounding Block pojawił się przydźwięk pętli masy. Byłem zmuszony odłączyć KRONOSA od centrali Grounding Block, co natychmiast rozwiązało problem. Jeśli macie więc inne rozwiązania uziemiające w systemie audio, szczególnie jeśli dotyczy to gramofonu, powinniście o tym pamiętać. Poza tym Grounding Block okazał się wysokiej jakości, kompaktowym i niezwykle użytecznym urządzeniem.

Peter miał ochotę wypróbować, jak sprawdzą się podstawki MiG 2.0 z przetwornikami HFT w naszym systemie referencyjnym. Łatwiej było jednak powiedzieć, niż zrobić. Włożenie ich na miejsce było nieco problematyczne, gdyż wykorzystujemy stolik Stillpoints ESS Rack, z podporami zamiast pełnych półek i podstawkami Ultra 5 zamontowanymi w odpowiednich miejscach. Nasz przetwornik DAC NADAC MC-8 DSD był już ulokowany na stoliku, a było to urządzenie które najbardziej interesowało mnie w kontekście podstawek MiG 2.0. Przetwornik DAC jest jednak masywnym urządzeniem, a podstawki MiG 2.0 musiały być rozmieszczone bardzo precyzyjnie, jeżeli chcieliśmy ominąć zamontowane już podstawki Ultra 5. Wymagało to wspólnej pracy – mojej i Petera – on podtrzymywał DAC, a ja umieszczałem MiGi w odpowiednich miejscach. Wreszcie udało nam się postawić na nich urządzenie.

 

Zorientowanie położenia podstawek MiG nie jest niestety bez znaczenia. (dop. audiofast: Gdy dwie sztuki MiG’ów umieszczone są pod urządzeniem „wypukłą częścią do góry” a trzecia sztuka „wypukłą częścią do dołu”, słyszymy bardziej przestrzenna scenę dźwiękową. Gdy dwie sztuki MiG’ów umieszczone są „wypukłą częścią do dołu” a trzecia sztuka „wypukłą częścią do góry”, mamy do czynienia z bardzo precyzyjnym ogniskowaniem brzmienia instrumentów. Schemat tutaj)

Występuje tutaj różnica w kontekście ułożenia góra-dół, ponieważ MiGi 2.0 mają umieszczony wewnątrz przetwornik HFT. Działanie przetworników HFT ma charakter kierunkowy, więc „dół” oznacza skierowanie przetwornika HFT do góry, a „góra” oznacza skierowanie przetwornika do dołu i odsunięcie go od obudowy komponentu. Oznacza to, że możemy „dostrajać” działanie MiGów 2.0 poprzez zmianę ich położenia. Efekt, jaki wywołują przetworniki HFT, to oczyszczenie i wprowadzenie większej zwartości w prezentacji audio i wiąże się on bezpośrednio z działaniem samych podstawek MiG. Doświadczenia, które wyniosłem z dwóch dni odsłuchów przy wykorzystaniu MiGów, potwierdzają prawidłowość zamieszczonych powyżej diagramów, a same podstawki wniosły dodatkową trójwymiarowość do prezentacji przetwornika NADAC. Dla porządku zaznaczę, że umieściliśmy cztery podstawki MiG 2.0 pod przetwornikiem – dwie przednie w pozycji „do dołu”, dwie tylne w pozycji „do góry”. Efekt przestrzenności, jaki wnosiły do systemu był dla mnie zupełnie jasny i całkiem realistyczny.

Bardzo realistyczny.

Ostatnią (ale niezwykle ważną) częścią układanki było pozbycie się naszego starego, przeciętnego przewodu ethernetowego CAT6, łączącego gniazdo umieszczone w biurze z przetwornikiem DAC w pokoju odsłuchowym. Byłem pewien, że wniesie to istotną poprawę jakości dźwięku, ponieważ wiedziałem co był w stanie zdziałać prototyp kabla ethernetowego Kubala Sosna Elation!, w pokoju odsłuchowym naszego pisma na targach THE Show Newport Beach, w czerwcu 2015.

Tak, jak wspomniałem, liczyłem na pewną poprawę brzmienia. Peter przeciągnął przewód, włączył zasilanie i wpiął filtr, który zaświecił się na niebiesko. Gotowi do startu! Jednak nie byłem przygotowany na stopień poprawy, jaki wniesie przewód Active Ethernet SE do dźwięku odtwarzanego poprzez przetwornik NADAC. Nie było po prostu lepiej, było „mega” świetnie! Zniknęły wszelkie niedostatki detali, wycofany górny zakres częstotliwości, czy brak przejrzystości, jaki odczuwałem przy CAT6. Zamiast tego, otrzymałem krystalicznie czystą, przejrzystą, pełną detali, przestrzenną muzykę, jakiej nie słyszałem od czasu wykorzystania kabli Kubala-Sosna Elation! zeszłego lata. Pokój odsłuchowy rozbłysnął nagraniami we wszystkich dostępnych formatach DSD, które zacząłem kolejno odtwarzać. Uśmiechałem się od ucha do ucha, a Peter musiał przyznać, że był pod ogromnym wrażeniem dźwięku z plików DSD w naszym pokoju odsłuchowym.

Któżby zresztą mógł nas winić? Znakomita jakość muzyki była niezaprzeczalna – wspięła się na całkowicie nowy poziom. Nasza biblioteka nagrań w formacie Quad DSD po prostu olśniła mnie i Petera…i każdą kolejną osobę, która od tego czasu nad odwiedziła.

Tak naprawdę, poprawa jaką wniósł kabel Active Ethernet SE sprawiła również, że wszystkie inne zainstalowane przez Petera urządzenia zaświeciły jeszcze większym blaskiem i potwierdziły, że cały pokój odsłuchowy został wyniesiony na wyjątkowy, nowy poziom. Zbiorowy efekt działania rozwiązań Synergistic Research był zdumiewający i wcale nie twierdzę, że w delikatny sposób. Zestaw przewodów i udoskonaleń Synergistica jest wyjątkowy i zapewnia wyraźną poprawę brzmienia systemu audio. Fakt, że wciąż nie wykorzystujemy wszystkich najważniejszych produktów, jakie znajdują się w ofercie Synergistic Research (nie mamy na przykład najnowszych kabli zasilających, ani platform Tranquility Base XL) oznacza tylko tyle, że jeszcze daleko nam do efektu, jaki będziemy mogli w końcowym etapie uzyskać. (A Peter mówi mi, że Ted Denney III zaprezentuje kilka nowych produktów na Targach CES 2016! Wow!)

Ale zaczekajcie! Jest coś jeszcze!

Wcale jeszcze nie skończyliśmy!

Cofając się do chwili, kiedy wyobrażałem sobie projekt tej recenzji w oparciu o moje wcześniejsze doświadczenia z ulepszeniami systemu sądziłem, że wszystko już mamy za sobą. Pokój ze sprzętem stereo brzmiał znakomicie i wszystko dosłownie promieniało.

Jednak wtedy wydarzyła się kolejna, zupełnie nieprzewidywalna rzecz.

Rankiem następnego dnia powiedziałem Peterowi, że chciałbym zejść na dół i posłuchać muzyki w naszym referencyjnym pokoju surround. Dopiero co dostałem świetną płytę SACD Rogera Watersa Amused to Death z Acoustic Sounds i chciałem, żeby posłuchał jej na systemie 5.1. Okazuje się, że Peter również jest wielkim fanem Pink Floyd, więc nie musiałem go specjalnie poganiać żeby wziął krzesło z pokoju i poszedł ze mną. Przewidywałem, że zajmie to jedynie parę minut.

Byłem w błędzie.

Bardzo, ale to bardzo się myliłem.

Nie minęły dwie minuty, a na twarzy Petera pojawił się zagadkowy grymas, a on sam zaczął rozglądać się po pokoju. Zaczynałem już rozpoznawać ten specyficzny wyraz twarzy…oznaczał on, że Peter zaraz popędzi po swoją torbę z akcesoriami Synergistica. Po chwili wstał, poprosił mnie żebym włączył pauzę, a za moment wrócił z zapasowymi przetwornikami HFT, które wziął tak na wszelki wypadek. Tak samo jak wczoraj, zaczął umieszczać je po dwa lub po cztery na raz, robiąc krótkie przerwy w celu oceny efektu. Czasem umieszczał przetwornik HFT, czasem HFT-X, a czasem HFT 2.0. Głośniki, ściany, drzwi, nasza plazma Panasonica 65”…wszystko jeżyło się od przetworników HFT.

W pokoju na dole zaczęło się dziać to samo, czego wcześniej doświadczyliśmy na górze. Kawałek po kawałku, przestrzeń dźwiękowa naszego systemu surround zaczęła się pogłębiać i nabierać wypełnienia. Wzrosła koherencja. Poprawiła się przejrzystość. Płyta Amused to Death jako doświadczenie odsłuchowe, zaczęła zmieniać swój charakter. W przypływie nagłej inspiracji Peter pognał na górę i przyniósł Black Box. Ustawiliśmy go w rogu pokoju, pośrodku pomiędzy głośnikami frontowymi Linn Akurate. Bingo! Bas rozkwitł, stał się bardziej precyzyjny i obecny – wszystko w jednej chwili. Album Rogera Watersa przechodził wyraźnie słyszalną transformację…z pewnością żadna płyta tak wcześniej nie grała na naszym systemie surround.

W tym momencie Peter już mocno się zaangażował. Do zestawu dołączył system Atmosphere, wraz z modułem ATM. Atmosphere umieściliśmy tuż obok rezonatora Black Box, za panelem w rogu pokoju. Po kilku próbach, Peter ostatecznie postawił moduł ATM na obudowie plazmowego Panasonica, gdzie – jak twierdził – uzyskamy najlepszy rezultat.

Popatrzyłem na Petera, a on na mnie. Powiedziałem do niego: „Nie zamierzam biegać z Black Boxem z góry na dół”. Skinął głową i zadzwonił żeby zamówić kolejny Black Box z magazynu Synergistic Research, żebyśmy mogli ustawić po jednym w każdym pokoju. (Tak, wiedziałem że pakuję się w kłopoty).

Peter dokończył pracę instalując centralę Grounding Block i podłączył do niej główne komponenty, znajdujące się w szafce ze sprzętem. Dodał również podstawki MiG 2.0 pod procesor dźwięku surround Linn Klimax, dwa wzmacniacze wielokanałowe Linn 5125 oraz odtwarzacz Oppo BDP-105. We wszystkich tych przypadkach, wykorzystał trzy podstawki – pojedynczy MiG 2.0 na froncie urządzenia, skierowany „w dół” i dwa z tyłu, skierowane „do góry”. (Spójrzcie na diagramy powyżej, aby zobaczyć, co mam na myśli). Jedyny wyjątek stanowiły MiGi umieszczone pod serwerem muzycznym Sony HAP-Z1ES. Ten z przodu skierowaliśmy „do góry”, a dwa tylne „do dołu”. (konfiguracja ogniskująca pin-point).

Skumulowany efekt był nie mniej niż zdumiewający! W zależności od wybranego profilu Atmosphere, scena dźwiękowa była „intymna”, „skupiona”, „podrasowana” lub na tyle „szeroko przestrzenna”, na ile pozwalał jej nasz, skądinąd, całkiem przestronny salon. Po albumie Amused to Death włączyliśmy SACD Pink Floyd, Wish You Were Here. Ciarki przeszły mi po plecach, kiedy usłyszałem ilość detali, znacznie lepszą przestrzenność, niż system Linn’a kiedykolwiek wcześniej pokazał ,a także w zasadzie nieograniczoną przestrzeń dźwiękową, kiedy przełączyłem się na profil „Ethereal”. Przestrzeń dźwiękowa i obrazowanie były po prostu niebywałe! Itak dalej, i tak dalej…

Ostatecznym sprawdzianem była chwila, kiedy ja i Lila usiedliśmy razem w pokoju wieczorem, po wyjściu Petera i obejrzeliśmy kilka odcinków naszych ulubionych, brytyjskich seriali (np. Foyle's War, Inspector Morse, Midsomer Murders, czy George Gently), a także najlepsze filmy Blu Ray. Lila zasadniczo jest przeciwna jakimkolwiek audiofilskim „gadżetom” i o ile uwielbia high-end audio i video, nie przejmuje się zbytnio audio-maniakami, jakich można spotkać na tym uroczym lecz dziwacznym świecie. Jeśli uważa, że coś jest zbytnio rozdmuchane albo nie ma żadnego znaczenia, z pewnością nas o tym poinformuje.

W tym przypadku jednak natychmiast zauważyła różnicę i zapytała: „Jeszcze nigdy nie słyszałam żeby system brzmiał tak dobrze w tym pokoju. Co zrobiłeś?”. Pokazałem jej nowe urządzenia Synergistic Research, omówiłem w skrócie ustawienia systemu Atmosphere i zapytałem, co o tym wszystkim myśli? „Podoba mi się!”, odpowiedziała. Bardzo rzadko zdarzało mi się oglądać Lilę tak entuzjastycznie nastawioną do ulepszeń w systemie audio, a tym bardziej jeśli chodzi o nasz system surround.

To wszystko robi wrażenie, uwierzcie mi.

Całkowicie się zgadzam z Lilą. W zasadzie żaden element w systemie Linn’a nigdy nie brzmiał tak, jak teraz. Znam ten system od wielu lat, znam jego mocne i słabsze strony. W tej chwili wszystkie ograniczenia stopniały jak śnieg w silnym słońcu. Zamiast nich pojawiły się walory jakich przez te wszystkie lata nie udało mi się usłyszeć. W przeciągu jednego dnia Peter Hansen i urządzenia Synergistic Research kompletnie zrewolucjonizowały pokój odsłuchowy o którym nawet nie myślałem, kiedy umawialiśmy wizytę Petera.

Nazwijcie to szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Nazwijcie to opatrznością. Kiedy myślę o tym, co mogło mnie ominąć…

Wnioski

Po znaczącej transformacji systemu surround w salonie na parterze, Peter i ja dokonaliśmy ostatecznych zmian także w pokoju odsłuchowym na piętrze. Każde z pomieszczeń miało swoją odmienną charakterystykę, ale za każdym razem kiedy słuchałem w nich muzyki, opadała mi szczęka. W systemie na górze było kilka zupełnie nowych urządzeń; na dole system funkcjonował już od wielu lat bez zmian. Oba systemy w nadzwyczajny sposób ulepszyły swoje brzmienie dzięki dodaniu akcesoriów Synergistic Research, które Peter zainstalował z taką zręcznością.

Ted Denney III i zespół Synergistic Research przygotowali szeroką ofertę produktów, które naprawdę fenomenalnie wpłynęły nie tylko na jeden, ale na dwa pokoje odsłuchowe w Centrali Dowodzenia Positive Feedback! Nikt, kto od tej pory nas odwiedził, nie pozostał niewzruszony; wszyscy goście wychwalali zastosowane akcesoria zarówno na dole, jak i na górze – zarówno w materii audio, jak i video. Jedynie ktoś uparty jak osioł mógłby udawać, że nie słyszy jakości dźwięku, którą zapewniły urządzenia Synergistic Research w naszym domu, w River City.

Wyrazy uznania dla Teda Denneya III i Petera Hansena za znakomitą pracę!

Powiedziałem już wystarczająco dużo…Synergistic Research mnie kupił! Podejrzewam, że jeżeli nie wypróbowaliście jeszcze produktów i ulepszeń z oferty Synergistica, to nie znacie rzeczywistych możliwości Waszego systemu audio. Zanim wymienicie swój superkomputer, głośniki, czy źródło dźwięku, moglibyście wypróbować produkty Synergistic Research. Nie sądzę, żeby mogły Was rozczarować.

Nie powinno dziwić więc, że produkty Synergistic Research, opisane w tej recenzji otrzymują moją najwyższą, entuzjastyczną rekomendację! Te urządzenia to prawdziwa okazja, amigos!

PS: Powinniście również wkrótce oczekiwać przyznanych przeze mnie nagród Brutus Awards 2015 dla produktów Synergistic Research.