Wzmacniacz zintegrowany Moonriver 404 Reference

Jason Victor Serinus, Stereophile, luty 2021. Oryginał tekstu znajduje się tutaj.


Szczęście i radość. Chodzi tylko o szczęście i radość.

Czujesz je w chwilach, kiedy krytyczny umysł wyłącza się, zmysły wyostrzają i pojawia się jedność między Tobą a przeżywanym doświadczeniem. Kiedy pojawia się szczęście, czas staje, poczucie odosobnienia znika a zostaje jedynie głębokie, cudowne przeżycie.

Wielu z nas żyje dla takich chwil. Chwil transcendentnego rozumienia zawiłości ludzkiej natury. Muzyka daje możliwość przeżywania takiej radości dłużej niż przez kilka chwil. Może się czasem pojawiać w trakcie całego koncertu lub słuchanego w domu nagrania. Nagle ginie dystans między Tobą a artystą. Giną kwestie akustyki czy jakości nagrania lub brzmienia systemu. Zostaje jedynie poczucie przeżywania prawdziwej bliskości z absolutem.

Ja przeżyłem coś takiego, kiedy mój serdeczny przyjaciel Bela przyjechał do mnie, do Oakland, z siostrą Emilią i jej mężem, Lou. Nigdy nie zapomnę tego ranka. Słuchaliśmy płyty Renaud Capucona z koncertem skrzypcowym Brahmsa [Erato 2653]. Nie wiem, co zaszło wtedy między komponentami mojego systemu - składającego się z odtwarzacza dCS Puccini i zegara Scarlatti oraz monobloków PAss XA200.5 i kolumn Wilson Audio Sasha - ale słuchaliśmy w zachwycie przez całe 40 minut. Nikt nie mógł wykrztusić ani jednego słowa. Kiedy muzyka skończyła się, słychać było zbiorowe westchnięcie, po którym zaczęliśmy się ściskać…

W obliczu takich przeżyć i emocji, krytyczny umysł może zmienić podejście do rzeczywistości. Słuchają Capucona, priorytetem było się piękno tonu a nie emocje. Ale podczas tych chwil czystego szczęścia zapominamy przecież o mruczeniu czy nuceniu Keitha Jarreta lub Glena Goulda. Kogo obchodzi Toscanini śpiewający swoim muzykom? Liczą się przecież emocje, które im wskazuje. Zapominamy, że Diana Krall czasem zdaje się wykuwać swoją muzykę za pomocą głośnego oddychania [John Atkinson zażąda za to mojej głowy]. Albo o tym, że Janis Joplin wyśpiewując swój ból niszczy własne struny głosowe. Albo o głosie Callas stojącej nad krawędzią. To właśnie pokłady ich artyzmu oraz ich osobiste niedoskonałości przenoszą nas w inny świat.

Rozmyślania na temat takich przeżyć prowadzą mnie wprost do bohatera dzisiejszego testu: wzmacniacza zintegrowanego Moonriver 404 Reference. Jest to konstrukcja klasy AB o relatywnie niskiej mocy wyjściowej [50W na kanał dla 8Ω i 70W na kanał dla 4Ω]. Ten zaprojektowany i wyprodukowany w Szwecji wzmacniacz to najtańsza integra, którą kiedykolwiek gościłem w swoim systemie. Jego moc nominalna jest również najniższa spośród wszystkich wzmacniaczy testowanych w moim systemie. Moonriver 404 to konstrukcja modułowa produkowana w wersji podstawowej i nowej wersji Reference opartej o lepsze komponenty. Na liście dostępnych opcji znajduje się przedwzmacniacz gramofonowy [do wyboru MM oraz MM/MC] a także DAC USB z chipem AKM. Oprócz asynchronicznego wejścia USB i terminali głośnikowych, wszystkie pozostałe gniazda to RCA.

Jak Capucon, Jarret, Gould, Krall czy Callas -  oraz każdy inny artysta i komponent, jaki przyjdzie do głowy - Moonriver 404 ma swoje ograniczenia. Choć założyciel firmy Moonriver i konstruktor wzmacniacza, George Polychronidis, zachęcał mnie do porównania opcjonalnego przetwornika USB z moim referencyjnym zestawem dCS Rossini DAC/Clock oraz przetwornikiem HoloAudio May Level 3. Prosił też bym sprawdził jakość sekcji przedwzmacniacza łącząc wyjścia pre bezpośrednio z monoblokami d’Agostino Progression. Kiedy słuchałem tych konfiguracji, powracała mi do głowy jedna myśl: niezależnie od odtwarzanego utworu, brzmienie Moonriver 404 Reference dawało mi czystą przyjemność.

Trzeba jeszcze tyle na świecie zobaczyć

Firmę Moonriver Audio, George Polychronidis założył w roku 2015. Moonriver 404 miał premierę w maju 2019 - podczas targów High End w Monachium. Przez kolejne 18 miesięcy, firma zdążyła stworzyć sieć dystrybucji obejmującą 17 państw.

Jak wielu konstruktorów sprzętu audio, Polichronidis zaczął zajmować się tworzeniem układów elektronicznych już jako nastolatek. Dziewięć lat temu, kiedy już zaczął pracować nad projektem   przyszłego wzmacniacza Moonriver,  przeniósł się z Grecji do Szwecji i zaczął pracę w serwisie hi-fi. Zdobyte tam doświadczenie, w połączeniu z edukacją obejmującą fotografię, projektowanie przemysłowe i tworzenie interfejsów użytkownika, przyczyniło się do skonstruowania wzmacniacza Moonriver 404.

Polychronidis zaprojektował wszystkie układy Moonriver 404 za wyjątkiem rdzenia opcjonalnego przetwornika USB DAC opartego pierwotnie na chipie AKM. Niestety, niedawny pożar w japońskiej fabryce AKM postawił pod znakiem zapytania przyszłość tego doskonałego przetwornika. Zapasy powinny wystarczyć na rok, ale Polychronidis bierze pod uwagę stworzenie nowego od podstaw nowego przetwornika - tym razem wykorzystującego kość ESS Sabre. Jeżeli do tego dojdzie, nowy opcjonalny DAC Moonriver będzie obsługiwał formaty PCM, DSD i prawdopodobnie MQA.

Obydwie wersje wzmacniacza Moonriver 404 są montowane ręcznie w Szwecji. Przy okazji kontroli jakości, każdy egzemplarz przechodzi następnie dwudniowe wygrzewanie. Rekomendowane jest dodatkowe 50 godzin wygrzewania po zainstalowaniu w docelowym systemie użytkownika.

Podczas internetowego czatu, Polychronidis opowiedział mi o szczegółach budowy 404: „Stopień wyjściowy wzmacniacza nie jest dyskretny i nie jest zbudowany z dwóch tranzystorów bipolarnych. To układ zintegrowany oparty o chip LM3886 zaprojektowany przez National Semiconductors a produkowany obecnie przez Texas Instruments. Korzystali z niego również Jeff Rowland i Simaudio Moon. Jego moc to jedynie 50W na kanał dla 8Ω i 70W na kanał dla 4Ω.  Szczerze mówiąc, jest nawet mniejsza niż 50W bez mierzalnych zniekształceń. Najważniejsza jest jednak nie ilość watów, ale brzmienie i sposób napędzania kolumn.”

Polychronidis nie zgadza się więc z powszechnie obowiązującym przekonaniem, że to moc wyjściowa jest najważniejszym czynnikiem określającym możliwość kontroli kolumn przez wzmacniacz. Rodzi to kolejne pytania. Jako pierwsza przyszła mi do głowy testowana niedawno Yamaha A-S3200, która osiąga nominalnie 100W dla 8Ω i 150W dla 4Ω. Czy jej ograniczenia w reprodukcji basu po podłączeniu do moich referencyjnych kolumn Wilson Audio Alexia 2 wynikały z niedostatku mocy, czy z innych czynników?

Polychronidis mówi dalej: „Wokół kwestii mocy narosło sporo nieporozumień. Mierzy się ją w laboratorium za pomocą jednej niezmienne częstotliwości - jedna sinusoida bez zmian poziomu w czasie. A przecież najważniejsza jest zdolność dostarczania mocy natychmiast a nie ciągle. Pomiar stałej częstotliwości nie mówi nic o zdolnościach przekazania przez wzmacniacz zmian dynamicznych odtwarzanej muzyki, sposobu w jaki poradzi sobie ze złożoną strukturą dźwięku pełnego transjentów. Zmierzona moc to wielkość, która nie ma znaczenia w realu. Każdy zna przecież kilkusetwatowe wzmacniacze, które nie potrafią napędzić trudnych kolumn. Każdego wzmacniacza trzeba więc posłuchać osobiście.”

Polychronidis zdaje sobie sprawę z faktu, że niska skuteczność współczesnych kolumn odstrasza wiele osób od inwestowania we wzmacniacz słabszy niż 100W dla 8Ω. „Niektóre wzmacniacze zintegrowane nie kontrolują kolumn z powodu źle zaprojektowanej sekcji przedwzmacniacza, słabego zasilacza lub wręcz złego umiejscowienia zasilacza” mówi dalej. „ Zasilacz powinien być jak najbliżej stopnia wyjściowego, aby można było natychmiast wysłać duży prąd do kolumn. Pracowałem w serwisie nad setkami wzmacniaczy i wieloma kolumnami. Rozumiem więc, co będzie działać a co nie będzie. Pozwólcie sobie przypomnieć, jak NAD 3020 w roku 1978 zmienił na zawsze percepcję hi-fi. Przeprowadziłem z nim wiele testów.”

Według konstruktora, zasilacze części przedwzmacniacza i wzmacniacza mocy to kluczowe elementy urządzenia. Choć wersja podstawowa i wersja referencyjna 404 mają taką samą moc nominalną, zasilacze wersji Reference mają pojemność dwa razy większą od zasilaczy wersji podstawowej. Poprawia to odwzorowanie najniższych częstotliwości oraz bogatych faktur dźwiękowych i znacząco wpływa na dynamikę. Wersja Reference to również głębsza i lepiej narysowana scena dźwiękowa. Testowany wzmacniacz wyposażony jest również w terminale głośnikowe WBT nextgen™  a wewnątrz obudowy zastosowano sporo materiałów tłumiących wibracje. Lepsze są również stopki pod urządzeniem.

Polychronidis uważa, że najważniejszymi kwestiami podczas projektowania wzmacniacza są strojenie i timing a nie cena komponentów czy stopień komplikacji układu. „Kiedy projektujesz coś, co ma być w miarę dostępne, musisz wybrać między lepszym brzmieniem a lepszymi parametrami. To albo to. Chyba że nie ograniczają Cię żadne koszty. Wtedy nie musisz wybierać. Moonriver 404 nie jest może wzmacniaczem o najniższych szumach na rynku, ale brzmi lepiej niż te o doskonałych specyfikacjach. Został bowiem zaprojektowany pod kątem optymalnego brzmienia.”

Według Polychronidisa, sekretem jego Integry jest sekcja przedwzmacniacza. „Sekretem reprodukcji muzyki jest timing. Przedwzmacniacz jest tu rozrusznikiem, który daje wzmacniaczowi mocy tempo i timing. To przedwzmacniacz decyduje, kiedy nuta zaczyna się i kończy, jak głośno zabrzmi i jak będzie wybrzmiewać. To przedwzmacniacz decyduje o dynamice w skali makro i mikro. Dobry przedwzmacniacz może znacząco poprawić możliwości końcówki mocy, może wręcz podnieść je na wyższy poziom. Moim zdaniem to najważniejsza część systemu po kolumnach.”

„Wzmacniacze klasy A pokazują detale mikrodynamiczne niemożliwe do nakreślenia przez typową klasę AB. Ale potrafi to również dobry przedwzmacniacz. Nasz preamp to dyskretny układ z dwoma tranzystorami bipolarnymi. Nie jest oparty o układy scalone, ponieważ brak im przejrzystości i ożywienia w brzmieniu. Gdybym jednak potrafił osiągnąć takie samo brzmienie za pomocą scalaków, sięgnąłbym po nie.”

Doświadczenie zawodowe Polychronidisa wpływa na jego wybory. Na przednim panelu 404 jest włącznik aktywujący układ miękkiego startu. Zrezygnowano więc z włącznika na tylnej ściance i funkcji czuwania. „Funkcja standby wymaga ciągłej aktywności układu wewnątrz obudowy. Wcześniej czy później ulegnie on awarii” dodaje. „Zwykły włącznik z układem miękkiego startu zwiększa trwałość urządzenia. Wiem, że wiele osób tego nie lubi, ale chciałem zbudować coś, co wytrzyma wiele dekad a może nawet starczy na całe życie.”

Aby dodatkowo wydłużyć czas życia 404 Reference, jest to konstrukcja łatwa w serwisowaniu. Odkręcany dolny panel obudowy daje dostęp dodatkowo do drugiej strony płyty głównej. „Kiedy masz dostęp do obu stron płyty głównej układu zmontowanego metodą przewlekaną a nie powierzchniową, ułatwia do znacznie jego serwisowanie” mówi. „Używany przeze mnie chip ma bardzo krótką ścieżkę sygnałową i nie wywołuje przesłuchów między kanałami, nie ma też interferencji między tranzystorami bipolarnymi zwykle stosowanych we wzmacniaczach mocy. Zawiera on również podstawowy układ ochronny zapobiegający wystąpieniu awarii w razie przegrzania, skoków napięcia i zwarcia. Tworzy on przejrzystość osiąganą jedynie przez wzmacniacze single-ended.”

Na koniec naszego czatu, Polychronidis dodaje: „Każdy ma własne preferencje i gusta. Jeżeli ktoś mówi, że jego wzmacniacz jest najlepszy, rozśmiesza mnie do łez. Lubię różnorodność naszego rynku, na którym są produkty dla każdego smaku i dla każdego portfela. Niektórzy wolą wzmacniacze SE mocy 8W z lampami 300B. Inni kupują tranzystorowe końcówki mocy 1000W, które służą dokładnie do tego samego. Powinniśmy się tego trzymać.”

Chodzi nam przecież o to samo

Przedni panel wzmacniacza Moonriver 404 Reference zdominowały cztery pokrętła: wyboru źródła [cztery pozycje, dwie można skonwertować do obsługi opcjonalnego przedwzmacniacza gramofonowego MM/MC i spodziewanego niedługo asynchronicznego przetwornika USB], wyboru pętli monitorowania, równowagi kanałów i wzmocnienia [połączony z wyposażonym w silniki niebieskim potencjometrem ALPS]. Między nimi umieszczono trójpozycyjny przełącznik jasności oświetlenia [normalnie/przyciemnione/wyłączone], przełącznik mono/stereo, czujnik podczerwieni i diodę zapalającą się po aktywacji funkcji wyciszenia. Z tyłu znajdziemy asynchroniczne wejście USB, bolec uziemienia gramofonu, cztery pary wejść liniowych RCA, wejście i wyjście pętli nagrywania, dwie pary terminali głośnikowych i dwie pary wyjść przedwzmacniacza o bardzo niskiej impedancji wyjściowej [przeznaczone do podłączenia dodatkowego wzmacniacza mocy lub subwofera, gniazdo zasilania i numer seryjny.

Plastikowy pilot nie jest skomplikowany: na wspólnym okręgu dwie pary przycisków do zmiany wejścia i głośności oraz osobne przyciski do wyciszenia i sterowania pętlą nagrywania. Za pomocą pilota nie da się wyłączyć ani włączyć 404.

Cztery niezbyt wysokie stopki mają prostą budowę. Zapytałem Polychronidisa czy stosował stopki antywibracyjne innych firm. Okazało się, że używa ich wyłącznie pod gramofonem, ale nie zniechęcał mnie do prób z 404.

Ustawiłem testowany wzmacniacz na jednej z górnych półek stolika Grand Prix Audio Monza i słuchałem z kilkoma modelami akcesoryjnych stopek antywibracyjnych albo zupełni bez nich. Ze wszystkich testowanych, najlepsze wyniki dały stopki Wilson Pedestal: dźwięk był najczystszy, najlepiej wypełniony a scena najlepiej narysowana. Wolałem dźwięk ze stopkami, ale Moonriver 404 Reference brzmi  doskonale i bez nich.

Zapytany o kondycjonery prądu, Polychronidis podkreśla, że ich efektywność jest różna. Zamiast stosować któryś z nich, stroił swój wzmacniacz po północy, kiedy prąd w sieci jest najczystszy. Ponieważ moja żona jest wrogiem nocnych i wczesnoporannych sesji odsłuchowych, zasugerował jednak wypróbowanie któregoś kondycjonera i porównanie go z brzmieniem wzmacniacza podłączonego bezpośrednio do gniazdka w ścianie. Byłem tak zadowolony z rezultatów, do których prowadził kodycjoner AudioQuest Niagara 5000, że nie szukałem niczego innego.

Po podłączeniu 404 Reference do kolumn Wilson Audio Alexia 2, wykorzystałem serwer Roon Nucleus + do przesyłania plików z dysku Synology NAS do przetworników dCS Rossini [z zewnętrznym zegarem], Holo Audio May [Level 3] lub opcjonalnego przetwornika USB Moonriver [który niestety nie jest jeszcze dostępny na rynku w trakcie pisania tego testu]. Wzmacniacz nie jest urządzeniem Roon Ready, ale nie stanowiło to żadnej przeszkody podczas współpracy z programem Roon.

Wielu czytelników ma zapewne wątpliwości dotyczące sensu testowania wzmacniacza Moonriver w systemie składającym się z komponentów i przewodów kosztujących dużo więcej. Trzeba wziąć pod uwagę kilka kwestii. Zakładając, że owe drogie komponenty zostały zestawione z rozwagą, powinna się między nimi pojawić synergia. Większa cena systemu prowadzi więc do zwiększenia rozdzielczości dźwięku oraz poprawy przejrzystości i dokładności odwzorowania barw.  Choć, oczywiście, kluczem do sukcesu są tutaj długotrwałe odsłuchy. Dobrze skonfigurowany i drogi system powinien więc dokładniej pokazać wady i zalety testowanego tańszego urządzenia. Jeżeli komponent klasy B magazynu Stereophile sprawdza się doskonale w systemie klasy A, można być pewnym, że będzie błyszczał w systemie złożonym z tańszych urządzeń.

Pójdę za tobą wszędzie

Podłączyłem kombo dCS Rossini [DAC+zegar] do wzmacniacza Moonriver 404 Reference. Już pierwsze dźwięki wywołały uśmiech na mojej twarzy. Opracowany przez Douga Tourtelota plik wysokiej rozdzielczości z utworem Eriksa Esenvaldsa ’O salutaris hostia’ z doskonałej płyty Portland State Chamber Choir Translations [Naxos 8.574124, WAV 24/96] - zawierającej również utwory nagrane przez Johna Atkinsa - ujął mnie ciepłem i pięknem otwierającego całość sopranu.

Wrażenie obecności powietrza nie było tak intensywne, jak w moim referencyjnym systemie.  Ale muzyka była bardziej kolorowa, napowietrzona i pojawiała się na ciemniejszym tle niż w przypadku dwóch drogich integr, które ostatnio testowałem. Śpiew brzmiał tak pięknie, że przestałem się zajmować pisaniem notatek. Wszystko, co mnie obchodziło to piękno osiągane przez zespół prowadzony przez Ethana Sperry’ego. Zestaw dCS Rossini/Moonriver dał niskim męskim głosom mocną podstawę, dzięki której świetnie wspierały wysokie tony głosów kobiecych. W połowie utworu ’The Heavens Flock’ zupełnie porzuciłem funkcję recenzenta. Doskonałe brzmienie rzuciło mnie na kolana.

Po powrocie na Ziemię, odtworzyłem finałowe rondo siódmej symfonii Mahlera nagranej przez Budapesztańską Orkiestrę Festiwalową pod dyrekcją Ivana Fischera [Channel Classics CSSA 38019, Qobuz, FLAC 24/192]. Rytm, timing, bas, barwa, wypełnienie oraz wrażenia emocjonalne pokazały Mahlera w najlepszym wydaniu. W tytułowym utworze z płyty John Taverner: No Longer Mourn for Me [Hyperion CDA68246, WAV 24/96] Johna Isserlisa wciągające ciepło osimiu wiolonczeli było wręcz fizycznie odczuwalne.

Przyszła pora na inne gatunki muzyki. ’I Contain Multitudes’ z Rough & Rowdy Was Boba Dylana [Qobuz, FLAC 24/96] zaskoczył mnie piękną średnicą. Równie imponująca była łatwość z jaką Moonriver pokazuje złożoną tonalność starzejącego się głosu Dylana wydobytą z pliku przez przetwornik Rossini.

Nie pamiętam już, w jaki sposób odkryłem lekko szalony utwór ’Dugly Dagly’ z gościnnym udziałem tria Mandili pochodzący z płyty Berga i Zanona Blue Tunes Mega Pack [Tidal, FLAC 16/44,1]. Myślę, że podsunął mi go Herb Reichert. To bałkański folk zmieszany z elektronicznym dubem. Olbrzymia ilość basu pozwoliła przekonać się, że Moonriver 404 Reference nie ma żadnego kłopotu z kontrolowaniem kolumn Wilson Alexia 2. ’Black Betty’ Lead Belly z Explosive Hits [Qobuz, FLAC 24/88,2] tylko to potwierdziło. Przyszła pora na zabawę!

Na początku testu, odwiedził mnie Larry Deniston z San Francisco Audiophile Society. Zaczęliśmy od znanego obu nam doskonale utworu ‚Electrified II’ z Toy zespołu Yello [FLAC 24/48]. Nagranie to - z olbrzymią sceną - jest pełne mocnego basu i intensywnych wysokich tonów. Nie chcę tu pisać, że bas 404 Reference trząsł ścianami, albo że jest lepszy od basu inter Musical Fidelity M8xi czy Krell K-300i. Ale był lepszy od basu wspaniałych monobloków Gryphon Essence. Istotne jest to, że był zwarty i dźwięczny oraz miał odpowiednie proporcje w stosunku do wyższych oktaw.

Mój gość poprosił następnie o podobny utwór w wykonaniu zupełnie mi nieznanego artysty: ’Strange Fruit’ Abela Meeropola śpiewany przez Dominique Fils-Aime na jej albumie Nameless [Qobuz, FLAC 24/48]. ’W tej cenie, nie słyszałem niczego lepszego’ powiedział na temat wzmacniacza Moonriver. Następnie odtworzyliśmy ten utwór za pomocą mojego wzmacniacza referencyjnego. Więcej głębi, koloru, energii. Lepsza separacja między solistką a chórkiem. A jednak po powrocie do pierwotnej konfiguracji, Monriver zabrzmiał po prostu świetnie. Przejrzystość jego brzmienia, doskonała średnica i ciche tło sprawiają, że ręce same zaczynają klaskać.

Potem Larry sięgnął po wspaniałe przez swą surowość nagranie Patricii Barber śpiewającej ’Summertime’ Gershwina na swym wczesnym albumie A Distortion of Love [Qobuz, FLAC 24/192]. Ja zaś odtworzyłem trzy wersje tego utworu w wykonaniu sopranistki Leontyny Price. Wszystkie były wierne partyturze. Najlepsze znalazło się na płycie The Essential Leontyne Price [Qobuz, FLAC 16/44,1] z orkiestrą RCA Victor dyrygowaną przez Skitcha Hendersona. Słuchając jej pięknego głosu przypomniałem sobie dlaczego jej publiczność, czy może wyznawcy, błagali ją bez końca  o kolejny bis.

Ale godziny najsilniejszych wzruszeń z Moonriver miałem jeszcze przed sobą. Sąsiad polecił mi bowiem jazzową pianistę Marylin Crispell. Roon doprowadził mnie do płyty Trio Tapestry [Qobuz, FLAC 24/96]. Trio prowadzi Joe Lovano, na fortepianie gra właśnie Crispell a na perkusjonaliach - Dario Castaldi. Nie mogłem uwierzyć jak realistycznie brzmi gong Castaldiego w utworze ’One Time In’. W ’Seeds of Change’ wrażenie pełnego zespolenia muzyków w jeden organizm zapierało dech w piersiach. Wszyskto znalazło się w odpowiednim miejscu a ja mogłem nawet usłyszeć/zobaczyć wysokość, na której znajduje się każdy z instrumentów. Nastawiłem ’Mystic’, najdłuższy utwór na płycie, zgasiłem światło i zupełnie odleciałem na magicznym dywanie Moonriver. 

Postanowiłem też wykorzystać wzmacniacz Moonriver 404 Reference do pierwszego odsłuchu zbierającego świetne recenzje przetwornika cyfrowo-analogowego HoloAudio May [Level 3]. Na pierwszy ognień poszła muzyka kojarzona z filmem Odyseja kosmiczna Kubricka. Wraz z Also Sprach Zarathustra Richarda Straussa nagraną przez Seattle Symphony i Thomasa Dausgaarda [WAV 24/96] wszedłem w świat potężnych brzmień kotłów i dęciaków. Zaimponowała mi zwłaszcza umiejętność z jaką Moonriver i May pokazały potęgę pierwszych nut organów oraz rozmiary sali Benaroya Hall. Znacznie droższy DAC dCS Rossini pokazał w połączeniu z 404 Reference więcej powietrza na scenie a bas i wysokie tony miały więcej gładkości i wypełnienia.

Moonriver i Ty

Na początku tej recenzji napisałem, że Moonriver 404 Reference to najtańszy wzmacniacz zintegrowany, który gościł w moim systemie. Trudno mi więc ogłaszać go nowym punktem odniesienia w jego klasie cenowej. A jednak, zrobię to. Brzmi bowiem doskonale przejrzyście, muzykalnie i oddaje sprawiedliwość nawet najbardziej złożonym nagraniom.

Dla wielu z Was, Moonriver 404 Reference może okazać się długo szukanym rozwiązaniem, które na lata przeniesie Was do muzycznej nirwany. Poprzez staranny dobór towarzyszących komponentów, Moonriver 404 może dostarczyć dźwięk klasy A w cenie klasy B! 

System towarzyszący:

Źródła cyfrowe
  • dCS Rossini Transport + DAC + Clock + Network Bridge
  • EMM Labs DV2
  • dysk Synology NAS 1019+
  • serwer Roon Nucleus+ z liniowym zasilaczem HDPlex 200
  • zestaw izolacji optycznej Small Green Computer Sonone opticalModule
  • konwerter TP-Link z dwustronnymi światłowodami [2]
  • liniowy zasilacz Small Green Computer [2] oraz zasilacz 200W dla czterech komponentów Small Green Computer HDPlex
  • routery Linksys [2]
  • zewnętrzne dyski SSD, pamięci USB, iPad Pro
  • komputer Apple McBook Pro 2017 z procesorem Intel i7 2,8GHz, dyskiem SSD, pamięcią RAM 16GB;
Przedwzmacniacz
  • Dan d’Agostino Momentum HD
Wzmacniacz mocy
  • monobloki Dan D’Agostino Master Systems Progression
Kolumny
  • Wilson Audio Specialties Alexia 2
Przewody
  • cyfrowe – Nordost Odin 1, Odin2, Valhalla 2 [USB]; Frey 2 [USB adapter]; Wireworld Platinum Starlight Cat8 i AudioQuest Diamond [Ethernet];
  • interkonekty – Nordost Odin 2; głośnikowe – Nordost Odin 2; zasilające: Nordost Odin 2 i Valhalla, Kimber Palladian, AudioQuest Dragon HC
Akcesoria
  • stolik [8 półek] i stojaki pod wzmacniacze mocy Grand Prix Monza
  • platformy Formula 1.5”; stopki Apex
  • akcesoria zasilania Nordost QB8, QX4 [2], QK1 i QV2; QKore 1 i 6 z przewodami QKore
  • tytanowe i stożki Sort
  • stopki Vibex PDR
  • stopki IsoAcoustic Orea
  • stopki Wilson Pedestal
  • stopki Anusz Dark T2s 
  • kondycjoner napięcia Tweek Geek Dark Matter Stealth z opcjami Furutech i HighFidelity
  • kondycjoner napęcia Audioquest Niagara 5000
  • gniazda NRG Edison
  • filtr GreenWave AC
  • mata CD Marigo Aida
  • harmonizery Stein
  • neutralizatory Bybee Room i Quantum
  • panele i ustroje akustyczne Resolution Acoustic i Stillpoint Aperture.
Pokój
  • [dł/sz/wys]: 610 x 490 x 274cm