Recenzja kondycjonera sieciowego Shunyata Research Denali 6000/S v2

Autor i źródło recenzji: Jeff Fritz, SoundStage Ultra, styczeń 2023 r.
Oryginał recenzji można przeczytać tutaj.


Audiofile są zazwyczaj podzieleni, gdy pojawia się temat kondycjonowania zasilania. Z jednej strony wielu audiofilów powie, że kondycjonowanie zasilania - a dokładniej cały łańcuch elektryczny związany z systemem stereo, w tym okablowanie ścienne i gniazda - jest podstawą systemu audio. Teoria opiera się na tym, że jeśli nie zaczniemy od nieskazitelnej dostawy energii, wszystko co nastąpi później – dosłownie  wszystko - będzie zdegradowane.

Z drugiej strony - istnieje inna grupa audiofilów, którzy powiedzą, że kondycjonery to wisienka na wystarczająco smacznym torcie. Zgodnie z ich tokiem myślenia, jeśli komponenty w systemie są dobrze zaprojektowane, a jakość zasilania nie jest tragiczna, to kondycjoner nie zmieni zasadniczego brzmienia systemu. Może je jednak subtelnie poprawić.

Przez wiele lat byłem gdzieś pomiędzy tymi dwoma obozami. Obecnie jestem jednak zdecydowanie bliżej uznania kondycjonerów za konieczność, po części dlatego, że nie znoszę szumu pochodzącego z mojego systemu audio. Nie chcę słyszeć choćby najmniejszego szumu, kiedy moje ucho jest przyciśnięte do głośnika wysokotonowego w jednym z moich głośników. Właściwie nie słucham muzyki z głową tak blisko głośników - oznaczałoby to, że straciłem rozum - ale chcę wiedzieć, że mój system stereo działa jak najlepiej, a to zaczyna się od śmiertelnej ciszy między poszczególnymi nutami. Dlatego też, kiedy buduję wspaniały system stereo, przewiduję budżet na dobry kondycjoner zasilania. Na szczęście moje systemy są zazwyczaj jednoźródłowe, ze stereofonicznymi wzmacniaczami mocy zamiast monobloków, więc nie potrzebuję ogromnej ilości gniazdek. To obniża koszty i pozwala mi kupić lepszy kondycjoner za swoje pieniądze.

Od dawna korzystam z produktów Shunyata Research. Znajdziecie tam kondycjoner Hydra Alpha A12, stanowiący podstawę mojego systemu Ultra Reference System, wraz z całym szeregiem kabli Shunyaty. Kiedy więc nadszedł czas na skonfigurowanie mojego najnowszego systemu audio - Compact Reference System, naturalnie chciałem zastosować w nim również naprawdę dobry kondycjoner Shunyaty.

Denali 6000/S v2

Shunyata Research Denali 6000/S v2 kosztuje 6000 dolarów (wszystkie ceny w USD) - nie jest to taniocha, ale to jeden z najlepszych kondycjonerów tej firmy, ustępujący jedynie Everestowi 8000 (9900 dolarów). Wymiary Denali to kompaktowe 17″szer. x 10″dł. x 4,4″wys. i waga 17,5 funta. Podoba mi się jego forma: jest stosunkowo mały, ma tylko sześć gniazd. Otrzymałem egzemplarz z czarną płytą czołową (dostępna jest również srebrna), która jest lekko pochylona do tyłu, gdy patrzy się na nią z boku. Denali stoi na czterech solidnych izolowanych nóżkach - wyglądają dobrze i zapewniają solidne oparcie.

Czysta i minimalistyczna, ale zdecydowanie high-endowa, obudowa Denali 6000/S v2 wykonana jest ze stali i aluminium, i jest oczywiście dobrze wytłumiona - nie ma żadnego dzwonienia ani brzęczenia, gdy lekko ją dotkniesz. Napis "DENALI" jest wyfrezowany na środku szczotkowanego aluminiowego panelu przedniego. Na dole, po prawej stronie panelu przedniego znajduje się przycisk włączania zasilania. Mała niebieska dioda LED umieszczona na środku płyty czołowej świeci, gdy urządzenie jest włączone.

Tak jak ładnie wygląda z zewnątrz, tak prawdziwa magia kryje się w środku.

Shunyata jest firmą o dużym zapleczu technicznym, prowadzącą ciągłe badania i rozwój oraz posiadającą coraz większą listę patentów. Denali 6000/S v2 posiada wiele zaawansowanych technicznie cech. Zacznijmy od tego, co Shunyata nazywa swoim modułem QR/BB. Zgodnie z informacjami zawartymi na stronie internetowej Shunyaty, moduł ten "działa jako rezerwuar ładunków elektrycznych, co oznacza, że przechowuje i uwalnia energię w sposób, który poprawia dostęp komponentów do natychmiastowego prądu". Podobno poprawia to zdolność kondycjonera do reagowania na chwilowe potrzeby komponentów, co jest szczególnie dobre w przypadku wzmacniaczy mocy i wzmacniaczy zintegrowanych, które potrafią wyssać życie z wielu kondycjonerów. QR/BB współpracuje z opracowanym przez firmę układem Dynamic Transient Current Delivery (DTCD) - Wasze urządzenia nigdy nie będą pozbawione zasilania, jeśli podłączone zostaną do kondycjonera Shunyaty zasilanego ze zdrowej linii prądu zmiennego.

Filtr Component-to-Component Isolation (CCI) redukuje szumy generowane przez jeden z komponentów systemu stereo, które mogłyby przedostać się do sąsiedniego urządzenia. Według Shunyaty, komora Noise Isolation Chamber (NIC) jest w stanie zaabsorbować szum o wysokiej częstotliwości zanim dotrze on do podłączonego komponentu. System Uziemienia Obudowy pozwala na podłączenie do czterech komponentów w taki sposób, aby wszystkie miały wspólne uziemienie, co z kolei ma przyczynić się do jeszcze większej redukcji szumów. Czy wyczuwasz tu jakiś motyw przewodni?

Sześć gniazdek w Denali rozmieszczono w trzech parach wzdłuż tylnego panelu, a każda para otoczona jest podwójnym uchwytem kablowym Shunyaty. Osłona ta jest szczególnie pomocna w przypadku posiadania grubych, ciężkich kabli zasilających, które mają tendencję do zwisania po podłączeniu do gniazdka. Inne rozwiązania techniczne, mające na celu poprawę parametrów i wydłużenie żywotności poprzez zastosowanie lepszych metod konstrukcyjnych, to m.in. Sonic Welding zamiast zwykłego lutowania, wyłączniki elektromagnetyczne zamiast bezpieczników (które są znacznie tańsze), przewodniki ArNi wykonane z najszlachetniejszego monokryształu Ohno oraz obróbka kriogeniczna. Cecha Monolithic Construction zapewnia długą żywotność poprzez umieszczenie podzespołów, a tym samym hermetyczne uszczelnienie ich przed wilgocią i utlenianiem.

Zapewniona jest również ochrona podłączonych komponentów. Denali 6000/S v2 oferuje podobno maksymalną ochronę przed stanami przejściowymi na poziomie 40 000A przy 8/50μs. Gwarantuje to spokój właścicielom drogich zestawów stereo.

Ogólnie rzecz biorąc, jakość wykonania Denali 6000/S v2 jest wyjątkowa. Nie jest on wymyślny na zewnątrz, ale sprawia wrażenie solidnego jak skała, a wykończenie jest bez zarzutu.

Połączenia

Głównym powodem dodania Denali 6000/S v2 do mojego systemu było doprowadzenie zasilania do wzmacniacza zintegrowanego-DAC Rotel Michi X5, który służy jako centralny element mojego Kompaktowego Systemu Referencyjnego. Do podłączenia Michi do Shunyaty wykorzystałem przewód zasilający Siltech Explorer 270P. Przewodem zasilającym Shunyata Sigma XC podłączyłem Denali do gniazdka. Kiedy umieściłem Denali i Michi obok siebie, oba urządzenia wyglądały olśniewająco na szczycie mojej jasnozielonej konsoli multimedialnej. Michi zasilał parę głośników Sonus Faber Maxima Amator, połączonych kablami głośnikowymi Siltech Explorer 180L, oraz był podłączony do laptopa Apple MacBook Pro za pomocą kabla USB Shunyata Sigma. Muzyki słuchałem z Qobuza i korzystałem z oprogramowania do zarządzania muzyką Roon. Za bas odpowiadał subwoofer SVS SB16-Ultra.

Dźwięk

Kiedy już podłączyłem Rotela Michi do Sonus Faber Maxima Amators i podłączyłem subwoofer SVS, moim pierwszym zadaniem było zintegrowanie następujących elementów: głośniki do pokoju, subwoofer do pokoju i wreszcie głośniki do subwoofera. Kiedy to zostało osiągnięte, słuchałem ... i słuchałem dalej. Musiałem ustalić bazowy dźwięk konfiguracji, aby określić, czy Denali 6000/S v2 robi różnicę po zintegrowaniu, a jeśli tak, to jaka to była różnica.

 

Po pierwsze. Musiałem ocenić jak wyglądał dźwięk przed dodaniem Shunyaty. Ogólnie rzecz biorąc, dźwięk mojego Compact Reference System można określić jako przyjemny. Nie, nie był on do końca neutralny, ale generował szczegółowy dźwięk, który był solidny w zakresie basu, nigdy nie irytujący, oraz wyrazisty w zakresie średnicy, przy jednoczesnym solidnym oddaniu sceny dźwiękowej. Nie uznałbym tego systemu za hiperdetaliczny w sposób w jaki wiele moich systemów było przez lata. Nie mogę też powiedzieć, że w całym paśmie audio, zestaw ten był najbardziej rozdzielczy jaki posiadałem. Ten system stereo produkował bardziej przyjazny, mniej pretensjonalny dźwięk. Chociaż bas potrafił zabrzmieć wyjątkowo potężnie i dziarsko, nie był ostatnim słowem w artykulacji czy niuansach. Średnie tony były jednak magiczne. Podsumowując, uwielbiałem słuchać tego systemu bez kondycjonowania. Nie byłem jednak przekonany, że słyszę tyle ile mógłbym.

Wchodzi Denali 6000/S v2. Łał! Nie dało się ukryć, że słyszałem różnicę i że to, co słyszałem, było poprawą.

Tytułowy utwór na płycie Alison Krauss & Union Station z 2001 roku, New Favorite (16-bit/44.1kHz FLAC, Rounder / Qobuz) emanował z głośników Sonus Faber Maxima Amator z uderzającą klarownością, szczególnie w średnim paśmie. Wokal Krauss był aksamitny jak masło - tak jak to miało miejsce wcześniej. Jednak z Shunyatą Denali 6000/S v2 w systemie, usłyszałem i doświadczyłem bardziej zaokrąglonego obrazu wokalisty w samym centrum sceny dźwiękowej. Wyglądało to tak, jakby obraz Kraussa był narysowany w przestrzeni z konturem wokół niej, który był tylko trochę dokładniejszy. Sprawiło to, że scena dźwiękowa wydawała się mniej zatłoczona i dodało jej nieco więcej głębi. Tło również wydawało się nieco czarniejsze, rozwiewając wszelkie wątpliwości, że mój system reprodukuje muzykę bez przeszkód w postaci szumów.

W miarę jak słuchałem kolejnych utworów, wrażenie to ewoluowało w kierunku tematu przewodniego w moich notatkach: lepiej zdefiniowanej sceny dźwiękowej. Zazwyczaj, kiedy podłączam kondycjoner, słyszę dźwięk, który ma nieco mniej szumu, co przekłada się na nieco lepsze wydobycie drobnych szczegółów. I tak, to też słyszałem, choć z niektórymi utworami było to bardziej widoczne niż z innymi. Zaskoczyło mnie jednak to, jak bardzo poprawiła się scena dźwiękowa. Niezależnie od tego, czy muzyka, którą odtwarzałem zawierała wokale, instrumenty czy obydwa, dobre nagrania brzmiały lepiej, ponieważ obrazy zawarte na scenie dźwiękowej były po prostu odrobinę bardziej zdefiniowane - lub mniej rozproszone, jeśli wolicie takie określenie.

Zdarzają się sceny dźwiękowe, które już na wstępie brzmią dość nienaturalnie. Jak na przykład tytułowy utwór Californian Soil zespołu London Grammar (16/44.1 FLAC, Metal & Dust / Ministry of Sound / Qobuz). W tym przypadku, elektronicznie wytworzona scena dźwiękowa stała się bardziej żywa z Shunyatą w systemie - poszczególne brzmienia w obrębie sceny dźwiękowej wyróżniały się bardziej w miksie, a wymiary sceny dźwiękowej zwiększyły się odrobinę w każdym kierunku. Innymi słowy, mogłem usłyszeć głębsze partie sceny dźwiękowej, ponieważ to co się tam znajdowało było wyraźniej oddane. Oczywiście, nie o wiele, pamiętajcie. Nie mówimy tu o różnicy w skali dzień-noc. Było jednak zauważalnie lepiej, a poprawa była na tyle znacząca, że nie chciałbym go stracić z mojego systemu. W miarę jak obrazy stawały się wyraźniejsze, zdawałem sobie sprawę, że przestrzeń wokół każdego obrazu była bardziej namacalna - przypisuję to tej lekkiej redukcji szumu.

Rotel Michi X5 jest w stanie oddać 350Wpc przy 8 omach. Moje kolumny Sonus Faber Maxima Amator nie wymagają aż takiej mocy, ale mimo to chciałem zagrać coś głośno aby sprawdzić czy uda mi się wykryć jakiś rodzaj kompresji dynamiki. Czy Shunyata zagłodzi Michi i tym samym powstrzyma Sonus Fabery? Włączyłem singiel "Look Alive" autorstwa BlocBoy JB i Drake'a (16/44.1 FLAC, Ovo / Warner Bros. / Qobuz) i podkręciłem głośność. Wiedziałem, że świetny subwoofer SVS SB16-Ultra utrzyma bas, ale Maximy i Michi muszą dotrzymać mu kroku, a to częściowo zależy od Shunyaty. Odtwarzałem "Look Alive" coraz głośniej i głośniej, i oto brzmiał on tak samo głośno jak bez Shunyaty. Tak więc, odpowiedź brzmi: nie, nie słyszałem kompresji ani braku dynamiki z Denali. Wydawało się, że dostarczał on dużemu Michi tyle energii ile potrzebował, dokładnie wtedy kiedy tego potrzebował.

Dobra wartość?

Jestem pewien, że niektórzy z was podnoszą brwi na myśl o tym, co możecie uznać rażącym problem w tej recenzji: Używam kondycjonera o wartości 6000 dolarów do wzmacniacza zintegrowanego-DAC, Rotel Michi X5, który jest wyceniony na zaledwie 7499 dolarów. Nie uwzględnia to nawet kosztu kabla zasilającego Shunyata, podłączającego Denali do ściany. Już słyszę te słowa: "To niedorzeczne, Jeff". Ok, ok, rozumiem twój punkt widzenia. Mam jednak odpowiedź. Właściwie to dwie. Pierwsza jest trochę z przymrużeniem oka - to SoundStage! Ultra. Jesteśmy tu cholernie szaleni. Recenzowałem głośniki, które kosztują ponad sześć cyfr za parę. Kurczę, recenzowałem też wzmacniacze, które kosztowały tyle samo. W wielu z tych scenariuszy, ceny komponentów nie odpowiadają kosztom związanego z nimi sprzętu. Etykiety na butikowych produktach audio nigdy nie były lekkostrawne, więc po co teraz próbować je uzasadniać? Jest jak jest.

A tak na poważnie, to uważam, że Shunyata Research Denali 6000/S v2 jest wyceniony sprawiedliwie. Otrzymujecie naprawdę świetnie brzmiący produkt za niemałą sumę pieniędzy. To w moim odczuciu dobry układ. W tym przypadku, optyka jest błędna, nie dlatego, że Shunyata nie jest wartościowa - nie jest przesadnie droga - ale dlatego, że Michi X5 kosztuje o wiele mniej niż powinien za to co dostajemy. Ten ważący 95 funtów wzmacniacz zintegrowany z wbudowanym przetwornikiem cyfrowo-analogowym, jest rodzajem krzyczącej okazji, której w dzisiejszych czasach nie spotyka się zbyt często w high-endowym audio. X5 mógłby spokojnie kosztować 20 tysięcy lub więcej i nikt by nie mrugnął okiem. W kwestii ceny, mogę sobie wyobrazić, że ktoś mógłby pomyśleć, że ta para to szaleństwo, ale spójrzcie na to z innej perspektywy. Ile wzmacniaczy zintegrowanych, których cena oscyluje w granicach czterech cyfr, ma zasilacze o mocy 3000VA i waży blisko 100 funtów? Hm, może tylko Michi. Tak więc nie należy zwracać uwagi na zagadkę ceny w tym przypadku. Te dwa urządzenia - Shunyata i Michi - stanowią solidną parę pod względem wszystkich istotnych parametrów.

Wnioski

Shunyata Research Denali 6000/S v2 jest naszpikowana autorskimi technologiami, które mają za zadanie zapewnić bezpieczeństwo i najwyższą wydajność twojego systemu. Czyni to w pięknie wykonanej obudowie, która objęta jest dożywotnią gwarancją. Tak, sześć tysięcy to sporo pieniędzy za kondycjoner. Jednakże, jeśli chcecie wydobyć najlepszą wydajność ze swojego zestawu stereo - w moim przypadku, mniejszy poziom szumów i lepiej ukształtowaną scenę dźwiękową - nie sądzę, abyście mogli popełnić błąd kupując Denali.

Uważam, że Shunyata Research Denali 6000/S v2 to komponent typu "kup raz i zapomnij". Jeśli kupicie jeden z nich, możecie być pewni, że podłączone komponenty otrzymają dokładnie taką jakość zasilania jakiej potrzebują. Wtedy zamiast martwić się o dostarczenie zasilania, można poświęcić swój czas na obsesję na punkcie innych urządzeń w systemie. To właśnie zamierzam teraz zrobić, ponieważ kondycjonowanie zasilania jest załatwione raz na zawsze.