Recenzja zegara wzorcowego dCS Rossini Master Clock

Autor i źródło recenzj: The Computer Audiophile,  Audiophile Style, marzec 2023 r.
Oryginał recenzji dostępny tutaj.

 

Pojedyncze źródło precyzji

Dziś rano, podwożąc moją córkę do szkoły, zapoznałem ją z magią aplikacji Radio Garden. Aplikacja ta pokazuje obracającą się kulę ziemską, na której można wybrać do odtwarzania stacje radiowe z niemal każdego kraju. Moja córka uczy się japońskiego i poprosiła mnie o odtworzenie czegoś z Japonii. Przesunąłem globus na Tokio i w ciągu kilku sekund słuchaliśmy japońskiego radia.

Pamiętam, jak wciskałem mechaniczne presety w samochodowym zestawie stereo mojego taty lub gdy moja mama unowocześniła swój samochodowy zestaw stereo na taki z magnetofonem, który obsługiwał szybkie przewijanie do następnego utworu z automatycznym zatrzymaniem przed rozpoczęciem utworu. Dla mnie jako dziecka to był szczyt osiągnięć. Tak więc, godnym odnotowania dla mnie jest fakt, że wyszukiwanie stacji radiowych z Japonii w samochodzie, w drodze do szkoły, może być uważane za normalne teraz, ale kiedy byłem dziesięciolatkiem w 1985 roku - było to czyste science fiction.

W każdym razie, w drodze do domu usłyszałem kilka świetnych utworów z lokalnej stacji jazzowej. Zapamiętałem nazwiska wykonawców, dopóki nie przegapiłem następnego zjazdu z autostrady... Wtedy to do mnie dotarło. Koniecznie musiałem wrócić do domu, podłączyć nowo otrzymany zegar wzorcowy dCS Rossini do przetwornika DAC Rossini i Aurendera W20 Special Edition, i zagrać trochę mojego ukochanego japońskiego jazzu z wytwórni Three Blind Mice.

Kolejnym elementem, który nie umknął mojej uwadze jest fakt, że większość ojców nie ma okazji podwozić swoich córek do szkoły i zdecydować, że spędzi resztę dnia z systemem audio światowej klasy, odtwarzającym niesamowitą muzykę. Życie jest piękne i korzystam z każdej jego sekundy, kiedy tylko jest to możliwe.

Pojedyncze źródło sygnału zegarowego

Po spędzeniu czasu z dCS Rossini Apex DAC, dostałem propozycję wypróbowania Rossini Master Clock. Proszę mnie zapisać, dodaj do koszyka -jakakolwiek terminologia pozwoli na dostarczenie zegara w jak najkrótszym czasie. Dawno nie miałem zegara głównego w moim systemie i bardzo się cieszyłem na jego przybycie. Mam Aurendera W20 Special Edition i N20. Obydwa akceptują wejście word clock, a mój Merging Technologies HAPI Mk2 akceptuje zewnętrzne sygnały word clock. Oznacza to, że zarówno moje systemy stereo jak i immersyjne mogą być napędzane przez zegar wzorcowy Rossini.

Gdy FedEx przywiózł paczkę, która przez kilka godzin przebywała w ciężarówce w jednocyfrowych temperaturach były to dalekie od idealnych warunków dla precyzyjnego cyfrowego komponentu audio. Zaniosłem go więc do mojego pokoju odsłuchowego i pozwoliłem mu poleżeć przez resztę weekendu.

Dziś rano wyciągnąłem z szafy 75-omowe kable zegarowe i podłączyłem Master Clock Rossini do wejść zegarowych 44,1 kHz i 48 kHz w DACu Rossini Apex. Następnie poprowadziłem trzecie wyjście Master Clocka do wejścia word clock w Aurender W20 Special Edition. Oprócz kabli zegarowych, podłączyłem adapter Aurendera USB do RS232 do tylnej ścianki Master Clocka i poprowadziłem kabel USB do jednego z portów USB W20SE. Umożliwia to komunikację pomiędzy serwerem muzycznym a zegarem, dzięki czemu zegar wie, jaka częstotliwość próbkowania jest odtwarzana i jaką częstotliwość zegara wysyłać do wszystkich urządzeń.

Ale czekajcie, to nie wszystko! Ponieważ korzystam z preampu Constellation Audio - podłączyłem kabel USB z Aurendera W20SE do portu USB z tyłu preampu Inspiration. Ten port komunikacyjny pozwala aplikacji Aurender iOS mieć pełną kontrolę nad ustawieniami głośności, wyciszenia, wejścia i fazy przedwzmacniacza. Zasadniczo umieszcza on pilota Constellation wewnątrz aplikacji Aurender Conductor. To piękna rzecz.

Złapałem iPada, aby sterować przetwornikiem cyfrowo-analogowym dCS Rossini Apex, Aurender W20SE i przedwzmacniaczem Constellation Audio Inspiration. Potem pomyślałem, że po prostu zainstaluję dCS Mosaic i Aurender Conductor na moim nowym MacBooku Pro z chipem M2 Pro. Aplikacje działają na Apple Silicon, niezależnie od tego, czy znajduje się w iPadzie, iPhonie, czy komputerze Mac. Kiedy tylko słucham muzyki, używam iPada, ale kiedy robię też notatki do artykułu, o wiele przyjemniej jest mieć otwarty edytor tekstu obok aplikacji, takiej jak Aurender Conductor.

Skupienie na ostrości

W końcu nadszedł czas, aby ustawić się w kolejce po trzy wydawnictwa TBM wydane przez Impex Records: Midnight Sugar, Misty i Blow Up. Powiedzieć, że znam utwory na tych płytach to mało powiedziane. Nie są to utwory demonstracyjne, choć dla wielu osób na pewno są - ja po prostu słucham tych albumów dość często dla czystej przyjemności. Muzyka, muzykalność i jakość dźwięku - to wszystko oceniam na 10 punktów w skali do 10.

Najpierw Midnight Sugar Trio Tsuyoshi Yamamoto. Nie szukajcie jej w serwisie streamingowym, zamówcie ją w Impexie. Najpierw zagrałem I'm a Fool to Want You. Moja początkowa myśl była taka: czy to jakieś żarty? Absolutne piękno pianistyki Yamamoto i prezentacja dźwiękowa są na poziomie wyższym niż wszystko, co słyszałem podczas recenzowania Rossini Apex kilka tygodni temu. To jest niedorzeczne w najlepszy możliwy sposób.

Słuchałem Yamamoto na fortepianie, Isao Fukui na basie i Tetsujiro Obara na perkusji w zupełnie inny sposób niż zwykle słucham, kiedy ostatecznie muszę napisać o tym, co usłyszałem. Nie myślałem ani nie rozważałem aspektów dźwiękowych, takich jak transjenty, scena dźwiękowa, atak, wybrzmienie, podtrzymanie i zwolnienie itp. Myślałem tylko o muzyce, muzykach, instrumentach, miejscu i historii, która może pasować do nagrania z 1974 roku. Zamiast skupiać się na pewnych dźwiękowych aspektach tego utworu, to muzyka skupiła się w prawdziwie magiczny sposób. Trio było zwarte w sensie muzycznym i to mnie uderzyło. Nie chodzi o to, że bas był zwarty i rozciągnięty, choć na pewno był. Nie wiem, kiedy ostatnio słuchałem muzyki i pomyślałem, że zespół brzmi naprawdę spójnie. Stało się to dzisiaj, kiedy wszystko zostało taktowane przez jedno źródło - dCS Rossini Master Clock.

Po skończeniu całego albumu Midnight Sugar od razu zabrałem się za album Misty Tsuyoshi Yamamoto Trio. Przez pierwsze dwa utwory, Misty i Blues, znów po prostu słuchałem, jakbym nie miał „pracy” do wykonania. Kiedy zaczął się utwór trzeci, „Yesterdays”, musiałem skupić się na bieżącym zadaniu, pisząc o tym doświadczeniu.

Otwierające solo basowe Isao Fukui jest po prostu przepyszne. Wyobrażam sobie wibrujące struny, jak dźwięk emanuje z jego zabytkowego drewnianego instrumentu. Jego kontrola nad nieporęcznym kontrabasem jest mistrzowska i muzykalna. Kiedy Yamamoto i Obama dołączają do niego, Fukui wsuwa się z powrotem w tło nagrania, kładąc fundament pod to niesamowite trio. Dźwięk i muzyka jako całość są absolutnie uzależniające, nawet jeśli to mało popularny utwór na płycie.

Pod koniec utworu Fukui gra nieco bardziej z przodu w trio, blisko, ale nie całkiem solo. Kiedy skończył, czułem, że tłum powinien był żywiołowo klaskać. Naprawdę czułem, jakby to był występ na żywo nagrany w klubie, a nie nagrany w Aoi Studio w Tokio 7 sierpnia 1974 roku. To jedno z tych wykonania, które sprawia wrażenie że jest słuchane na żywo, brzmi jak na żywo i poprzez odpowiedni system wprowadza słuchacza w błąd, że to zespół grający na żywo w Village Vanguard.

Kiedy skończyłem słuchać album odwróciłem się w lewo i zobaczyłem moją zabytkową filiżankę, stojącą na stoliku obok mojego fotela. Wziąłem łyk i zdałem sobie sprawę, że moja organiczna nepalska czarna herbata wystygła. Zapomniałem, że przez cały czas trwania "Midnight Sugar" i "Misty" miałem obok siebie filiżankę z herbatą. Nie wiem, kiedy ostatni raz się to zdarzyło. Ta herbata to jeden z życiowych luksusów. Delektuję się jej smakiem i ciepłem, słuchając często muzyki. Muzyka i system tak mnie urzekły, że skupiłem się tylko na muzyce. Brak herbaty, brak przychodzących wiadomości tekstowych, brak problemów.

Wpuszczając do kolejki Aurendera W20SE ostatni album Three Blind Mice wydany przez Impex, Blow Up, autorstwa Isao Suzuki Trio, doświadczyłem jeszcze większej dawki tego samego uczucia. Zwarte trio, odpowiednio zogniskowane przez pojedyncze źródło sygnału. Muzyka brzmiała absolutnie wspaniale, wywołując ciepłe uczucie relaksu i dźwiękowej satysfakcji. Słuchając otwierającego płytę utworu Aqua Marine, z Suzukim na wiolonczeli, Takashi Mizuhashi na basie i George Ohtsuka na perkusji, można dostrzec eteryczne brzmienie dzwonków zestawione z głębokim basem, co nadaje mu senny charakter. Na moim dzisiejszym systemie zatracenie się w tej muzyce i zapomnienie o świecie zewnętrznym było niezwykle łatwe.

Podsumowanie

Skupienie, spójność i ciągłość to tylko niektóre z głównych korzyści, jakich doświadczyłem dzisiaj dzięki dCS Rossini Master Clock, dostarczając doskonały sygnał do przetwornika cyfrowo-analogowego Rossini Apex i Aurendera W20SE. To pojedyncze źródło precyzji ma zdolność połączenia całego systemu w sposób wyjątkowy w porównaniu z innymi komponentami, których dotychczas używałem. Zogniskowanie i spójność, jakie Master Clock zapewnił mojej muzyce, sprawiły, że skupiłem się wyłącznie na całości odtwarzanej muzyki. Dostrzeżenie zwartości tria, a nie zwartości basu, to zupełnie inny poziom świadomości, jaki wnosi w moim systemie główny zegar Rossiniego. Jest to jeden element, który martwię się usunięciem, ponieważ nie mam niczego, co mogłoby zająć jego miejsce.

W końcu przejdę do taktowania mojego immersyjnego 12-kanałowego systemu, ale na razie nadszedł czas, aby posłuchać więcej muzyki, w tym niektórych wydań DXD przez podwójny AES, od Aurendera W20SE po przetwornik cyfrowo-analogowy Rossini Apex.