Recenzja głośników podłogowych Wilson Audio Alexia V w Stereophile

Autor i źródło recenzji: Jason Victor Serinus, Stereophile, 22 grudnia 2022 r.
Oryginał recenzji można przeczytać tutaj.

 

W pierwszym egzemplarzu Stereophile'a z jakim się zetknąłem jeszcze w czasach, kiedy wydania były w formacie skróconym - jedna recenzja mnie rozwścieczyła. Autor rozwodził się niemiłosiernie długo na temat doskonałych win, które spożywał w czasie trwania recenzji. I tak w kółko, zachwycając się drogimi trunkami, aż w końcu wykrzyknąłem (w zdaniu naszpikowanym wykrzyknikami), "Co to ma wspólnego z audio?!".

Po latach wydaje mi się, że to rozumiem. Chociaż, jak pamiętam, związek ten nie został nigdy wyraźnie sprecyzowany, pisarz starał się wzmocnić swoje referencje jako znawcy we wszystkich sprawach.

Nie jestem świadomym koneserem wina - często zadowalam się małymi łykami z kieliszka mojego męża - ale jestem miłośnikiem kolorów, tekstur i niuansów. Daj mi komponent, który pozwala mi lepiej delektować się stroikami oboju, różnicą w sile i barwie wytwarzanej przez struny jelitowe i metalowe, lub dźwiękowymi różnicami pomiędzy orkiestrami a będę w niebie. Na krótko - a potem wracam na ziemię, brnąc przez codzienną rutynę, aż do momentu, gdy kolejny smak boskości pojawi się na mojej drodze.

Myślami wracam do krótkiej sceny z czarno-białego filmu, który widziałem kilkadziesiąt lat temu i który nadal mnie prześladuje: W pokoju na drugim piętrze otwierają się drzwi i ukazują kobietę siedzącą przed białym talerzem na zwykłym stole, z nożem i widelcem w rękach. Za drzwiami mężczyźni ustawiają się na schodach, które schodzą do poziomu gruntu. Za każdym razem, gdy drzwi się otwierają, kobieta trzyma nóż i widelec w pionie i wypowiada tylko jedno słowo: "Następny!". Mężczyzna wchodzi, drzwi się zamykają. Po chwili ciszy drzwi otwierają się ponownie, wchodzi kolejny mężczyzna i scena się powtarza (przypis 1).

Moim zdaniem w tej scenie nie chodzi o seks, a raczej o nienasycenie, chęć ciągłego zaspokajania się tym, co przynosi przyjemność. W moim przypadku jest to kolor i faktura. Nie mam ich dość. Moja niemal nieustanna pogoń za kolorem i fakturą, za nowymi muzycznymi horyzontami i perspektywami, jest jedną z rzeczy, które sprawiają, że recenzowanie jest dla mnie czymś świeżym. Rzadko kiedy podchodzę do jakiegoś elementu, czy to ogromnego wzmacniacza czy cienkiego kabla, bez zadania sobie pytania: "Jakie nowe objawienia i przyjemności czekają na mnie tutaj?".

S, V, X i inne

Wilson Audio Alexia V ($67,500/para w standardowym wykończeniu), trzecia odsłona modelu Alexia wprowadzonego w 2012 roku, plasuje się w środku linii kolumn podłogowych Wilsona, z Alexx V, Chronosonic XVX i potężną, limitowaną edycją WAMM Master Chronosonic nad nim. Poniżej, w kolejności malejącej, znajdują się Sasha DAW, Yvette i SabrinaX. Alexia V zawiera 30 ulepszeń o różnym stopniu wagi.

Wśród tych bardziej znaczących - które dyrektor generalny Wilsona, Daryl Wilson, nazywa "waga ciężka" - znajdują się nowe przetworniki, strategiczne wykorzystanie nowego materiału V-Material, ulepszone kondensatory, wykonane na zamówienie kable, ulepszone złącza, nowy system kolców, nowe obudowy o innych wymiarach i charakterystyce oraz nowy, bardziej precyzyjny mechanizm strojenia. Inne unowocześnienia - "wagi lekkiej" - obejmują wycięcia zwalniające nacisk na łopatki głośników niskotonowych oraz to, co Wilson określa jako "bardziej organiczny kształt opływowości konstrukcji od głośnika niskotonowego aż po tony średnie", co stało się możliwe dzięki zawężeniu tolerancji konstrukcyjnych, uzyskanych dzięki nowej maszynie CNC.

"Pięć lat badań nad materiałami i rozwoju od podstaw (przypis 2) zostało włączonych do nowej Alexii V", wyjaśnił Wilson podczas czatu Zoom; Alexia 2 została wprowadzona w 2017 roku. "Nie sądzę, aby dla naszej branży dobre było wypuszczenie danego modelu w czasie krótszym niż pięć lat, chyba że istnieje wystarczająco dużo ewoluowanych elementów, aby wytworzyć znaczącą aktualizację. Posiadanie nowego głośnika wysokotonowego nie jest samo w sobie wystarczające, aby uzasadnić wymianę produktu, który kosztuje 50 000, 100 000 dolarów lub więcej. Zawsze rozwijamy się na poziomie oddolnym. Kiedy miłośnicy muzyki inwestują swoje ciężko zarobione pieniądze w produkt, chcemy, aby był on w miarę możliwości jak najdłużej aktualny."

Jako następca swojego zmarłego ojca, Davida A. Wilsona, współzałożyciela Wilson Audio Specialties, Daryl jest zaangażowany w każdy aspekt produkcji firmy. " Jest długa historia, w której zamiatałem parkingi i pracowałem za kieszonkowe," powiedział na początku naszej rozmowy. "Moi rodzice nigdy nie dawali mi po prostu pieniędzy; dawali mi możliwości".

Po pracy w dziale wytwórczym, magazynie, produkcji i obsłudze klienta, Daryl rozpoczął swoje praktyki projektowe, kiedy Dave zaprosił go do podsłuchiwania jak ocenia różne wartości komponentów zwrotnicy dla głośnika niskotonowego w WATT Puppy 7. W latach 2009-2010, Daryl przejął kierownictwo nad projektem głośników ściennych Surround Series 2, lewego i prawego kanału. Jednak pierwszym projektem, który nosi pełne DNA projektowe Daryla, widoczne w ustawieniu przetworników i organicznej architekturze, był Alexx Series 1, który został ukończony na początku lutego 2016 roku. Obecnie, Daryl ściśle współpracuje z inżynierami Wilsona: Vernem Credille, Blake'm Schmutzem i Jaromem Lance'em nad praktycznie wszystkimi komponentami każdego głośnika.

Prace nad nowym przetwornikiem średniotonowym QuadraMag rozpoczął Dave, ale odszedł zanim je ukończył. Daryl chwali stary przetwornik, wprowadzony po raz pierwszy w wycofanej serii Alexandria, jako bardzo szybki i artykulacyjny. Dzięki zastosowaniu czterech magnesów alnico (aluminiowo-niklowo-kobaltowych), Daryl i Credille obdarzyli nowy przetwornik wystarczającą czułością, aby naturalnie komponował się z głośnikiem wysokotonowym i niskotonowym Alexii V. W opinii Daryla, nowy przetwornik średniotonowy zbliża głośnik do brzmienia żywej, nie wzmocnionej muzyki (przypis 3).

Głośnik wysokotonowy Convergent Synergy Carbon (CSC) to "coś, co udoskonalaliśmy przez długi czas" - powiedział Daryl. "Tylna komora falowa - sposób w jaki przechwytujemy i rozwiązujemy problem ciśnienia wstecznego z membrany głośnika wysokotonowego - została opracowana w ciągu ostatniej dekady. Wcześniej, dysponowaliśmy odwróconą tytanową kopułką wysokotonową, która charakteryzowała się bardzo liniową dyspersją poza osią. Głośnik wysokotonowy CSC w zestawach Alexia V, który po raz pierwszy został zastosowany w modelu Alexx V, posiada nową komorę tylnej fali, która może być wykonana jedynie przez specjalne, własne drukarki 3D, pracujące z włóknami węglowymi.

"Efektem końcowym optymalizacji naszej wewnętrznej kratownicy i wszystkich pozostałych elementów jest głośnik wysokotonowy, który ma więcej mikrodetali i ekspresji" - twierdzi. "Stało się tak, ponieważ nowy sposób, w jaki przechwytujemy i zarządzamy tylną falą, nie pozwala jej zakłócać tylnej strony membrany.

"Eksperymentowanie i udoskonalanie głośnika wysokotonowego było świetną zabawą. Włókno węglowe nie było dla nas pierwszym wyborem; istniały niezliczone materiały, z których mogliśmy drukować. Ale producent drukarki jest audiofilem, który uznał, że cała sprawa jest naprawdę super. ... Dawał mi próbki, ja słuchałem i oceniałem, a następnie eksperymentowaliśmy dalej i dzieliliśmy się pomysłami. Jeśli spojrzysz do wnętrza głośnika wysokotonowego, to wiele dzieje się pomiędzy wewnętrznymi i zewnętrznymi ścianami tylnej komory. Byliśmy w stanie produkować i drukować w sposób, który optymalizuje tę przestrzeń."

Jest jeszcze V-Material, od którego swoje nazwy wzięły najnowsze modele Alexia i Alexx. Daryl opisuje go jako ekstremalnie wytłumioną, zmodyfikowaną wersję X-Materialu trzeciej generacji, kompozytu fenolowo-żywicznego o dużej gęstości, z którego wraz z S-Materialem składa się obudowa (przyp. 4).

Daryl napisał w mailu, że S-Material jest w dalszym ciągu optymalnym materiałem do budowy łączników w Wilson Audio.  X-Material wykorzystywany jest do budowy obudów, ścianek głośników niskotonowych, ścianek głośników wysokotonowych, wewnętrznych usztywnień oraz do wytłumienia zewnętrznej obudowy. V-Material, który wykorzystuje inne materiały tłumiące/wypełniające niż te w wersjach X i S, występuje w trzech miejscach w Alexii V:

1. Na szczycie modułu średniotonowego, na którym porusza się niezależny głośnik wysokotonowy. Działając jako pochłaniacz wibracji, służy on do redukcji zniekształceń spowodowanych niezamierzonym przemieszczaniem się punktu centralnego głośnika wysokotonowego.

2. Umieszczony pomiędzy górnym głośnikiem niskotonowym a średniotonowym.

3. Wbudowany w obudowę kolców.

Można śmiało stwierdzić, że firma nie użyłaby litery V do oznaczenia swoich dwóch najnowszych modeli głośników, gdyby nie uważała jej za istotny postęp w dziedzinie kontroli rezonansów.

Na pytanie dotyczące wykorzystania aluminium i innych materiałów, z których wykonane są obudowy głośników konkurencyjnych firm, Daryl odpowiedział: "Od dłuższego czasu używamy laserowego systemu wibrometrycznego do oceny i katalogowania naszych eksperymentów z ponad 50 płytami identycznych rozmiarów obudowy. Wykorzystujemy metal w konstrukcji nośnej naszej kratownicy, ale tłumimy go za pomocą sprzężonego z nim materiału X-Material, a także stosujemy strategicznie umieszczony materiał podkładek dyfrakcyjnych i wiele innych."


Przypis 1: Jak dotąd nikt, kogo znam, nie był w stanie zidentyfikować tytułu tego filmu.

Przypis 2: Dla Daryla Wilsona, rozwój od podstaw oznacza skupienie się i dopracowanie jednego elementu głośnika na raz, a następnie doskonalenie synergii części.

Przypis 3: Przetwornik QuadraMag został po raz pierwszy zastosowany w modelu Wilson XVX. 

Przypis 4: Nieaktualny film na YouTube opisuje oryginalny materiał X-Material, wprowadzony po raz pierwszy w 1992 roku w modelu X-1 Grand SLAMM, jako "bardzo monotonny ... sztywny jak stal ... wysoce tłumiony kompozyt celulozowo-fenolowy." S-Material, który po raz pierwszy pojawił się w przegrodzie średniotonowej Sasha Series 1, to połączenie naturalnych włókien w laminacie fenolowo-żywicznym.


Czytelnicy zaznajomieni z Alexią Series 2 zauważą kilka różnic w rozmiarze i kształcie. Szerokość obudowy głośnika niskotonowego - a więc i samego głośnika - została zwiększona o około ¼", głębokość o 1¼". Objętość wewnętrzna obudowy głośnika niskotonowego jest większa o około 9%, a średniotonowego o 6,4%. Daryl mówi, że pozwoliło to na "nieco większe rozciągnięcie niskich częstotliwości i świeżość basu oraz nieco większe rozjaśnienie średnicy". Niewidoczne z zewnątrz są bardziej rozbudowane dyfuzory zastosowane wewnątrz obudowy średniotonowej. Czułość podobno wzrosła o 1dB, z 89 do 90, a modyfikacje zwrotnicy zmniejszyły o ułamek procenta impedancję przy 84Hz, z 2,59 ohm do 2,54 ohm. Zobaczymy, co na ten temat mają do powiedzenia pomiary Johna Atkinsona.

"Forma podąża za funkcją" - powiedział na zakończenie Daryl. "Naszym głównym celem było uzyskanie lepszej wydajności i wyrównania pomiędzy przetwornikami w dziedzinie czasu. Byliśmy w stanie zmienić kąt nachylenia przegrody średniotonowej oraz sposób w jaki głośnik wysokotonowy i średniotonowy dopasowują się niezależnie od siebie w stosunku do punktu startowego głośników niskotonowych. To jeden z powodów zmiany wyglądu. Dodatkowo, bas schodzi niżej i jest bardziej kontrolowany."

Konfiguracja

Gary Bruestle, kreator ustawień głośników i konsultant ds. projektowania/sprzedaży w firmie Definitive Audio w Bellevue i Seattle, w stanie Waszyngton, odwiedził mój dom w celu dokonania wstępnej konfiguracji (przypis 5). Następnie Peter McGrath, doradca klienta Wilsona i ambasador marki, przeprowadził wizytę w celu dostrojenia zestawów. Ostatecznie, głośniki pozostały w tej samej odległości od centralnego punktu pomieszczenia, co poprzednio, lecz ponad cal dalej do przodu. Zmniejszono nieco zbieżność tak, że - co jest nowością - głośniki wysokotonowe zostały wycelowane w punkty znajdujące się tuż za moimi uszami. Szczęśliwie, poszerzyło to zarówno scenę dźwiękową jak i punkt centralny, umożliwiając zaproszenie gościa w celu uzyskania optymalnego odsłuchu, dwóch, jeśli siedzi się blisko. Korzystając z bazy wiedzy Wilsona, byliśmy w stanie precyzyjnie ustawić głośniki na wysokości moich uszu i w odległości 12'1" od głośników.

Nareszcie muzyka

Pierwsze wrażenia są zawsze ważne, są kluczowe dla obiektywnej oceny komponentów audio, kiedy ucho i serce przyzwyczajają się do siebie, ale to co na początku wywołuje zachwyt, może szybko zmienić się w rutynę.

Pierwszym wykonawcą był amerykański tenor Jonathan Tetelman, którego debiutancka płyta dla DG, Arias (24/96 WAV), zdobyła uznanie. Recenzowałem tę płytę dla San Francisco Classical Voice, słuchając jej kilkakrotnie. Byłem zachwycony odkrywając, dzięki Alexia Vs, dodatkową naturalną barwę i ciepło w jego dźwięcznym głosie. Brzmiał wspaniale (przypis 6).

Przechodząc do starego standardu, "Electrified II" Borisa Blanka z płyty Yello's Toy (24/48 MQA, Universal Music/Tidal), odkryłem poprawioną przejrzystość i znakomicie kontrolowany, a jednocześnie pulsujący bas.

W utworze "Also Sprach Zarathustra" Straussa, z Gewandhausorchester Leipzig pod dyrekcją Andrisa Nelsonsa - nasze czerwcowe Nagranie Miesiąca (24/96 WAV, DG) - scena dźwiękowa była szersza i bardziej przekonująca (po części, bez wątpienia, dzięki nowemu ustawieniu głośników). Słyszałem więcej ciepła w skrzypcach solo i twardsze, lepiej kontrolowane niskie linie w wiolonczeli i kontrabasie. Słyszałem więcej szczegółów i bardziej zniuansowaną dynamikę, co jeszcze bardziej zwiększyło moje uznanie dla mistrzostwa Nelsonsa i zachęciło do głębszego zaangażowania się w muzykę. Miałem wrażenie, że słyszę to nagranie po raz pierwszy. Alexia V pozwoliła mi oddać się nie tylko schematom, lecz także muzyce, cieszyć się jej kompozycyjnym geniuszem i kunsztem. Skrzypce błyszczały jak nigdy dotąd. W odpowiedzi ja promieniałem.

Kolejne objawienie przyszło podczas kolejnej sesji odsłuchowej, gdy wróciłem do jednego z moich najcenniejszych występów wokalnych: wczesnego cyfrowego nagrania sopranu Arleen Auger "Del Cabello más sutil" Obradorsa z Love Songs (16/44.1 FLAC, Naxos/Qobuz), triumfu inżyniera nagrań, nieżyjącego już Johna Eargle. Nie spodziewałem się, że nagranie, które odtwarzałem dziesiątki razy, w domu i na wystawach audio, będzie miało nieujawnione wcześniej niuanse. A jednak, najmniejsze zmiany w natężeniu i barwie głosu Augera były teraz widoczne. Czy naprawdę potrzeba było ponad 30 lat, setek koncertów i 5.877.323 zmian sprzętu, żeby w końcu odkryć jak subtelnym artystą był Auger? (A może jest jeszcze więcej subtelności do odkrycia).

Przechodząc do wizyty Petera McGratha. Oprócz zapoznania się z kilkoma cudownymi nagraniami Petera - Peter nie waha się wychwalać roli jaką remastering MQA odegrał we wspaniałym brzmieniu jego wcześniejszych i obecnych nagrań - wysłuchaliśmy fragmentów nagrania François-Xavier Rotha, z orkiestrą instrumentów z epoki Les Siècles, IV Symfonii Mahlera (zarówno 24/96 WAV do pobrania jak i Qobuz 24/96 FLAC - wybraliśmy to, które pojawiło się jako pierwsze w Roonie). Wielokrotnie zachwycałem się kontrastowymi barwami instrumentów dętych drewnianych w tym nagraniu, ale Alexia V podkreśliła je jeszcze bardziej: Mogłem dostrzec harmoniczne pochodzące od smyczków na strunach jelitowych, których nigdy wcześniej nie słyszałem.

Nie mogłem pozwolić Peterowi przejść do Czwartej Mahlera zanim nie podzieliłem się niebiańskim wykonaniem ostatniej części przez Kathleen Battle w jej nagraniu z 1989 roku z Filharmonią Wiedeńską pod batutą Lorina Maazela (16/44.1 MQA, CBS/Tidal). Tak jak lubię żywiołową interpretację Rotha i znakomity sopran Sabine Devieilhe, tak wolniejsze wykonanie Maazela i perfekcja Battle są uwodzicielskie. W momencie przejścia do ostatniego wersu sopranu Maazel dokonuje radykalnego zwolnienia tempa, które potęguje muzyczne napięcie. Niewielu mahlerowskim dyrygentom - może Bernsteinowi i Rattle'owi - udało się osiągnąć podobny efekt.

Przez dekady słyszałem opowieści o słynnym złotym blasku Filharmoników Wiedeńskich w ich własnej sali, wiedeńskim Musikverein. Dave Wilson był zdeterminowany by przerobić całą linię głośników po tym jak przesiedział niezliczone próby w Musikverein, zadając sobie pytanie: dlaczego moje głośniki nie mogą w pełni odtworzyć tego dźwięku? Nigdy nie byłem w stanie odkryć tego słynnego blasku na nagraniach Filharmoników Wiedeńskich z moim systemem. Niektórzy mogą odpowiedzieć: "Hej, Serinus, może trzeba było posłuchać winylu zamiast cyfry". Dzięki Alexii V i remasteringowi MQA wczesnego cyfrowego nagrania Maazela, teraz usłyszałem ten złocisty blask w moim pokoju odsłuchowym.

Pewna zasługa - być może duża - wynika ze zmian w przetworniku wysokotonowym Wilsona i innych komponentach, w materiałach i wymiarach obudowy. Wysokie tony wydawały się czystsze niż wcześniej, bas bardziej napięty. Mogłem usłyszeć więcej powietrza wokół fletu, altówki i harfy na wspaniałym nagraniu Emmanuela Pahud, Gérarda Caussé i Marie-Pierre'a Langlameta sonaty Debussy'ego na te instrumenty, z płyty Erato Debussy: Sonates & Trio (24/96 WAV).

Ostatnio rzadziej widuję mojego audiofilskiego kumpla Scotta, ponieważ jego czas jest podzielony pomiędzy życie domowe, szycie szat, które musi ukończyć, aby wstąpić do kapłaństwa Zen i próby zachowania spokoju w kuchenno-remontowym piekle. Kiedy udało mu się wygospodarować kilka godzin, zaczęliśmy od tytułowego utworu z płyty Grant Green's Idle Moments (24/192 FLAC, Blue Note/Qobuz). Usłyszałem nowe, nieodparte ciepło. Dźwięk fortepianu był uosobieniem łagodności. Bas, solidny, czysty w brzmieniu, dźwięczny, ciepły. Słyszałem nową strukturę - co niektórzy nazywają mikrotonalnością - w gitarze Greena i więcej powietrza wokół bębna. Fizyczność dźwięku każdego z instrumentów była radością.

Równie satysfakcjonujące było naturalne brzmienie waltorni w wersji Cannonballa Adderleya "Autumn Leaves" z płyty Somethin' Else (24/96 MQA, Blue Note/Tidal). Trąbka Milesa Davisa była zróżnicowana, a dźwięk stroików wyczuwalny na saksofonie altowym Adderleya. Porozmawiajmy o bliskim i osobistym kontakcie.

Nie jestem pewien czy chciałbym podejść zbyt blisko i osobiście do trzęsących podłogą organów na początku "Also Sprach Zarathustra" Straussa, lecz zabrzmiały one potężnie i czysto poprzez Alexię V. Brzmiały one jeszcze bardziej masywnie i imponująco, gdy usłyszałem je podczas premiery Alexii V w Innovative Audio w Nowym Jorku (patrz zdjęcie). Wiele z tych samych urządzeń, które posiadam we własnym systemie, zostało wykorzystanych podczas tego wydarzenia - Stromtank S 2500 Quantum Mk II, dCS Rossini Apex DAC i Clock, przedwzmacniacz D'Agostino Momentum oraz monobloki D'Agostino Momentum MxV (jeden stopień wyżej od moich referencyjnych monobloków Progression M550) - jednak dłuższe pomieszczenie odsłuchowe Innovative Audio pozwoliło Alexii zaśpiewać a głęboki bas rozkwitnąć. Tak bardzo pożądałem basu w tym pomieszczeniu, że natychmiast poprosiłem Opatrzność o niespodziewany spadek, który pozwoliłby mi powiększyć mój pokój poza jego obecne wymiary. Wciąż czekam.

W nowym nagraniu Kwartetu Pruskiego Mozarta (przypis 8), dokonanym przez Chiaroscuro Quartet, instrumenty z epoki zabrzmiały wyśmienicie, z subtelną, poruszającą dynamiką. W utworze "Give Me One Reason" z płyty New Beginning (16/44.1 MQ, Elektra/Tidal), głos i gitara Tracy Chapman zabrzmiały bardziej wiarygodnie niż na starych Alexach. Wielośladowy i zdubbingowany Sun Rings Terry'ego Riley'a (24/96MQA, Nonesuch/Tidal) zabrzmiał wyraźniej, bardziej kolorowo i szczegółowo. Łatwo zrozumieć, dlaczego nagranie to przyniosło inżynierowi Leslie Ann Jones kolejną nagrodę Grammy, za najlepszy album klasyczny.

Czego więcej można wymagać od komponentu niż zbliżenia się do istoty tworzenia i inspiracji?

Wnioski

To było całkiem niezłe pół roku w Serinuslandzie. Najpierw Stromtank, potem Nordost QNet i QSource, a następnie jeden z najlepszych przetworników cyfrowo-analogowych, jakim miałem zaszczyt się cieszyć, dCS Rossini Apex. Nigdy w pełni nie doceniałem tego jak dobre jest każde z tych urządzeń, dopóki nowe kolumny Wilson Audio Alexia V nie pozwoliły mi usłyszeć znacznie więcej z tego co potrafią dostarczyć.

Wszystkie te modyfikacje i ulepszenia można określić jednym zdaniem: Wspomagany przez pierwszorzędną amplifikację i komponenty źródłowe, Wilson Audio Alexia V zaprezentował całość muzycznego przekazu w sposób bardziej kompletny i satysfakcjonujący niż jego poprzednik. A jego poprzednik był bardzo dobry.

Pogląd, że głośnik jest najważniejszym elementem systemu audio to bzdura, chociaż ta dywagacja może być bardziej semantyczna niż merytoryczna. Jaki jest sens tego, że jesteśmy w stanie usłyszeć więcej, jeśli wszystko, co słyszymy, to tylko więcej zniekształceń lub przeciętności?

Niemniej jednak, jeżeli wasze źródła dźwięku i amplifikacja są na najwyższym poziomie, a materiał źródłowy jest bogaty muzycznie, ich potencjał może być w pełni zrealizowany jedynie przy pomocy doskonałych zestawów głośnikowych.

Wilson Alexia V są nie tylko doskonałe, ale wręcz znakomite. W ramach ograniczeń skali i możliwości głośników tej wielkości, ich zdolność do dostarczenia zakresu, koloru, faktury, detali, niuansów, dynamiki, uderzenia w trzewia i emocji - wszystko to co jest kluczowe dla muzycznej wielkości - jest jedną z najwspanialszych jakie kiedykolwiek doświadczyłem. Są w stanie porwać cię do głębi i sprawić, że twoje serce zacznie śpiewać.


Przypis 5: Polityka Wilsona dotycząca instalacji: Wyszkolony przedstawiciel dealera, który sprzedał dowolny aktualny model głośników Wilsona od SabrinyX do XVX, ma obowiązek uczestniczyć w instalacji i ustawieniu głośników w pokoju odsłuchowym klienta.

Przypis 6: Do czasu opublikowania niniejszej recenzji, będę miał okazję usłyszeć Tetelmana po raz pierwszy na żywo w operze San Francisco La Traviata.

Przypis 7: Jak można podejrzewać (lub wiedzieć, jeśli zna się hiszpański), "sutil" tłumaczy się najściślej i najbardziej bezpośrednio na "subtelny"; dla mnie "fine" wydaje się bliższe niż "soft", które jest używane w bardziej powszechnym tłumaczeniu nazwy tego utworu: "Of the Softest Hair".

Przypis 8: Recenzowany w innym miejscu tego numeru.