Recenzja przewodów Shunyata Research serii Theta 

 

Autor i źródło recenzji: Neil Gader, The Absolute Sound, styczeń 2025 r.
Oryginał można przeczytać TUTAJ.

 


Kto nie lubi okazji? Bez owijania w bawełnę – nowy kabel z serii Theta od Shunyata Research to jeden z najbardziej muzykalnych, przystępnych cenowo i imponująco spójnych kabli, jakie miałem przyjemność testować. Jest aż tak dobry. W świecie, gdzie ceny kabli często osiągają astronomiczne poziomy, seria Theta wyróżnia się jako obowiązkowa pozycja dla pasjonatów audio, szczególnie tych poszukujących kluczowej modernizacji swojego systemu. Ceny kabli Theta, zależne od długości, mieszczą się w przedziale od 1 do 2 tysięcy dolarów, co czyni je wyjątkowo konkurencyjnymi.

Seria Theta należy do linii produktów Shunyata „performance-oriented”, obejmującej również bardziej przystępną cenowo serię Gamma. Uzupełnieniem oferty są trzy inne serie: Alpha-X, Sigma-X oraz flagowa Omega. Kable Theta wykorzystują 16-żyłowe, ultra-czyste przewodniki z miedzi Ohno, odlewane w sposób ciągły. Są to przewody o pustym rdzeniu, znane także jako VTX™, które przybierają formę wirtualnych rurek. Konstrukcja ta minimalizuje efekty naskórkowości i prądy wirowe, co przekłada się na doskonałą jakość dźwięku.

Przewodniki są poddawane procesowi wytłaczania z matrycą fluorowęglową oraz specjalnie zaprojektowanymi elementami ekranującymi. Shunyata wykorzystuje tu technologię PMZ (Precision Matched Impedance), zwykle zarezerwowaną dla produktów z najwyższej półki. Jak podkreśla Shunyata, „ta forma odpuszczania przewodnika zmniejsza prędkość wytłaczania przewodnika o 75%, eliminując w ten sposób nieodłączne niedoskonałości oraz nieregularności w przewodniku, dielektryku i elementach ekranujących...”. Dzięki tej metodzie proces wytłaczania pozwala na zaostrzenie tolerancji dotyczących powierzchni przewodnika, dielektryka oraz precyzyjnego rozmieszczenia ekranu. Aby osiągnąć tak wysoką precyzję, maszyny do wytłaczania i oplatania muszą pracować zaledwie z jedną czwartą normalnej prędkości podczas całego procesu produkcji.

Założyciel i główny projektant firmy Shunyata, Caelin Gabriel, ulepszył również proces Kinetycznej Inwersji Fazowej, który w ciągu czterech dni „kondycjonuje przewodniki na poziomie molekularnym przy użyciu wysokoenergetycznych częstotliwości impulsowych, które podgrzewają masę przewodnika”.

Przewody zasilające Theta wyposażone są w przewodniki VIX-AgTM (z rdzeniem z czystego srebra), oba z zewnętrzną warstwą z ultra czystej miedzi OFE. Są one zbudowane zarówno z wewnętrznego przewodnika środkowego wykonanego z czystego srebra, jak i zewnętrznego koncentrycznego przewodnika pierścieniowego wykonanego z czystej miedzi. Przewody zasilające Theta wykorzystują najwyższej jakości izolację z kości fluorowej, aby zminimalizować absorpcję i zniekształcenia elektryczne, co przekłada się na poprawę rozdzielczości i klarowności dźwięku.

Kable z serii Theta zostały wyposażone w specjalnie zaprojektowane przez Shunyatę złącza oraz końcówki lutowane na zimno, co gwarantuje wyjątkową trwałość i niezawodność. Ich ekranowanie zapewnia ciasny oplot z posrebrzanej miedzi, który skutecznie redukuje zakłócenia elektromagnetyczne. Już na pierwszy rzut oka i przy dotyku widać, że jakość wykonania tych kabli stoi na najwyższym poziomie.

Seria Theta obejmuje różnorodne wersje: kable głośnikowe, interkonekty RCA i XLR, kable cyfrowe oraz zasilające. Na potrzeby tego testu otrzymałem kabel głośnikowy Theta, interkonekty RCA, a także interkonekty XLR o odpowiedniej długości do podłączenia moich aktywnych głośników ATC. Dodatkowo przetestowałem kable zasilające Theta, które zasilały wzmacniacze ATC w moim drugim systemie. Wszystko to pozwoliło mi na kompleksową ocenę ich wydajności i brzmienia w różnych zastosowaniach.

Pod względem brzmieniowym Caelin Gabriel i zespół Shunyaty wnieśli do serii Theta swoje najwyższe umiejętności, oferując dźwięk o wyjątkowej rozdzielczości. Kable Theta zachwycały przejrzystością we wszystkich aspektach, prezentując nieskazitelną równowagę tonalną, szybkie i precyzyjne transjenty oraz gładkie, ciepłe harmonie. Charakteryzowały się niezwykłą, niemal namacalną energią w zakresie średnich tonów, która płynnie rozchodziła się od najniższych rejestrów akustycznego basu, stopniowo nabierając mocy wraz z wyższymi oktawami, aż po subtelne ocieplenie w najwyższych partiach, takich jak dźwięki skrzypiec.

Balans tonalny kabli Theta można określić jako zasadniczo neutralny, choć przy bliższym odsłuchu wyczuwa się delikatny ukłon w stronę cieplejszej charakterystyki. Niemniej jednak ich brzmieniowa sygnatura była na tyle subtelna i adaptacyjna, że trudno było jednoznacznie ją zdefiniować – niczym kameleon, który zmienia swoje oblicze w zależności od otoczenia.

Co istotniejsze, kable Theta stworzyły w moich pokojach odsłuchowych otwartą i nieskazitelnie uporządkowaną przestrzeń dźwiękową. Warstwowanie sekcji orkiestrowych – smyczków, instrumentów dętych drewnianych i blaszanych – było na imponująco wysokim poziomie, ujawniając subtelne szczegóły i precyzyjny podział w orkiestrze.

Szczególne wrażenie zrobiło na mnie nagranie motywu przewodniego z filmu The Cowboys Johna Williamsa, utwór At the Maries (podziękowania dla RII za tę rekomendację). To nagranie w jakości 24-bit/176 kHz od Reference Recordings to prawdziwy majstersztyk, który w pełni ukazuje szeroką i imponującą scenę dźwiękową sali Meyerson, zbudowaną przez Dallas Winds. Jest przepełnione subtelnymi detalami głębi, pochodzącymi z sekcji perkusyjnej, oraz długimi, naturalnymi pogłosami, które zdają się wypełniać całą przestrzeń audytorium.

Brzmienie Thety w górnych średnich i wysokich rejestrach należy do najbardziej płynnych i naturalnych, jakie miałem okazję usłyszeć. Moje wrażenia zostały potwierdzone podczas testów z dwoma zupełnie odmiennymi zestawami głośnikowymi: Raidho X2.6, kompaktowymi kolumnami podstawkowymi wyposażonymi w znakomity wstęgowy głośnik wysokotonowy (recenzja wkrótce), oraz MBL 126 Radialstrahler, moimi osobistymi ulubieńcami wszech czasów. Te magiczne, wszechkierunkowe kolumny omni wciąż zachwycają każdego słuchacza, który odwiedza mój dom. Oba zestawy, na swój unikalny sposób, odtwarzają wysokie tony w sposób niezwykle realistyczny i naturalny – wymagając przy tym kabli głośnikowych najwyższej jakości, które podkreślają ich wyjątkowe możliwości.

Theta sprostała temu zadaniu, oddając górne oktawy w sposób urzekający. Tryle Evgeny Kissina w najwyższych rejestrach fortepianu brzmiały jak dzwoneczki, pełne harmonicznego bogactwa i otwartości, a ich brzmienie przypominało doświadczenie koncertu na żywo, wypełnionego przestrzenią i powietrzem. Równie zachwycające było wykonanie Slumber My Darling przez Alison Krauss z albumu Appalachian Journey. Jej strzelisty, niemal eteryczny głos rozbrzmiewał świetlistą ekspresją, stanowiąc prawdziwą ucztę dla zmysłów.

Transjenty przekazywane przez kable Theta cechowały się wyjątkową naturalnością i klarownością. Bez najmniejszego wysiłku uchwyciły trzaski i charakterystyczne „pop” wydobywające się z wysokiego zestawu perkusyjnego Stewarta Copelanda na albumie Synchronicity zespołu The Police z 1983 roku – ich ostatnim albumie studyjnym. Jednak nie chodzi tu jedynie o same efekty dźwiękowe, lecz o uchwycenie pełnej barwy i tekstury, jaką każda z membran perkusyjnych generowała. Theta z niezwykłą precyzją oddały unikalny charakter każdego uderzenia, pozwalając dostrzec muzyczne niuanse, które zwykle umykają w mniej zaawansowanych konfiguracjach.

Dynamika kabli Theta, zarówno w skali mikro, jak i makro, była równie imponująca. Grzmiące uderzenia tympani i bębna basowego oraz subtelne, niemal zawieszone wybrzmienia podczas „Fanfare for the Common Man” Aarona Coplanda były ukazane z pełnią energii i precyzji. Jednak to nagranie „Autumn Leaves” w wykonaniu Manhattan Jazz Quintet stało się jedną z najbardziej wyrazistych demonstracji możliwości Thety w zakresie dynamicznego kontrastu, precyzyjnego odwzorowania transjentów oraz przeszywającej energii dźwiękowej.

Każdy detal był uchwycony z wyjątkową wiernością – od chropowatego brzmienia saksofonu altowego, przez ostre, niemal niszczycielskie eksplozje solówki trąbki Lwa Soloffa, aż po gęste, głębokie rezonanse i subtelne podtrzymania solówek akustycznego basu i fortepianu. Theta nie tylko spełniła, ale i przekroczyła oczekiwania, wypełniając każdy aspekt brzmienia bogactwem szczegółów, które zachwycają zarówno analityczne ucho, jak i tych, którzy po prostu kochają muzykę.

Inne właściwości, które szczególnie się wyróżniały, to wyjątkowa ostrość i stabilność obrazu dźwiękowego. Kable Theta śledziły i precyzyjnie pozycjonowały najmniejsze, najniższe sygnały muzyczne z nieustępliwą dokładnością. Doskonałym przykładem tej precyzji jest utwór „All My Trials” zespołu Peter, Paul and Mary. Prosta, całkowicie analogowa ścieżka, uwzględniająca subtelne syczenie taśmy, ujawnia bogactwo niuansów barwy i tekstury wokalu, na poziomie, który można porównać tylko z najlepszymi systemami audio. Delikatny tenor Paula przesunięty jest na lewą stronę sceny dźwiękowej, rosnący baryton Petera znajduje się po prawej, tworząc przestrzenną harmonię wokali, z Mary, której głos wypełnia środek sceny.

To, co stało się jeszcze bardziej wyraziste w systemie z kablami Theta, to niezwykła wierność barwom ich wokali, pełne harmonii współbrzmienie oraz specyficzny, emocjonalny charakter każdego z wokalistów. Theta ujawnia całą subtelność tego występu, pozwalając słuchaczowi na głębsze poczucie intymności i zrozumienie nie tylko technicznych, ale i emocjonalnych aspektów ich występu.

Jeśli chodzi o trudniejsze do uchwycenia poczucie ogólnej „muzykalności”, ożywienie, tempo, te skoczne rytmiczne impulsy, które sprawiają, że palce same zaczynają bić rytm, a głowy kiwają się w takt, Theta nie pozostaje w tyle w porównaniu z innymi konkurentami. Kiedy jazzowa wokalistka Melody Gardot wykonuje „Who Will Comfort Me”, a jej zespół wchodzi z gitarą wampingową i delikatnym pstrykaniem palcami, powoli wypełniając utwór akcentami uderzeń bębna i tomów, oraz pulsującą podwójną linią klawiszy, a potem, z pozornie niewielkim wysiłkiem, pojawia się zawodzenie Hammonda B3, które stopniowo dopełniają trąbka, saksofon i wokalne harmonizowanie, doświadczenie to przenosi mnie z miejsca odsłuchu wprost do końcowego zaniku dźwięku.

Każdy komponent w systemie high-end ma jedno podstawowe zadanie: umożliwić pozostałym elementom działanie na pełnym potencjale. Innymi słowy, ma zejść z drogi sygnałowi muzycznemu. Słyszałem kable, które przewyższały Thetę w drobnych aspektach, takie jak moje własne referencje (z pewnością droższe), jak Audience frontRow czy Matthew Bond Insight (Issue 355). Niemniej jednak, nic, co dotychczas słyszałem, nie dorównuje Thecie w tej klasie cenowej. Przynajmniej na razie. Wielkie uznanie dla Caelina Gabriela i zespołu Shunyata za wprowadzenie na rynek tak wysokiej klasy produktu, który podważa dotychczasowe kategorie, oferując wyjątkową jakość za przystępną cenę. Moja najwyższa rekomendacja.