Muzykę zaczął cechować mocniejszy puls, co natychmiast pozytywnie odbiło się na akcentowaniu jej timingu. Idźmy dalej. Kolejnym okazało się lepsze (...) oddanie krawędzi poszczególnych bytów, co jeszcze czytelniej rozstawiało je na szerokiej, głębokiej i teraz pozbawionej jakichkolwiek szumów tła wirtualnej scenie. A to jeszcze nie koniec, bowiem SRX SC miał w rękawie jeszcze jednego asa. Tym razem chodzi o zejście niskich rejestrów.
(...) monolog Daniela Gildenlöwa operował na takim poziomie namacalności, jakbym siedział tuż obok przesympatycznego Szweda w jakimś klimatycznym (skórzane Chesterfieldy, ciemna boazeria pamiętająca młodość Keitha Richardsa) pubie/klubie i przy szklaneczce Mackmyra Vinterdrom prowadził z nim rozmowę przyciszonym głosem. A to, co działo się przy zmysłowo szeleszczącej na „Quelqu’un m’a dit” Carli Bruni, bądź nucącej „Quedate Aqui” Salmie Hayek pozostawię już Państwa wyobraźni. Wspomnę jedynie, że realizm, a co za tym idzie materializacja obu pań w moim salonie była na tyle oczywista, że na czas testów dostałem od Małżonki kategoryczny zakaz sięgania po tego typu repertuar.
Chodzi mianowicie o definicję, zróżnicowanie i energetyczność najniższych składowych które, jak dowodzi niniejszy test mogą i co tu dużo mówić, są prezentowane z jeszcze lepszą precyzją i rozdzielczością. Tylko nie jest to laboratoryjna analityczność, gdzie każdy dźwięk rozbijany jest na atomy i właśnie w takiej, molekularnej postaci serwowany słuchaczom, którzy muszą go sobie własnym sumptem poskładać, lecz jedynie oddanie pełnego spektrum i złożoności poszczególnych partii w ich natywnej, czyli organicznie koherentnej i homogenicznej postaci.
WięcejAmerykańskie kable podają dźwięk, który można by określić jako niebywale poukładany i przyjemny – zmysłowy nawet. Kiedy słuchałem płyty ALAN PARSONS PROJECT I Robot, robiłem to w komforcie. Kompletnym komforcie.
Rzecz, jak mi się wydaje, w tym że amerykańskie kable są doskonale różnicujące. Ale bez nacisku na detaliczność. W tym różnicowaniu mają rys, wydobywający z nagrań to, co w nich jest najlepszego.
To kabel przekazujący niuanse barwowe i dynamiczne ze swobodą i lekkością. Nie ma w jego graniu wysiłku, ani też „nacisku” na cokolwiek.
W efekcie słuchamy muzyki dłużej niż zazwyczaj, zapominając że jesteśmy audiofilami. Mówię „my”, chociaż chodziło o mnie, ale mam wrażenie, że podzielą państwo moje zdanie.
WięcejTa możliwość nadawania brzmienia, która jest unikalna dla produktów Synergistic Research bezsprzecznie działa - i to w sposób, o którym mówi SR - złote "bullety" dodają ciepła i cielistości do dźwięku, a srebrne dodają rozdzielczości i rozciągnięcia.
W istocie, jego bas i barwa w zakresie mocy są wręcz wspaniałe jak jego skupienie i trzymanie w dolnych oktawach.
Nie tylko reprodukują barwę dźwięku z realistyczną gęstością; reprodukują również dynamiczną/harmoniczną obwiednię (od początku transjentu, poprzez ton stały do spadku) z realistycznym czasem trwania, bez dodawania na przykład, dzwonienia do twardych transjentów, sybilantów do wyższych częstotliwości lub amplitudzie, czy rozmazania do wyciszeń. To jest właśnie esencja "kompletności" - i powód, dla którego można nie tylko łatwo wyobrazić sobie piosenkarzy takich jak Sinatra w Sinatra at the Sands poprzez obydwa przewody; można również powiedzieć, w jaki sposób używa on swojego mikrofonu (jak ten wachlarz gejszy, do którego go porównał), aby kształtować, punktować i przekazywać emocjonalną siłę swojego wystąpienia.
Więcej