Andrew Everard i Paul Miller, Hi-Fi News

 

Zaawansowana technologicznie forma z Cambridgeshire dodała dedykowany transport CD/SACD do linii Rossini. Transport ten i ulepszony DAC to wyjątkowo wszechstronne urządzenia.

 

 

Nie tak zaokrąglone jak Vivaldi, panele transportu i przetwornika Rossini nadal oddają ducha estetyki dCS. Po menu można nawigować za pomocą pokrętła [DACv2, u góry] lub umieszczonych w jednym rzędzie przycisków [DACv2 i Transport]. Duży pilot IR lub aplikacja Mosaic są jednak znacznie łatwiejsze w użyciu.

 

Odtwarzacz CD Rossini? Czy firma już czegoś takiego nie produkuje? Czy ten samodzielny odtwarzacz nie może też służyć jako transport płyt i źródło sygnału dla przetworników cyfrowo-analogowych dCS? Tak. Odtwarzacz Rossini już istnieje. I będzie nadal produkowany jako komponent dedykowany płytom Red Book. Podczas prac nad jego budową, firma dCS nie mogła bowiem znaleźć na rynku odpowiedniego transportu CD/SACD.

Teraz jednak sytuacja uległa zmianie. Nowy transport dCS Rossini przeznaczony jest do odczytu obu rodzajów płyt: CD i SACD. I tylko do odczytu – na jego pokładzie nie znajdziemy bowiem przetwornika cyfrowo-analogowego. Wyposażony jest jednak w układ upsamplingu sygnału z płyt CD do standardu DSD/DXD. Przetwornik Rossini z nowym oprogramowaniem jest również zdolny do upsamplingu sygnału 44.1kHz/16bitów do DSD/DXD.

Możliwe jest również dodanie do tego zestawu zewnętrznego zegara, Rossini Clock, który przejmuje funkcje zegarów wbudowanych do transportu i przetwornika.

Wyposażony w podwójny laser transport CD/SACD wykorzystuje 2mm stalową ramę i aluminiową tacę na płyty. Otoczony jest dwoma transformatorami [niebieskie], zasilającymi napęd i elektronikę.

 

Jeżeli uznasz, że to już za dużo jak na ‘odtwarzacz płyt’ – pamiętaj, że chodzi nie tylko o płyty. Rossini DAC może również pracować jako odtwarzacz sieciowy współpracujący nie tylko z lokalnymi dyskami, ale i – dzięki programowi dCS Mosaic  - kompatybilny z sieciowymi serwisami streamingowymi. Co więcej, DAC jest również przedwzmacniaczem liniowym, można go połączyć bezpośrednio z końcówką mocy lub aktywnymi kolumnami. Jest to więc doskonałe rozwiązanie one-box dla wszystkich, którzy rezygnują ze słuchania płyt i przechodzą na pliki albo nawet streaming. Może on odtwarzać pliki do 384kHz/24bity lub DSD128. Może również upsamplować pliki słabszych formatów do tych wartości. Jest kompatybilny z serwisami Spotify Connect, Deezer i Tidal. Jest również wyposażony w dekodowanie MQA [w wersji v2.0]. Posiada też certyfikat Roon-ready, co otwiera możliwości streamingu hi-res dostępnego na Qobuz Studio i Sublime+. Pozwala na to również platforma dCD Mosaic.

Najnowszy DAC Rossini może również odtwarzać muzykę z wejścia USB-A oraz ze źródeł sieciowych przez asynchroniczny port USB-B służący do połączenia z komputerem lub podobnymi urządzeniami. Na tylnej ściance urządzenia znajdują się również wejścia cyfrowe S/PDIF, dwa koaksjalne i jedno optyczne. Wspierany jest także Apple AirPlay przez Ethernet [gniazdo z przelotką umożliwiającą połączenie kolejnych urządzeń].

Preferowanym jest podwójne wejście AES/EBU. Para gniazd XLR akceptuje sygnał PCM do 384kHz i DSD64/128 w formacie DoP lub zakodowany przez dCS natywny sygnał DSD. To ostatnie jest zgodne z wymaganiami standardu SACD, według którego dane muszą być przesyłane między komponentami w formie chronionej. To ‘antypirackie’ rozwiązanie jest dziś nieco archaiczne. Dziś przecież można bez problemu zgrywać płyty SACD do plików DSD, jeśli tylko zastosujemy odpowiedni program na odpowiednim sprzęcie.

Wyraźnie widać płytkę z 96 [2 x 48] rezystorami, które stanowią rdzeń układu Ring DAC. Sygnał dostarczają do nich dwie programowalne kości DSP Xilinx Spartan znajdujące się tuż obok.

Konwersja

Trzeba pamiętać, że kiedy używamy transportu Rossini łącznie z nowym przetwornikiem do odtwarzania płyt SACD, niezależnie od wybranych ustawień na transporcie transmisja danych zachodzi w zakodowanym formacie DSD. Podczas słuchania płyt CD, można wybrać ich konwersję do DXD a nawet DSD. Po przełączeniu na warstwę SACD, urządzenie wraca do zakodowanego DSD.  

Po dotarciu do przetwornika Rosini DACv2, sygnał – niezależnie od źródła pochodzenia – można poddać upsamplingowi. Standardem jest wielostopniowa konwersja DXD. Kiedy potrzeba, można wybrać opcję PCM-do-DSD. Szeroki wachlarz cyfrowych filtrów pozwala dopasować brzmienie do indywidualnych potrzeb. Do wyboru jest sześć filtrów dla sygnału PCM, jeden dla MQA i pięć dla DSD.

Odsłuchy pokazały, że filtry ‘PCM’ wprowadzają do brzmienia niewielkie zmiany, które w dodatku różnią się w zależności od odtwarzanego materiału. Filtry DSD, zmniejszające poziom szumu w paśmie niesłyszalnym, mają wyraźniejsze działanie polegające na stopniowanym zmiękczaniu dźwięku. Po wybraniu i zapamiętaniu najlepszego dla siebie filtra, będzie on stosowany przy odtwarzaniu wszystkich plików z daną częstością próbkowania.

DCS Rossini DACv2 wyposażony jest w analogowe wyjścia RCA i XLR. Maksymalne napięcie na wyjściach można ustawić w menu - w zależności od funkcji urządzenia w systemie – na poziomie 0.2, 0.6, 2.0 i 6.0V.

W kontraście do przetwornika, Rossini Transport jest relatywnie prostym urządzeniem.  Z wyjątkiem opcji upsamplingu płyt CD, które pozwalają na ich odtwarzanie w formacie DSD64, DXD lub DSD128 przez DoP za pomocą podwójnego połączenia AES/EBU. Pojedyncze wyjścia AES/EBU i S/PDIF pozwalają na przesyłanie sygnału z płyt CD i SACD w formacie PCM 44,1kHz/16-bitów. 

Obsługa

Oba urządzenia wyposażono w minimalną ilość przycisków, które i tak pozwalają na wejście w menu i zmianę wszystkich ustawień. Do wyglądu piktogramów trzeba się przyzwyczaić. Ich ilość pokazuje jednak złożoność rozwiązań oferowanych przez to kombo. Mamy tu nawet inwersję fazy, zamianę kanałów i ustawienie równowagi wyjść analogowych. Możesz się nawet zalogować do Rossini DACv2 za pomocą domowego komputera lub za pomocą aplikacji Mosaic, i zmienić nazwę wejść przetwornika lub nawet jego nazwę. Wystarczy tylko mieć dostęp do domowej sieci internetowej i znać numery seryjne podłączonych do niej urządzeń dCS. Taka elastyczność imponuje. Czasem jednak w trakcie pisania tej recenzji myślałem ‘czy to rzeczywiście niezbędne?’.

Oba nowe urządzenia dCS są zbudowane bardzo solidne. Dla posiadaczy niektórych stolików na sprzęt mogą być nieco za duże. Transport ma wysokość 18cm a nad nim potrzeba kilku centymetrów na wentylację. Obudowy są wykonane perfekcyjnie. Tak samo zresztą jak elegancki pilot obsługujący oba urządzenia. Być może miejsce na płyty w talerzu transportu mogłoby być ciut większe. Teraz wkładanie i wyjmowanie płyt wymaga dużej uwagi. Podczas pomiarów laboratoryjnych okazało się też, że przełączanie obu urządzeń w tryb czuwania praktycznie nie zmniejsza poboru energii a jedynie wyłącza wyświetlacze.

Transport [na dole] oferuje sygnał CD i poddany downsamplingowi SACD na wyjściach cyfrowych S/PDIF [koaksjalne i BNC] oraz AES/EBU [XLR]. Upsamplowany DXD i natywny sygnał SACD trafia do podwójnego wyjścia Dual-AES [2 x XLR]. Wejścia i wyjścia sygnału zegara znajdują się na obu urządzeniach. DAC [u góry] wyposażony jest w dodatkowo w trzy wejścia S/PDIF, jedno USB-B, jedno USB-B, wejście Dual-AES  oraz parę analogowych wyjść single-ended [RCA] i parę analogowych wyjść zbalansowanych [XLR].

Odsłuch

Powiedzmy sobie szczerze: dziś nie słucham płyt – tak CD, jak i SACD – zbyt często. Nowe nabytki zgrywam za pomocą komputera [CD] lub starej konsoli Sony PS3 [SACD] a potem zostaje jedynie znaleźć na serwerze plik, który chcę odtworzyć. Trudno się więc dziwić, że regularnie kupuję nowe dyski twarde. Podczas testu zestawu Rossini, musiałem sięgnąć po płyty. Postanowiłem też wykorzystać ten test do bezpośredniego porównania płyt i plików.

Podsumowanie? Owszem, to bardzo drogie komponenty. Jeżeli jednak chcesz w swoim systemie odtwarzać płyty i pliki, trudno będzie znaleźć urządzenia, które poradzą sobie z tym lepiej w jakimkolwiek aspekcie.

Pomijając delikatny jazz i wyrafinowaną klasykę, sięgnąłem po coś mocniejszego: wydaną w 2001 płytę SACD Rage Hard zespołu Frankie Goes To Hollywood [ZTT177SACD]. Przełączanie między upsamplowanym sygnałem z warstwy CD a DSD64 pokazało, że Rossini podnosi jakość CD bardzo blisko SACD. Ale DSD stale ma przewagę pod względem detali, przestrzeni, uderzenia i rytmu. Gitara basowa i perkusja stanowiły mocną podstawę dla reszty, co pozwoliło wyraźnie pokazać całą potęgę i dynamikę tego utworu.

Taki superprzejrzysty dźwięk z monumentalnym ciężarem w odpowiednich momentach słychać również na Wish You Were Here Pink Floydów [Analogue Productions CAPP 33453 SA]. Zwłaszcza w powoli rozkręcającym się Shine On You Crazy Diamond. Wyraźnie narysowane drobne detale narysowane w szerokiej przestrzeni przed słynnym wejściem gitary i mocnym uderzeniem basu i perkusji. Klasa. Dźwięk był mocny i praktycznie trójwymiarowy. Z taką ilością informacji, trudno nawet myśleć o potrzebie instalacji głośników dookólnych...

 

DSD rządzi

Aby się uspokoić, włożyłem do transportu pierwszą płytę Dire Staits [Vertigo UIGY-9032]. I znów: natywny sygnał DSD był ciut bardziej otwarty niż CD po upsamplingu. Różnica była niewielka i zmniejszała się w trakcie eksperymentów z filtrami. Niektóre z nich mogą niebezpiecznie rozmiękczyć muzykę. Po wyłączeniu filtrów, dźwięk znów zyskał powietrze a prezentacja znów stała się fascynująca. Sułtani swingu zabrzmieli zaskakująco świeżo.

 

Wielofunkcyjny pilot pozwala na wybór wejść, ustawienie głośności, wybór filtra i trybu upsamplingu, zmianę fazy oraz wybór ścieżek i programowanie odtwarzania.

Doskonały streaming

Trudno znaleźć odpowiednie słowa. Zestaw dCS Rossini dociera do głębi nagrań zapewniając nawet więcej szczegółów, niż potrzeba większości słuchaczy. Niezależnie od rodzaju muzyki, odtwarzacz ten daje nowe życie nagraniom na płytach CD i SACD. Brzmi też doskonale przy streamingu muzyki – tak z lokalnych dysków, jak i serwisów streamingowych.

Nagrana na żywo  trzecia symfonia Gustawa Mahlera  pod dyrekcją Francois-Xaviera Rotha [Gurzenich Orchester Koln, Harmonia Mundi HMM90531415; 48kHz/24-bity] odtwarzana przez kombo Rossini jest przesycona prawdziwymi emocjami. Światło i mrok pierwszej części tak przyciągają uwagę, że następne 90 minut mija w mgnieniu oka. Słuchacz zanurza się całkowicie w brzmieniu i kompozycji.

Werdykt HiFi News

Jeżeli chcesz słuchać swojej kolekcji płyt CD, odkryć brzmienie płyt SACD i połączyć świat fizycznych nośników z erą plików – ten wyjątkowy duet dCS jest doskonałym rozwiązaniem. Pokazuje on najlepsze brzmienie z każdego źródła. Poza tym, możliwość instalacji nowego oprogramowania pozwoli mu trzymać poziom przez długie lata. To najwyższa półka. Inwestycja zwróci się po wielokroć. 

Jakość dźwięku: 88%

 

Mosaic dla muzyki

Praktycznie każda firma zajmująca się sieciowym streamingiem muzyki pracuje nad interfejsem ułatwiającym obsługę odtwarzania – od wyszukiwania w kolekcjach użytkowników po współpracę z streamingowymi serwisami online. Rozwiązanie dCS nazywa się Mosaic. Jest to połączenie firmowego hardware’u z aplikacją Mosaic Control dostępną na smartfony i tablety Android i Apple IOS. Częścią aplikacji jest tzw Mosaic Processor, pracujący na poziomie sieciowych układów komponentów dCS. Można go zainstalować – poprzez dostępne aktualizacje – na wszystkich aktualnych urządzeniach dCS. Mosaic łączy w jednym miejscu obsługę własnej kolekcji muzycznej użytkownika i serwisów Deezer, Qobuz, Roon, Spotify, Tidal, AirPlay oraz radia internetowego, podcastów a także muzyki zapisanej w pamięci USB. Prezentuje wszystko to w jednym, wspólnym interfejsie, co ułatwia wyszukiwanie muzyki i pozwala na płynną zmianę źródeł i serwisów. Mosaic jest wspierany przez instrukcje online, forum użytkowników i stronę społeczności dCS, na której dostępne są kody QR potrzebne do instalowania aktualizacji.

David Steven

Odtwarzanie płyt SACD od prawie dwudziestu lat leży w centrum zainteresowań firmy dCS. Zaczynając od – opartego o mechanizm SONY- transportu Verdi z 2001, kończąc na Vivaldi One. [test: HFN luty 2018]. W tym roku zaprezentowano nowy transport CD/SACD Rossini. Zapytaliśmy szefa firmy dCS, Davida Stevena, czy to tańsze rozwiązanie jest częścią nowego planu firmy.

‘Transport CD/SACD Rossini jest nie tyle kierunkowskazem dla firmy, ale raczej potwierdzeniem naszego związku z potrzebami klientów i posiadanymi przez nich kolekcjami płyt’ mówi Steven. ‘Kiedy zaprezentowaliśmy pierwszą generację urządzeń Rossini, na rynku nie było spełniającego nasze wymagania transportu płyt SACD. Klienci firmy, którzy chcieli przejść do linii Rossini z komponentów Paganini i Scarlatti, dotarli do końca ślepej ulicy.’

‘Zawsze uważamy, że sednem działalności firmy dCS są przetworniki cyfrowo-analogowe. Fizyczne nośniki cyfrowe w postaci płyt mają jednak olbrzymie [komercyjne]  znaczenie.’ Dlatego dCS stale szukał mechanizmu SACD, który spełniałby wymagania linii Rossini. ‘Trafił do nas mechanizm transportu D&M. Po szczegółowych testach, zaakceptowaliśmy go. Tak powstało urządzenie Rossini Transport’ mówi Steven.

‘Vivaldi One korzysta z transportu Esoteric VRDS-Neo. Budowę transportu Rossini musieliśmy więc zacząć od absolutnych podstaw.’ Rezultatem tych prac jest nie tylko Rossini Transport, ale i DAC w nowej wersji, która oferuje streaming sieciowy, połączenie UB z komputerem i odtwarzanie płyt SACD i CD. A wszystko to w oparciu o opracowaną przez firmę dCS technologię RingDAC.

Trochę numerologii

Choć Rossini DAC wyposażony jest w sześć filtrów cyfrowych [w zależności od częstości próbkowania, patrz część dotyczącą pomiarów laboratoryjnych], zarówno DAC, jak i transport pozwalają na upsampling sygnału PCM do formatu DXD [352,8kHz oraz 384kHz odpowiednio dla wyjściowych 44,1kHz i 48kHz] oraz DSD64 lub DSD128. Specyfikacja standardu SACD – The Scarlet Book – zabrania transkodowania sygnału z płyty do PCM o wysokich częstościach próbkowania. To, co wybierzesz, z pewnością wpłynie na efekt końcowy. Choćby dlatego, że konwersja PCM do DSD wprowadza do systemu sporo ultrasonicznego szumu. Widać to wyraźnie na rysunku: pokazuje on sygnał 20kHZ/16-bitów z płyty CD upsamplowanej/transkodowanej do DXD [czarny], DSD64  [czerwony] i DSD128 [zielony].

Wybrana konwersja zachodzi dzięki opracowanej przez dCS technologii RingDAC. Działa ona niejako emulując DAC ‘single-bit’ przez działanie bitstreamowego konwertera PWM. Dane DXD są dzielone [a DSD poddane downsamplingowi] do słów długości 4.6 bitów, których 24 możliwe wartości są mapowane na układ 48 ‘identycznych’ źródeł napięcia, z których składa się RingDAC. [Matryca rezystorów widoczna jest na zdjęciu].

Podejście to różni się od tradycyjnych przetworników cyfrowo-analogowych PWM [pulse-width modulation], które korzystają z tych bitów do regulacja czasu otwarcia pojedynczego źródła prądu. Ponieważ 48 źródeł zastosowanych przez dCS nigdy nie może być naprawdę identycznych, mapowanie bitów jest randomizowane [trzy opcje mapowania dostępne są w menu], co pozwala przenieść zniekształcenia harmoniczne do szumu poza słyszalny zakres pasma akustycznego.

Pomiary laboratoryjne

Porównania z całkowicie zintegrowanym odtwarzaczem Vivaldi One [HFN luty 2018] wypadają nader pomyślnie. Kombo Rossini, składające się z dwóch urządzeń - i nieco tańsze od Vivaldi One – pod względem jakości znajduje się bardzo, bardzo blisko. Na przykład: wyjście analogowe 6V charakteryzuje zadziwiająco niska impedancja 760mW [560mW dla Vivaldi One], co pozwala stosować dowolne przewody. Wyjście to oferuje zmienne napięcie do 5,88V. Mierzony wg krzywej A stosunek sygnału do szumu jest o 4dB niższy niż 113dB dla One, ale rozdzielczość drobnych detali jest doskonała: +/- 0,1dB dl -100dBFs [i +/- 1,2dB do -120dBFs]. Zniekształcenia są odrobinę większe, ale ciągle zadziwiająco małe: 0,00002% dla -10dBFs i nie wyższe niż 0,0002% dla najwyższych 30dB zakresu dynamiki dla basu i średnicy. Dla 20kHz zniekształcenia mieszczą się w zakresie 0,00015-0,0004% dla najwyższych 30dBFs [patrz Wykres 1: zauważ, że skala Y sięga teraz do -140dBFs zamiast -120dBFs].

Duet Rossini jest lepszy od Vivaldi One pod względem cyfrowego jittera: <30psek vs. <50psek dla DSD64 i PCM [wszystkie częstości próbkowania]. Nieskorelowany, przypominający szum, jitter jest również zredukowany przez Rossini DAC. Napisany dla przetwornika Rossini program działa na jednej bramce FPGA a nie na dwóch, ale to jedyna różnica. Odpowiedź częstotliwościowa zależy więc od wybranego filtra cyfrowego. Filtry 1-4 oraz 6 to filtry linear phase dostarczające płaską odpowiedź +/- 0,2dB [20Hz – 20kHz] dla CD, choć ze zmiennym wzmocnieniem [odpowiednio 125, 35, 12, 6.1 oraz 120dB]. Filtr 5 to filt minimum phase z odpowiedzią -0,5dB/20kHz i granicą odcięcia 125dB. Filtry 5 i 6 nie są dostępne dla plików 48 i 96kHz, ale pojawiają się ponownie dla 192kHz – odpowiedzi dla filtrów 1-6 sięgają wtedy -3dB dla odpowiednio 78, 80, 48, 58, 28 i 48kHz [patrz wykres 2]

Wykres 1: Zniekształcenia a poziom cyfrowego sygnału w zakresie do 120dB p1kHz/24bity – czerwony; 1kHz/CD – czarny; 20kHz – niebieski]

 

Wykres 2: Odpowiedź częstotliwościowa dla plików 192kHz [Filtr 1 – czarny, Filtr 2 – czerwony, Filtr 3 – niebieski, Filtr 4 – zielony, Filtr 5 – szary, Filtr 6 – pomarańczowy]

Wyniki pomiarów Hi-Fi News

Maksymalne napięcie wyjściowe/Impedancja: 5,88V/760mW [XLR]

Stosunek sygnał/szum wg krzywej A [PCM/DSD]: 113,1/112,9dB

Zniekształcenia [1kHz, 0dBFs/-30dBFs]: 0,00007/0,00018%

Zniekształcenia i szum [20kHz, 0dBFs/-30dBFs]: 0,00028/0,00042%

Odpowiedź częstotliwościowa [20Hz – 20kHz/45kHz/90kHz]: +0,0 do -0,0dB/-0.dB/-dB

Cyfrowy jitter [48kHz/96kHz/DSD]: 15/10/30psek

Rozdzielczość dla -100/-120dB: +/-0,1dB; +/-1,2dB

Zużycie energii [Transport/DAC]: 15/21W [14/20W w trybie standby]

Rozmiary [sz/wys/gł]/Ciężar [Transport]: 444 x 125 x 435 mm/ 15,kg