Recenzja przedwzmacniacza lampowego Rogue Audio RP-9

Źródło recenzji: 10audio.com, sierpień 2022 r. Oryginał recenzji znajduje się tutaj.


Przedwzmacniacz lampowy Rogue Audio RP-9 był na mojej liście "do koniecznego przesłuchania", odkąd po raz pierwszy pojawił się w 2018 roku. Posiadając i recenzując inne wysokiej klasy komponenty od Rogue Audio, zapytałem Marka O'Briena z Rogue, czy byłby zainteresowany recenzją.

RP-9 znajduje się na szczycie linii przedwzmacniaczy Rogue, która obejmuje obecnie RP-1, RP-5 i RP-7. Rogue RP-9, wykorzystuje cztery lampy próżniowe 6H30. RP-9 nadal korzysta z nagradzanych platform sprzętowych i programowych RP-X, choć obie zostały podniesione na nowy, wyższy poziom. Celem dla tego przedwzmacniacza była niemal doskonała integralność sygnału wraz z ultra szerokim pasmem przenoszenia, niskimi zniekształceniami i niezwykle niskim poziomem szumu bazowego. Do dyspozycji mamy bypass kina domowego, pętlę procesora, przycisk mono oraz czytelny wyświetlacz OLED.

Aluminiowy, 10-przyciskowy pilot jest pokaźnych rozmiarów i łatwy do nauczenia się przez użytkowania. W zestawie znajduje się również wzmacniacz słuchawkowy. Tylne połączenia obejmują dwa wejścia XLR i trzy RCA na kanał, dwa wyjścia zmienne XLR i dwa RCA oraz wyjście stałe na RCA. Brak jest opcji wyzwalania 12V.

Obudowa jest ciężka i sprawia wrażenie bardzo solidnej, waży 30 funtów (13,6 kg). Nowi właściciele cieszą się z 3-letniej gwarancji, choć trudno sobie wyobrazić, że gwarancja byłaby konieczna. Wszystkie urządzenia Rogue Audio, działały perfekcyjnie i bez żadnych awarii czy niepożądanych dźwięków. RP-9 kontynuuje tę tradycję doskonałości konstrukcyjnej. Teraz zobaczmy jak brzmi.

Sprzęt użyty do testów

Inne komponenty użyte podczas odsłuchu i recenzji to gramofon Acoustic Signature Montana Neo z ramionami Acoustic Signature TA-7000 Neo i Origin Live Agile; wkładki gramofonowe ZYX UNIverse Optimum, Miyajima Destiny i car DST z ruchomą cewką; przedwzmacniacze gramofonowe BMC MCCI ULN, Simaudio Moon 810LP i Aurorasound Supreme; Soulution 325 z przedwzmacniaczem gramofonowym, Pass XP-22 i Benchmark HPA4; za cyfrę odpowiada własny komputer z systemem Windows 10 i oprogramowaniem JRiver Media Center, z podłączonymi przez USB przetwornikami Audio-gd RM-7 MK2 i Marantz SA-10 oraz RME ADI-Pro 2 Black Edition AD/DAC z zewnętrznym zasilaczem; wzmacniacze mocy Valvet E2 SE i Benchmark AHB2; kolumny Alta Audio Celesta FRM-2M i Magico S1 MkII. Magico są lekko wspomagane w zakresie niskiego basu przez parę subwooferów JL Audio e110. Okablowanie audio to interkonekty Audioquest WEL Signature i Mogami oraz kable głośnikowe. Kable USB to StraightWire USB-F. Za zasilanie i kondycjonowanie zasilania odpowiedzialny jest PS Audio Dectet dla przedwzmacniaczy i komponentów źródłowych oraz PS Audio Quintet dla wzmacniaczy mocy. Quintet wyposażono w standardowe złącze 1/8″ umożliwiające zdalne włączanie i wyłączanie wzmacniaczy mocy, które nie posiadają zdalnego wyzwalacza 12V. Kable zasilające to mój kabel DIY oraz Straight Wire Pro Thunder. W czasie testu korzystałem z uchwytów Acoustic Signature Grip, Origin Live Gravity One oraz nowych docisków do płyt Stillpoints Ultra-LPI mk2.

 

Brzmienie

Zdolność przedwzmacniacza Rogue do nadążania za wymaganiami sygnału muzycznego jest niekwestionowana. RP-9 jest perfekcyjnym przykładem doskonałości przedwzmacniacza, utrzymującego muzykę posegregowaną, a nie skondensowaną z niewyraźnym polem dźwiękowym. Jeśli chcecie usłyszeć, czy wasz system nadąży, posłuchajcie "Make a Mistake With Me" Brada Paisleya i "Mr. Policeman". Przedwzmacniacz Rogue pokazuje w nagraniach szybkość i opanowanie - od solowych akustycznych, przez pełną orkiestrę - po elektroniczną bombastyczność zespołu Yello.

Istnieje niewielka różnica pomiędzy brzmieniem przedwzmacniacza a brzmieniem z bypassa, gdy wejściowe XLR-y podłączone są bezpośrednio do wyjściowych XLR-ów, a głośność kontrolowana jest w JRiver Media Center. Podstawowe pasmo przenoszenia pozostaje bez zmian, prezentując znakomity bas, nasyconą średnicę i rozciągniętą górę. W ciągu kilku sekund od kliknięcia przycisku Play w JRiverze - używając analogii do wideo - brzmi to tak, jakby regulacja "barwy" została podkręcona o jeden stopień. Dźwięki mają większe masę i głębię. Średnica nie jest uwypuklona czy bardziej wysunięta do przodu, ale jest gęściej wypełniona ciągłym, pełnym polem dźwiękowym.

Talerze mają brzmienie prawdziwego metalicznego dzwonienia. Bas jest szczegółowy i mocny. Łatwo jest skupić uwagę na konkretnym wykonawcy, co jest zaletą wysokiej rozdzielczości. Wydaje się, że większa głębia czy plastyczność powodują indywidualność i niepowtarzalność słyszalną w nagraniach wykonawców. RP-9 dostarcza bogatą głębię tonalną, która nadaje wszystkim wykonawcom bardzo naturalną jakość dźwięku. Wokalistki i wokaliści brzmią z RP-9 znakomicie. Harmoniczne są dobrze obsługiwane przez bardzo liniową i piękną prezentację o wysokiej rozdzielczości.

Posłuchajcie "Half a Minute" Matta Bianco, a usłyszycie wybitny ton i prawdziwą obecność wokalistki. Jej wyraźny głos jest niepowtarzalny i na wskroś angażujący. Bas na jego nagraniach jest zazwyczaj podkręcony, a niższe rejestry potrafią zatrząść pokojem, a są jednocześnie szczegółowe i "zwarte". Dolne oktawy są wybitne. Bas jest potężny i wyrazisty, chociaż krawędź czołowa tej eksplozji dźwięków lub uderzeń perkusji może czasami wydawać się nieco stępiona.

W porównaniu do Benchmarka HPA-4, który jest przedwzmacniaczem najbliższym ideałowi "prostego przewodu ze wzmocnieniem", Rogue jest cieplejszy, z większym skupieniem na cudownie bogatej średnicy i niewielką ilością bardziej wyrazistego basu. Wokale są wyjątkowe, a wyższe częstotliwości są bogate w detale, choć nie tak rozciągnięte czy kliniczne jak z Benchmarka. Przedwzmacniacz Rogue brzmi podobnie do Soulution 325, ale RP-9 ma znacznie lepiej skupioną i trójwymiarową scenę, a także jest po prostu ciekawszy do słuchania. Nie ma wątpliwości, że Pass XP-22 ma krzemowe serce, zwłaszcza po wysłuchaniu sióstr Wilson z Heart śpiewających przez lampowego Rogue. RP-9 ma człowieczeństwo.

Bardzo ładna obudowa zawiera kratkę wentylacyjną nad lampami. Kratka ta nie jest „gotowcem” ze sklepu, ale jest precyzyjnie wykonanym elementem w górnej części obudowy. W pobliżu lamp widać dwa drogie kondensatory Mundorf silver/gold/oil. Prawa strona obudowy, najbliżej czterech lamp 6H30, osiąga podczas normalnej pracy nieprzyjemnie wysokie temperatury, dlatego zalecana jest odpowiednia wentylacja. Korzystanie z pilota, zwłaszcza do regulacji głośności z miejsca odsłuchowego, to czysta przyjemność. Jedynym drobnym problemem ergonomicznym, który Rogue mógłby rozwiązać w przyszłości, jest możliwość wyłączenia wyświetlacza za pomocą przełącznika na przednim panelu. Wyświetlacz pozostaje wyłączony do momentu ponownego użycia tego samego przełącznika, co oznacza, że trzeba - i z góry przepraszam, jeśli ktoś uzna to za obraźliwe - wstać i podejść do przedwzmacniacza, żeby zobaczyć nowe ustawienie głośności! Jak powiedziałem jest to  drobnostka natury osobistej.

Podsumowanie

Zaraz po wyjęciu z pudełka RP-9 brzmi bardzo dobrze dzięki fabrycznym procedurom "w pełni przetestowany, wygrzany i przesłuchanym". Zastosowaliśmy nasz standardowy okres wygrzewania wynoszący 100 godzin przed rozpoczęciem prawdziwego odsłuchu. Dobry komponent dostarczy muzykę ze wszystkimi jej aspektami, a Rogue RP-9 w łatwy sposób konkuruje z przeciwnikami w podobnym przedziale cenowym, a nawet wyższym. To zaprasza słuchacza do cieszenia się szczególną więzią z wykonawcami. Pierwsza reakcja po odsłuchu to "Co za gratka!". Nie ma nic w prezentacji RP-9, co nie byłoby muzyczne, i to właściwie muzykalne. Najbardziej istotne pytanie, na które odpowiada ta recenzja: "Czy ten komponent jest warty twojego czasu?" Odpowiedź brzmi "Tak"!