15 lis 2020
/ recenzja
Test głośników GoldenEar BRX w AudioVideo
Jak to się dzieje, że relatywnie mały producent jest w stanie osiągnąć takie zrównoważenie tonalne, taką neutralność i taką rozdzielczość bez popadania w żadną przesadę, a jednocześnie uzyskać wspaniały komfort odsłuchu i nasycenie barw, podczas gdy inni, znacznie bardziej znani od niego „kręcą się w kółko", nie mogąc osiągnąć podobnego efektu? (...)
Niedawno oddałem KEF-y LS50 Meta, miałem okazję słuchać dwóch inkarnacji legendarnych LS 3/5A, miesiąc temu testowałem też znakomite Bowersy 606 S2. I mimo tych niełatwych dla BRX-ów okoliczności twierdzę, że są to kolumny dalece nieprzeciętne. Dlaczego? Zacznę od tego, że one znikają. Znikają jako para głośników w pomieszczeniu i pośrednio jako reproduktory dźwięku. Rysują i malują scenę w sposób niebywale dokładny i realistyczny. Obraz przestrzenny cechuje kapitalna lokalizacja, lekko oddalona perspektywa, a zarazem bardzo dobra namacalność, choć z efektem lekkiego dystansu, co ucieszy posiadaczy niewielkich pomieszczeń i miłośników muzyki klasycznej.(...)
Drugą, fundamentalną zaletą GoldenEarów jest balans tonalny. To jest ten poziom, przy którym nawet doświadczony recenzent ma spory problem: do czego się przyczepić, co jest nie tak? Gdzie dołek, a gdzie górka? Co jest podkręcone, a co stłumione? Mówiąc szczerze, nie wiem. (...)
Na materiale, który nie wymaga reprodukcji niskiego basu GoldenEary zawstydza gros kolumn wielokrotnie droższych – macie moje słowo. (...) W moim prawie 30-metrowym pokoju, ustawione z dala od ścian, BRX-y generowały całkiem „słuszny” bas, który przede wszystkim cechowała dobra zwartość i kontrola. Spodziewałem się mocnego podbicia w średnim lub wyższym basie, tymczasem było ono niewielkie, a definicja niskich tonów, ich czystość, oddanie konturów i barw okazało się dużo lepsze niż początkowo zakładałem. (...)
Gdy włączyłem album „Anastatis” Dead Can Dance znów dotarło do mnie, jak gładki, równy i czysty jest dźwięk płynący z tych monitorów. Bas w „Opium” – mimo oczywistego obcięcia poniżej 45-50 Hz – zachowywał dobrą czytelność i nie brakowało mu jakoś specjalnie energii. Wow, co za granie! Przestrzen znów dała o sobie znać. BRX-y w kapitalny sposób zaakcentowały bogatą ornamentykę tych utworów, te wszystkie efekty przestrzenne stanowiły istotny przyczynek do tego, ze brzmienie muzyki odbierałem jako tak pełne i satysfakcjonujące. Tak to, w największym skrócie, widzę. Rewelacja! Aha, byłbym zapomniał –dynamika. Mikroskala zasługuje na prawdziwe pochwały. Jest to powiązane z fenomenalnym wchodzeniem w strukturę nagrań i znakomitą detalicznością. Album „Sacrum Profanum” kwartetu Adama Bałdycha pochłonąłbym w całości na raz, gdyby nie to, ze musiałem napisać ten tekst i skonczyć numer na czas. A niech to szlag! (...)
Tak, jest to referencja.(...) Powitajmy wiec najtańsze zestawy w kategorii A naszego rankingu.
Więcej