Audio Video 01/2007

Ludwik Igielski, Filip Kulpa

USHER JEST JEDNĄ Z TYCH FIRM, U KTÓRYCH DOBRE KOLUMNY POWSTAJĄ NIE W WYNIKU PRZYPADKU, TYLKO SĄ SZTYWNĄ REGUŁĄ.

Seria V całkiem niedawno uzupełniła ofert Ushera. Do tej pory w katalogu tej firmy brakowało kolumn ze średniego przedziału cenowego. Po, skądinąd znakomitych, monitorach S-520 następowała dziura aż do zakresu cenowego około 4000 zł. Ktoś, kto szukał kolumn za 2000-3000 zł, nie miał praktycznie żadnego wyboru. Teraz ma, bo w serii V, obok recenzowanych podłogówek V-602 i większego modelu V-603, są jeszcze monitory V601 – za 2200 zł.

BUDOWA

V-602 to najmniejszy głośnik wolnostojący z serii V. Do jego budowy wykorzystano ten sam głośnik nisko-średniotonowy (model 8935A) co w zestawach z serii 6 oraz tweeter z miękką kopułką tekstylną (9930-20NC), opracowany specjalnie na potrzeby serii V. Deklarowana efektywność 86,5 dB tylko z pozoru wygląda nieszczególnie, bo w praktyce głośniki potrafią się odezwać bardzo głośno.

Częstotliwość podziału znajduje się dość nisko (2,22 kHz). Nietypowo rozwiązano konstrukcję otworu BR, który ma postać wąskiej szczeliny (160 x 20 mm) współpracującej z tunelem o analogicznym przekroju, umieszczonej w dolnej części przedniej ścianki. Natomiast sama maskownica o standardowej konstrukcji zasłania tylko obszar samych przetworników. Być może jest to słuszne założenie, gdyż i tak większość audiofilów słucha muzyki ze zdjętymi maskownicami.

Obudowy wykonano z grubych płyt MDF, z dosyć ładną okleiną, ale tylko w dwóch wariantach: brzoza mahoniowa lub brzoza złota. Z zewnątrz jest ona zabezpieczona podobno aż 7 warstwami ochronnego bezbarwnego lakieru. Okazałą zwrotnicę zmontowano na dwóch dużych płytkach drukowanych i przytwierdzono do tylnej ścianki na wysokości woofera.

Są dobrze otulone dwiema warstwami tłumiącymi, białą pianką i szarą wełną od strony wewnętrznej. W konstrukcji filtrów uwagę zwracają powietrzne cewki o dużej średnicy zwojów, a także dużych rozmiarów kondensatory foliowe opatrzone marką Usher. Do komunikacji „ze światem zewnętrznym” służą zdwojone zaciski głośnikowe wraz z ilustracjami wyjaśniającymi idee połączeń bi-wire oraz bi-ampingu.

BRZMIENIE

Opinia I

Duża kolumna najczęściej oznacza duży dźwięk. W tym przypadku jest to tylko cześć prawdy. Ważniejsza jest jakość brzmienia, z którą V-602 nie maja najmniejszych problemów. Zarówno rodzaj muzyki, jak i typ amplifikacji nie maja dla Usherów większego znaczenia. Po raz kolejny okazuje się, że dobrym kolumnom nic nie przeszkadza. 

V-602 potrafią zaimponować znakomita rozpiętością dynamiki oraz zejściami basu w dolne rejony pasma akustycznego. A robią to w sposób zupełnie niewymuszony. Bas jest dość obszerny i naładowany duża dawka energii. Być może nie należy do demonów szybkości, ale bez problemu nadrabia to ogólną jakością i barwą.

 

Połączenie pierwiastków motorycznego i tonalnego jest tutaj zjawiskowe, jak na dość tanią konstrukcję´. Nawet miłośnicy silnie zaakcentowanych wybrzmień powinni czuć się usatysfakcjonowani takim sposobem prezentacji. W podobnie ciepłych barwach ukazywana jest średnica. Bez większych podbarwień i zawoalowań oddawana jest barwa większości akustycznych instrumentów. Także głosy wokalistów brzmią bardzo sugestywnie. Na słowa pochwały zasługuje dobra integracja średnicy z sopranami. Dzięki nisko umieszczonej częstotliwości podziału uzyskano prawie idealne zszycie tych zakresów. Mimo że soprany są bardzo dobrze doświetlone i szczegółowe, w żadnym momencie nie odniosłem wrażenia, że „płyną” ponad muzyka. Silnym atutem tej konstrukcji jest dynamika, i to nie tylko w skali makro. Bez większego wysiłku można usłyszeć detale znajdujące się w muzycznym tle, choć różnicowanie nagrań nie było chyba priorytetem w fazie projektowania sześćsetdwójek. Na tym tle przestrzeń wypada całkiem zwyczajnie. Można by rzec: nie dorasta swoja skalą do rozmiarów głośników. I tutaj ponownie widać klasę tej konstrukcji. Scena ma właściwą szerokość. Większość zdarzeń rozgrywa się w dobrze ujętej perspektywie. Nic dodać, nic ująć. Jedynym ograniczeniem wydaje się konieczność ustawienia tych zestawów głośnikowych w dość dużym pomieszczeniu, co naszych realiach może okazać się pewnym problemem. (LI)

Opinia II
Nie tylko widać, ale i słychać fakt, że Ushery górują nad konkurentami swoimi gabarytami. W porównaniu do RLS-ów, Paradigmów czy Visoników brzmienie tajwańskich kolumn jest znacznie potężniejsze i majestatyczne. Fakt ten docenimy przede wszystkim w dużych pomieszczeniach (powyżej 25 m2). V-602 produkują po prostu więcej dźwięku, który lepiej wypełnia pokój. W dużej mierze efekt ten uzyskano za sprawa obszernego basu, którego rozciągnięcie i potęga są całkiem spektakularne. Strojenie niskich tonów bardzo przypomina inne konstrukcje Ushera. Akcent kładziony jest na najniższe rejestry, co ma określone konsekwencje dla dynamiki średniego i wyższego podzakresu. Bas nie oszałamia szybkością ani rytmem, ale też krzywdzące byłoby stwierdzenie, że jest poluzowany, spowolniony. Pasuje tu określenie „miękki“. Jednym taki kompromis odpowiada, innym – nie. Trzeba jednak stwierdzić, że uzyskanie czystego, nie rezonującego basu w przeciętnych pomieszczeniach mieszkalnych, może nastręczać trudności. Fakt, iż port BR znajduje się z przodu niczego tu nie zmienia. Średnica jest, tradycyjnie u Ushera, bez zarzutu. Nie słychać ani nienaturalnego ożywienia ani też zawoalowania. Wszystko jest na swoim miejscu. Brzmienie cechuje duża otwartość i „autentyczność”. Akustyka przekazywana jest z duża doza realizmu. Lokalizacja nie jest idealnie ostra, ale nie sprawia zawodu. Gdyby nie obecność w teście RLS-ów, V-602 można by uznać za wzór pod względem reprodukcji średnicy. Ale i tak 602-ki zasługują na duże pochwały. Jakość wysokich tonów jest bardzo dobra. Są wystarczająco szczegółowe, czyste, otwarte. Ustępują jedynie temu co zaprezentowały Deimosy. Niski kurs dolara niewątpliwie sprzyja tej konstrukcji. Za cenę 3400 zł mamy do czynienia kolumna wyraźnie przewyższającą oczekiwania, zwłaszcza, jeśli szukamy zestawów do pomieszczeń o ponadprzeciętnej kubaturze, łączących dużą otwartość, szczegółowość brzmienia ze swoista miękkością i głębokim basem. (FK)

KONKLUZJA

Jeżeli spory ciężar i duże gabaryty przyjmiemy z całym „bogactwem inwentarza”, to V-602 będą nie lada okazją dla osób szukających uniwersalnych głośników do wszystkiego. Nie są to kolumny szczególnie wymagające względem współpracującej elektroniki.