Gdybym je usłyszał na początku fascynacji sprzętem wysokiej jakości, nie pozbierałbym się z podłogi. Dostałbym wszystko, o czym marzyli posiadacze Altusów, a równocześnie dźwięk niezaprzeczalnie wysokiej jakości.
T66 odtwarzają Jarre’a i Tomitę tak spektakularnie, że trudno po nich wpiąć w system inne głośniki. Ogromny dźwięk z fruwającymi ćwierkaniami i falami najprzeróżniejszych odgłosów tworzy trójwymiarową projekcję.
Jeżeli ktoś jest fanem muzyki elektronicznej, powinien jednak rozpocząć poszukiwania od GoldenEarów. A może i na nich zakończyć?
WięcejMoje początkowe wrażenie było takie, że T66 brzmiały jak bardziej dynamiczny, wyraźniejszy, czyściej brzmiący kuzyn małego BRX, ze znacznie mocniejszymi i rozciągniętymi niskimi częstotliwościami oraz większą ilością powietrza w górnej oktawie.
Wokaliści na płycie Matson's Little Woodstar, będącej hołdem dla 47 zagrożonych gatunków Ameryki Północnej, wykonanej przez kwintet wokalny i orkiestrę studyjną, zostali odtworzeni bez podkolorowań, a klarowność, z jaką zaprezentowano skomplikowany kontrapunkt pomiędzy ich partiami, była zachwycająca. Ukłon w stronę pierwszej sopranistki Aubrey Johnson, której czystość brzmienia została doskonale odwzorowana przez GoldenEars.
Podobnie jak w przypadku innych głośników GoldenEar, czas spędzony z T66 był przyjemnością. Biorąc pod uwagę ich przystępną cenę, bez wahania polecam T66.
WięcejPowiedziałbym, że T66 błyszczą w muzyce, która wykorzystuje ich pełne spektrum i masywną scenę dźwiękową, ale również wspaniale radzą sobie z mniejszymi zespołami grającymi na żywo. (...) T66 oferują jeden z najbardziej zwartych i satysfakcjonujących basów, jakie słyszałem od dłuższego czasu.
Ale to właśnie głos Gaye'a, odbijający się echem i zdający się mieć 10 stóp wysokości, sprawiał wrażenie, jakby artysta zaglądał przez mój dach, aby zaśpiewać kilka linijek tekstu. (...) Ściana przesterowanych gitar stworzyła ogromną, falującą scenę dźwiękową.
WięcejKiedy jednak odtworzyłem ten sam utwór na dobrym systemie stereo z głośnikami T66, mogłem dostrzec znacznie więcej zamysłów producentów — bezpośredniość oraz namacalną obecność głosu Amos.
T66 sprawiły, że doświadczanie tej muzyki było naprawdę porywające i wciągające. (...) To wspaniałe nagranie, a GoldenEars ożywiły atmosferę, sprawiając, że całość brzmiała niezwykle autentycznie i wciągająco.
Szalona, niemal maniakalna gra zespołu została pięknie uchwycona i bez wysiłku odtworzona przez GoldenEars. (...) Słuchając ostatniej części D-dur op. 76 nr 5 Haydna, szybkość i zwinność norweskiego kwartetu smyczkowego zostały doskonale oddane przez te duże kolumny podłogowe.
WięcejJuż po kilku utworach odtwarzanych przez T66 dałem się porwać muzyce, która wypełniała przestrzeń i sterowała moimi playlistami dzień po dniu, tydzień po tygodniu. (...) Ta surowość, ta dzika energia granicząca z maniactwem, przeszła przez GoldenEar T66… To muzyka, którą pragnie się odtwarzać głośno, i jeszcze głośniej, aż poczujemy, że dźwięk uderza nie tylko w uszy.
Są chwile, kiedy po prostu pragnę więcej basu, więcej pomruków i drgań. GoldenEar T66, w połączeniu z ich parami subwooferów… potrafią kopać tak głęboko, tak potężnie i tak głośno, jak tylko dusza zapragnie. (...) T66 rzeczywiście potrafi zapewnić niezwykłą delikatność i szczegółowość, nie pozostawiając przy tym żadnych ostrych krawędzi czy podrażnień.
Słuchanie muzyki na hi-fi to zajęcie, którego celem jest czysta przyjemność. Słuchanie muzyki nie jest testem, nie jest konkursem… oto co powiedziałbym o kolumnach GoldenEar T66 — są one zarazem zabawnym i wyrafinowanym zwycięzcą.
Więcej