Oryginalny wzmacniacz Momentum Mono Amplifier był pierwszym produktem zaprojektowanym i wyprodukowanym przez firmę Dan D'Agostino Master Audio Systems, a najnowsza wersja, bezpośredni następca modelu Momentum Mono M400 - wzmacniacz Momentum M400 MxV Mono, wznosi ten kultowy projekt na najwyższy poziom.
Model Momentum M400 MxV wykorzystuje techniki i topologie pierwotnie opracowane i zaimplementowane we wzmacniaczu Relentless Mono Amplifier. Ta najpełniejsza ekspresja obwodów Momentum znajduje odzwierciedlenie w nowej nazwie modelu, MxV. Osoby z wykształceniem fizycznym mogą rozpoznać analogię. MxV czyli masa razy prędkość to równanie na wielkość fizyczną jaką jest pęd czyli po angielsku "Momentum".
Postępy w każdym obszarze
Każda z sekcji wzmacniacza M400 MxV – zasilacz, wejścia, sterowniki i stopnie wyjściowe – zostały ulepszone w najnowszej generacji MxV. Nowy wzór uzwojenia transformatora zapewnia o ponad 50% większy prąd wyjściowy przy tej samej mocy i rozmiarach transformatora. Ten dodatkowy prąd zapewnia większy zapas podczas dynamicznych pasaży. Zmodernizowany stopień wejściowy łączy zupełnie nową topologię obwodów z zaawansowanymi komponentami zasilającymi stopnie sterujące i wyjściowe. Kluczowe dla nowego układu są tranzystory bipolarne zasilające obwody wzmocnienia prądowego wzmacniacza.
We wzmacniaczach Momentum M400 MxV nowe tranzystory dostarczają dziesięciokrotnie więcej prądu i mocy niż te oryginalne z M400. Szersze pasmo i komponenty o większej mocy zwiększają wydajność niskich i wysokich częstotliwości przy zmniejszonych zniekształceniach na skrajach pasma. Zastosowany nowy obwód stabilizacji biasu zapewnia prawie 50% wzrost prądu podkładu z zachowaniem jego stabilności. Zwiększenie głębokości działania klasy A w MxV bezpośrednio koreluje z lepszą jakością dźwięku. Jednak w każdym wzmacniaczu istnieje ograniczenie poziomu biasu ze względu na stabilność termiczną. Dzięki nowej topologii obwodów i unikalnym miedzianym radiatorom problemy termiczne nie stanowią praktycznego problemu we wzmacniaczach Momentum M400 MxV mimo niewielkiej obudowy. Nowy mechanizm zarządzania stabilnością prądu podkładu zapewnia stałą polaryzację, zapobiegając nadmiernym temperaturom nawet przy największym zapotrzebowaniu na moc oddawaną na głośniki. Dodatkowe tranzystory mocy w stopniu wyjściowym zmniejszają obciążenie każdego tranzystora mocy indywidualnie. Minimalizując obciążenie każdego pojedynczego tranzystora, cała sekcja wyjściowa działa wydajniej i stabilniej. Rezultatem jest bogatsza, bardziej dynamiczna, intymna prezentacja niezależnie od gatunku muzycznego.
Ręcznie budowane i indywidualnie testowane.
Każdy wzmacniacz stereo Momentum M400 MxV jest ręcznie budowany i indywidualnie testowany w fabryce D'Agostino w Arizonie przez zespół techników i rzemieślników.
Końcowy stopień wyjściowy zawiera nowe tranzystory wyjściowe, które pierwotnie pochodziły z flagowego wzmacniacza monoblokowego Relentless. Tranzystory o wysokiej mocy zastosowane w Momentum M400 MxV należą do najszybszych z dostępnych. Używając 26 sztuk we wzmacniaczach Momentum M400 MxV, pracując z niesamowitą częstotliwością graniczną 69 MHz, pozwalają Momentum M400 MxV osiągnąć niesamowitą przepustowość. Każdy tranzystor jest mocowany za pomocą dwóch elementów mocujących ze stali nierdzewnej – co jest rzadkością wśród tranzystorów w obudowie płaskiej – dla maksymalnego transferu ciepła do miedzianych radiatorów. Sieć kondensatorów/rezystorów połączona z podstawą każdego tranzystora zapewnia stabilność nawet przy wysokich częstotliwościach i przy głośnikach o niskiej impedancji. Dodatkowo każdy tranzystor wyjściowy jest starannie dobierany, a do produkcji wzmacniaczy Momentum M400 MxV włączane są tylko egzemplarze spełniające wymagane specyfikacje wydajności. Podobnie jak w przypadku wszystkich modeli D'Agostino, wzmacniacze Momentum M400 MxV wyposażone są w dyskretne, zbalansowane obwody o bezpośrednim sprzężeniu, najdokładniejszą możliwą platformę obwodów.
Duża moc
Wbrew swoim kompaktowym rozmiarom Momentum M400 MxV to potężny wzmacniacz. Szkielet stanowi nowy, bardzo cichy transformator liniowy 1800 VA z prawie 50% większą mocą wyjściową w stosunku do poprzednika M400. Ten transformator napędza bank kondensatorów o mocy prawie 100 000 F, co daje 400/800/1600 W mocy wyjściowej przy obciążeniu głośników odpowiednio 8/4/2 Ω dla Momentum M400 MxV. Wzmacniacze Momentum M400 MxV są w stanie wysterować każdy głośnik z pełnym potencjałem.
Innowacyjne chłodzenie dzięki radiatorom Venturi Style
Krytycznym elementem każdego stopnia wyjściowego wzmacniacza jest obwód znany jako sekcja sterownika. W nowym Momentum M400 MxV ten stopień jest w pełni komplementarną czyli zbalansowaną konstrukcją. Poszczególne tranzystory są wykorzystywane do dodatniej i ujemnej połowy sygnału muzycznego. To prawie podwaja możliwości sterujące niezbędne do prawidłowego wysterowania ulepszonego stopnia wyjściowego mocy. Nowy stopień wzmocnienia pradowego wykorzystuje ten ulepszony moduł sterujący, aby dwukrotnie zwiększyć wzmocnienie w otwartej pętli. Rezultatem jest dźwięk, który jest bardziej autorytatywny, bogatszy i bardziej ekspansywny.
Aktualizacja do wydajności MXV
Nowy Momentum M400 MxV wykorzystuje tę samą obudowę, co poprzednie wzmacniacze Momentum. Wszystkie generacje wzmacniaczy stereo Momentum można zaktualizować do poziomu wydajności Momentum M400 MxV. Wszystkie ulepszenia elektryczne są uwzględnione w aktualizacji, podczas gdy oryginalna obudowa jest zachowana. Oryginalne wzmacniacze Momentum Mono otrzymują nową płytkę wskaźnika mocy 400 W, odzwierciedlającą wzrost mocy wyjściowej uwzględniony w aktualizacji. Jednostki Momentum M400 mają już ten wzrost mocy i miernik.
Test monofonicznego wzmacniacza mocy Dan D'Agostino Momentum M400 MxV w Audio
Dan D'Agostino M400 MxV jest zarazem słodki i wytrawny, bezpośredni i wyrafinowany. Komfort tego brzmienia zacznie do nas przemawiać bardzo szybko, akomodacja potrwa tylko chwilę.
Spójność, równowaga i przejrzystość jest niezachwiana w całym zakresie głośności.
Ten wzmacniacz jest mocny i wrażliwy. Zagra z rozmachem, ale nie narobi bałaganu, przenosi ciężary, ale szanuje drobiazgi.
Test monofonicznego wzmacniacza mocy D'Agostino Momentum M400Mxv w Hi-Fi News
Unowocześnienie wzmacniaczy Momentów do statusu MxV usuwa z brzmienia ostatnie ślady sztuczności kojarzone czasem z amplifikacja tranzystorową lub cyfrowymi źródłami sygnału. (...) Otwartość, szybkość i przejrzystość M400MxV okazały się działać inaczej niż się spodziewałem: zamiast eksponować słabe strony cyfrowej realizacji, pokazywały raczej jej dobre strony. (...)
Było to doświadczenie tak głębokie, że jeden z moich gości - pracownik firmy tworzącej konkurencyjne kolumny - opisał ten dźwięk jako ’najlepsze, co w życiu słyszałem w tym pokoju’. (...)
Słyszany z kolumn dźwięk nie był wciągający i przekonujący. Był piorunująco realistyczny. Warto podkreślić, że mój gość-słuchacz jest dawnym inżynierem BBC, ma złote ucho i czterdzieści lat doświadczenia w nagrywaniu muzyki. Obaj się zgadzamy: osiągnięto właśnie nowy poziom transparentności brzmienia i jego realizmu. Trudno wyobrazić sobie lepsze odwzorowanie przestrzeni studia, harmonicznych składowych brzmienia instrumentów akustycznych i głosu...
Choć nie jestem w stanie napisać ’najlepszy’ [zwłaszcza, że słyszałem też Relentless], rozwinięcie do wersji MxV stawia wzmacniacze Momentum na pozycji czołowego gracza w wyścigu o status czołowego wzmacniacza na świecie. (...)
Wyobraź sobie jedwabistą gładkość 300B opartą na potężnym basie i nieograniczonej mocy.
Jest aż tak dobry.
Test referencyjnego wzmacniacza monofonicznego Dan D'Agostino Momentum M400 MxV w soundrebels
Jeśli bowiem na nagraniu znajduje się ognisty i zarazem pełen niuansów i smaczków riff, to oprócz jego miażdżącej potęgi i ognistej mocy, (...) otrzymujemy jeszcze apokaliptyczne piękno niszczycielskich płomieni z wszelakiej maści refleksami, półcieniami i takim bogactwem barw, przy którym rasowy, znaczy „trójkolorowy” (rozróżniający trzy kolory), samiec alfa czuje się równie zagubiony jak przedstawicielka najstarszego zawodu świata przed konfesjonałem.
Równie porażający i zarazem piękny w swej ostateczności jak erupcja Etny. (...) Począwszy od pełnej, absolutnej wręcz kontroli nawet najniższych składowych, poprzez ich zjawiskowe zróżnicowanie po taką namacalność źródeł pozornych, że podczas odsłuchów co bardziej rozrywkowych zespołów co i rusz nerwowo łypałem okiem w kierunku barku, czy przypadkiem któryś z wydzierganych szarpidrutów nie próbuje uszczuplić jego zasobów.
I tu dochodzimy do sedna geniuszu Momentum M400 MxV, bowiem pomimo ponadprzeciętnej dynamiki, energetyczności, rozdzielczości i intensywności doznań nie mają one nawet śladowych tendencji do przejaskrawiania, czy też sztucznego wyolbrzymiania reprodukowanych składowych.
Test monofonicznego wzmacniacza referencyjnego Dan D'Agostino Momentum M400 MxV w Stereophile
Siła i jakość basu z M400 MxV mnie rozwaliła. (...) Szczególną uwagę zwróciłem na dźwięk ogromnego bębna basowego symfonii: jego barwa była realistyczna, jego pusty ogrom doskonale zrealizowany, a równowaga między skrajem, rezonansem i wybrzmieniem każdego doniosłego uderzenia była inspirująca. (...) Kiedy przeszliśmy do dudniącego basu w "Electrified II" Yello z płyty Toy (24/48 MQA, Polydor/Tidal), pierwsze uderzenie niskiego basu zabrzmiało znacznie mocniej niż z jakimkolwiek innym wzmacniaczem, który uświetnił mój system. Każde kolejne uderzenie wybijane było z nową siłą.
Fortepian Wosnera brzmiał pełniej i bardziej dźwięcznie z M400 MxV niż z jakimkolwiek innym wzmacniaczem, jaki miałem w domu. W szczególności niskie i średnie tony fortepianu brzmiały tak realistycznie, jak jeszcze nigdy nie słyszałem w moim systemie, a wibracje i wybrzmienia każdej nuty były bardziej przekonujące.
Wokale były wyjątkowe. Sopranistka Sandrine Piau w nagraniu pieśni Carla Loewe "Ach neige, du Schmerzenreiche" z płyty Chimère (24/96 MQA, Alpha 397/Tidal) brzmiała bardziej przejrzyście niż na nagraniach z Progression. Mogłem usłyszeć serce kryjące się za tym głosem.
Wzmacniacz monofoniczny Momentum M400 MxV firmy D'Agostino przerósł moje oczekiwania. Jego relatywnie kompaktowe rozmiary przeczą jego kosmicznej wydajności: masywny bas, melodyjna średnica i dobrze wymierzona góra. Czystość i łatwość, z jaką radzi sobie nawet z najbardziej wymagającymi nagraniami, jest niezwykła. Jest to jeden z najbardziej muzykalnych, prawdziwych i satysfakcjonujących wzmacniaczy, jakie kiedykolwiek słyszałem w moim systemie i jeden z najbardziej uderzających pod względem estetycznym.